Historia Céline Dion to baśń, jakiej nigdy wcześniej nie słyszałam. Dziecko, które nie było oczekiwane przez rodziców, zostało światową gwiazdą - powiedziała PAP Valérie Lemercier. Jej film "Aline. Głos miłości", luźno inspirowany biografią słynnej piosenkarki, zaprezentowano na festiwalu w Cannes.
Akcja filmu rozpoczyna się w latach 60. w kanadyjskim Quebecku. Małżeństwo Sylvette (granej przez Danielle Fichaud) i Anglomarda (Roc Lafortune) wychowuje trzynaścioro dzieci, kiedy okazuje się że kobieta ponownie zaszła w ciążę. Sylvette początkowo ma wątpliwości, czy powinna urodzić kolejne dziecko. Z rozterek zwierza się znajomemu księdzu, który przekonuje ją, że powinna donosić ciążę. Kiedy na świat przychodzi Aline (w tej roli reżyser i scenarzystka Valerie Lemercier) rodzina szybko otacza ją miłością. Dziewczynka - już jako kilkulatka - często wzrusza swoich bliskich do łez, śpiewając podczas rodzinnych uroczystości. Członkowie rodziny chcą, by Aline rozwijała talent wokalny. Jej starszy brat przesyła kasetę managerowi gwiazd Guy’owi Claude (Sylvain Marcel), a on po przesłuchaniu nagrania postanawia uczynić z dziewczynki światowej sławy piosenkarkę. Nadchodzi dzień, w którym spełnia się marzenie nastoletniej Aline. Ma wystąpić w Paryżu. Podczas pobytu we Francji wspierają ją mama i Guy, którego zaczyna darzyć głębokim uczuciem. Miłości tej sprzeciwiają się rodzice nastolatki, którzy uważają, że 26 lat starszy od niej mężczyzna nie jest dobrym kandydatem na zięcia. Aline stopniowo dojrzewa do tego, by podejmować w życiu samodzielne decyzje.
W rozmowie z PAP, która odbyła się po światowej premierze filmu, Lemercier podkreśliła, że Celine Dion wydała jej się bliska z kilku powodów. "Po pierwsze, obie urodziłyśmy się w małych miastach, w typowych rodzinach. W naszych domach cały czas grała muzyka. Często śpiewaliśmy, tańczyliśmy na stołach, recytowaliśmy wiersze. Dzielę z nią też to, że kiedy byłam dziewczynką, ludzie w małym stopniu aprobowali mój wygląd. Potrzebowałam czasu, żeby siebie zaakceptować. Wreszcie - choć nie mam takiego doświadczenia scenicznego jak Celine - jestem obecna w branży filmowej i muzycznej na tyle długo, że doskonale znam uczucia towarzyszące artystom. Wiem, co to znaczy, gdy w jednej chwili masz tłum osób na wyciągnięcie ręki, jesteś radosna i czujesz, że cały świat jest u twoich stóp, a w drugiej - czujesz się totalnie samotna i zdołowana" – zwróciła uwagę.
Dopytywana, co najbardziej ujęło ją w biografii kanadyjskiej piosenkarki, odpowiedziała, że historia Celine Dion to baśń, jakiej nigdy wcześniej nie słyszała. "Dowiedziałam się o niej sporo nowych rzeczy. Oczywiście, wiedziałam, że jest pełna wdzięku, zabawna i niesamowicie utalentowana. Nawet kiepską piosenkę potrafi zamienić we wspaniały utwór. Nie zdawałam sobie natomiast sprawy np. z tego, że Celine nie była dzieckiem oczekiwanym przez rodziców. Właściwie jest to najważniejszy aspekt w każdej scenie, ponieważ Celine ma tego świadomość i jej mama o tym wie. Jeśli miałabym podsumować swój film w kilku słowach, powiedziałabym, że +Aline…+ to historia największej światowej gwiazdy, która zaczynała jako niechciane dziecko" – powiedziała Lemercier.
Przyznała, że nie zna Dion osobiście, a piosenkarka nie widziała jej filmu. "Jej piosenki towarzyszyły mi w latach 90., kiedy pracowałam w teatrze, ale nie poznałam jej. Raz, przed koncertem, miałam taką okazję. Nasze spotkanie miało trwać dokładnie tyle, ile potrzeba, by zrobić zdjęcie – minutę. Nie skorzystałam. Wolałam obserwować ją z daleka. To trochę tak jak z malarzem, który tworzy obraz. Musi pozostać w odpowiedniej odległości, żeby przenieść obiekt na płótno. Jeśli jesteś zbyt blisko kogoś, trudniej zachować dystans. My chcieliśmy mieć pełną wolność artystyczną. Dlatego w filmie zmieniliśmy imiona i nazwiska. Mam nadzieję, że +Aline…+ pokaże widzom refleks życia Celine Dion, ale nie chciałam tworzyć typowej biografii. Jeśli ktoś chce się dowiedzieć o niej wszystkiego, może poczytać Wikipedię" – stwierdziła Lemercier.
"Aline. Głos miłości" pokazano w sekcji pozakonkursowej 74. festiwalu w Cannes. Polskim dystrybutorem filmu jest Galapagos Films. Jesienią obraz trafi do kin.
Valérie Lemercier (ur. 1964 r. w Dieppe) jest francuską aktorką, reżyserem, scenarzystką i piosenkarką. Na swoim koncie ma dwa Cezary za drugoplanowe role w filmach "Goście, goście" Jean-Marie Poiré (1993) i "Krzesła orkiestry" (2006) Daniele Thompson. Występowała także m.in. w "Sabrinie" Sydneya Pollacka (1995), "Operacji Corned Beef" Poire (1991), "Kłopotliwym gościu" Laurenta Bouhnika (2007), "Monte Carlo" Thomasa Bezuchy (2011) oraz "Pogrzebie babci Berthe" Bruno Podalydesa (2012). Jako reżyser zadebiutowała w 1997 r. komedią "Quadrille". Później zrealizowała filmy "Le Derriere" (1999), "Królową być" (2005), "Wymarzony bachor" (2013) i "Nie ma tego złego…" (2017). Karierę muzyczną rozpoczęła w 1996 r. albumem "Valerie Lemercier chante". W kolejnych latach wydała m.in. płyty: "J'ai un mari" (2006), "Pourquoi tu t'en vas ?" (2007), "Pierre et le Loup” (2007) i "La Grande Amour" (2009).
Z Cannes Daria Porycka (PAP)
dap/ pat/