Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała we wtorek o zatrzymaniu sprawców wybuchu na Cmentarzu Obrońców Lwowa, do którego doszło 13 marca. Szef SBU Wasyl Hrycak oświadczył, że za incydentem stały rosyjskie służby specjalne.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zapowiedziała, że będzie ścigała cudzoziemców, którzy podpalili ośrodek kultury mniejszości węgierskiej w Użhorodzie na Zakarpaciu. Według wcześniejszych informacji dokonali tego dwaj obywatele Polski, członkowie radykalnej Falangi.
Zleceniodawcą blokady granicy między Ukrainą i Polską, w której uczestniczyli ludzie podający się za przedstawicieli polskiej mniejszości, był przywódca radykalnej ukraińskiej organizacji „Nadżak” Mykoła Dulski – podała w piątek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).
Ok. 150 osób zablokowało w środę trasę między Lwowem a prowadzącym do Polski przejściem granicznym w Rawie Ruskiej, domagając się m.in. "zaprzestania ludobójstwa Polaków". Szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) obwodu lwowskiego Wiktor Andrejczuk mówi, że za tymi wydarzeniami stoją rosyjskie służby specjalne.