70 lat temu, 23 lipca 1951 r., nazistowski zbrodniarz Juergen Stroop, odpowiedzialny m.in. za stłumienie Powstania w Getcie Warszawskim, został skazany na karę śmierci. Nie przyznał się do winy, twierdził, że jako Niemiec i funkcjonariusz III Rzeszy musiał skrupulatnie wykonywać rozkazy dowódców.
65 lat temu, 18 lipca 1951 roku, w Warszawie rozpoczął się proces gen. SS i policji Juergena Stroopa, kierującego w czasie wojny m.in. akcją likwidacji warszawskiego getta. Stroop, odpowiedzialny m.in. za stłumienie Powstania w Warszawskim Getcie, skazany został na karę śmierci. Nie przyznał się do winy, twierdził, że jako Niemiec i funkcjonariusz III Rzeszy musiał skrupulatnie wykonywać rozkazy dowódców.
"To było powstanie Żydów polskich. Urodziliśmy się w Polsce i byliśmy polskimi obywatelami" - mówi w rozmowie z Witoldem Beresiem i Krzysztofem Burnetką Kazik Ratajzer, jeden z ostatnich żyjących uczestników powstania w warszawskim getcie. Jego biografia - "Bohater z cienia" - trafia właśnie do polskich księgarń.
6 marca 1952 r. nazistowski zbrodniarz Juergen Stroop, odpowiedzialny m.in. za stłumienie Powstania w Warszawskim Getcie, został powieszony w więzieniu na warszawskim Mokotowie. W czasie procesu nie przyznał się do winy. Stroop twierdził, że jako Niemiec i funkcjonariusz III Rzeszy musiał skrupulatnie wykonywać rozkazy dowódców.