Władze w Warszawie i w Kijowie zrozumiały już, że oglądanie się na przeszłość sprawia, że nie poruszamy się do przodu - ocenia autorka artykułu, dyrektorka kijowskiego Instytutu Polityki Światowej Alona Hetmanczuk. „Nie oznacza to, że polski rząd odsunął na dalszy plan temat dialogu historycznego. I nie oznacza to również, że ukraińskie władze zgodziły się na polskie postrzeganie historii” - podkreśla.