
Wczesnym rankiem 25 kwietnia 1920 r. rozpoczął się zagon motorowy na Żytomierz, pierwszy w wojsku polskim manewr nazywany wojną błyskawiczną. Po raz pierwszy w akcji bojowej wykorzystywano wówczas licznie samochody.
Wojna błyskawiczna, zwana też w historii z niemieckiego Blitzkrieg, to manewr taktyczny polegający na bardzo szybkim uderzeniu siłami wojskowymi na przeciwnika. Do realizacji tego używane były pojazdy transportowe i bojowe. Manewr ten został rozpowszechniony podczas II wojny światowej, początkowo przez Niemców, a później realizowany był również przez aliantów. Pomysł wojny błyskawicznej zrodził się już w czasie I wojny światowej, ale nie został wprowadzony w życie, głównie ze względu na problemy techniczne.
W wojsku polskim pierwszą próbą wykorzystania samochodów do szybkiego ataku na wroga był zagon motorowy na Żytomierz, podczas wyprawy kijowskiej. Ten manewr miał znamiona wojny błyskawicznej. Był to drobny epizod o niewielkim znaczeniu dla przebiegu wojny, jednak bardzo istotny dla sztuki wojennej tamtego okresu.
W kwietniu 1920 r. władze wojskowe podjęły decyzję o szybkim zajęciu Żytomierza. Ze względów strategicznych zdobycie miasta uznane zostało za zadanie bardzo ważne. Od punktu wyjściowego do Żytomierza było 80 kilometrów. Dystans był zbyt duży do pokonania przez piechotę dwu-trzydniowym marszem przez teren kontrolowany przez bolszewików. Nawet kawaleria była za wolna do tego zadania, gdyż po kilku godzinach konie wymagały odpoczynku. Zdecydowano, że po raz pierwszy w takiej akcji zostaną wykorzystane samochody. Do wykonania zadania utworzono specjalną grupę zmotoryzowaną, składającą się łącznie z ok. 60 - 70 ciężarówek, na których przetransportowano ok. 1200 żołnierzy, kilka dział, ponad 20 ciężkich karabinów maszynowych oraz amunicję i niezbędny sprzęt.
Motorowa grupa ruszyła w kierunku Żytomierza wczesnym rankiem 25 kwietnia. Jako straż przednia kolumny jechał samochód pancerny Garford, a trzem kolejnym pancerkom przydzielono inne zadania. Dodatkowym wsparciem grupy zmotoryzowanej miały być oddziały, które ruszyły za nią pieszo, ale na tą pomoc trzon uderzeniowy mógł liczyć dopiero po dwóch lub trzech dniach.
W działaniach polskich oddziałów istotne znaczenie miał element zaskoczenia. Aby go uzyskać, w drodze do Żytomierza poruszano się drogami bocznymi, równoległymi do głównego traktu. Wadą tego rozwiązania był kiepski stan owych dróg, na których przeładowane ciężarówki grzęzły w piachu, a cała kolumna rwała się i rozciągała. Z powodu awarii nie wszystkim ciężarówkom udało się dotrzeć do celu.
Od wyruszenia z pozycji wyjściowych do momentu rozpoczęcia ataku na Żytomierz minęło ok. 20 godzin. Walki o miasto trwały kolejne ok. 12 godzin i zakończyły się sukcesem. Zaskoczenie okazało się dużym atutem, który pozwolił Polakom na pokonanie o wiele silniejszych liczebnie wojsk bolszewickich. (PAP)
Tomasz Szczerbicki
szt/ aszw/