60 lat temu, w kwietniu 1964 r. Frank Zappa dołączył do zespołu Soul Giants i rozpoczął karierę muzyczną. „Wielka postać na wielu frontach, i tak jak w przypadku geniuszy bywa – niepowtarzalna. Frank Zappa był absolutnym nowatorem, który wyprzedził swój czas” – powiedział PAP Piotr Metz.
W biografiach wielu muzyków, z różnych nurtów, czasami bardzo odległych od siebie, można znaleźć informacje, że na początku swojej fascynacji muzyką słuchali Franka Zappy (1940–1993). Jego muzyka była poszukiwaniem brzmień i form, eksperymentowaniem ze stylami, łączeniem ich w sposób nowatorski. Tworzeniem nowych, hybrydowych stylów.
Kompozytorskie eksperymentowanie z muzyką było dla Zappy niewystarczającym działaniem, dlatego do swoich utworów pisał satyryczne, abstrakcyjnie humorystyczne i prowokatorskie teksty. Szydził z telewizyjnych kaznodziejów, reklamy, polityków, pozerów i cenzury, w ironiczny sposób ukazując życie w Ameryce. Był zdeklarowanym krytykiem wszystkiego, od mentalności stadnej klasy średniej po cenzurę muzyki. Czasami właśnie te teksty powodowały, że stacje radiowe unikały puszczania piosenek Zappy, uznając je za kontrowersyjne moralnie.
„Wielka postać na wielu frontach, i tak jak w przypadku geniuszy bywa – niepowtarzalna. Nie było nikogo do niego podobnego. Frank Zappa był absolutnym nowatorem, który wyprzedził swój czas, jeżeli chodzi o łączenie kanonu muzyki rockowej ze znacznie ambitniejszą sztuką.”
Przez krytyków muzycznych na całym świecie Zappa jest uznawany za jednego z najbardziej nowatorskich i wpływowych muzyków rockowych od lat 60. do 90.
W kwietniu 1964 r. Zappa przeprowadził się do Los Angeles i dołączył do zespołu Soul Giants, w którym grali jego przyjaciele, piosenkarz Ray Collins, basista Roy Estrada i perkusista Jimmy Carl Black. To właśnie Zappa namówił ich, aby zamiast coverów zaczęli grać jego oryginalne kompozycje. W maju 1965 r. zespół zmieniał nazwę na Mothers of Invention (Matka Wynalazków – PAP), co stało się symbolem muzyki, jaką wykonywała grupa. Liderem zespołu został Zappa, który obok komponowania, grał na gitarze i śpiewał.
„Wielka postać na wielu frontach, i tak jak w przypadku geniuszy bywa – niepowtarzalna. Nie było nikogo do niego podobnego. Frank Zappa był absolutnym nowatorem, który wyprzedził swój czas, jeżeli chodzi o łączenie kanonu muzyki rockowej ze znacznie ambitniejszą sztuką. Przez całą swoją karierę porusza się na granicy muzyki rockowej, jazzu i muzyki poważnej” – powiedział PAP dziennikarz muzyczny Piotr Metz. „Do tego dodawał jeszcze szczyptę humoru. To wszystko tworzyło nieokiełznaną mieszankę. Z jednej strony panowie wykonywali na scenie muzykę, która dziś nie wiadomo czy by przeszła, z drugiej, ta muzyka była szalenie wyrafinowana. Zappa robił takie aranże, że później jego muzykę grali najpoważniejsi klasyczni wykonawcy świata” - oznajmił.
„Trochę za szybko odszedł, mógł jeszcze zrobić wiele rzeczy. Dziś jest wzorem nieortodoksyjnego, prawdziwie artystycznego podejścia do sztuki na najwyższym poziomie.”
„Zaczął wszystko od płyty >>Freak Out!<< z 1966 roku, która w swoim czasie była zupełnie niezrozumiała, a dziś uchodzi za nowatorską klasykę muzyki rockowej. Potem poprawił płytą, która była trochę parodią słynnego +Sierżanta Pieprza+ Beatlesów. Tam nabijał się z popowej estetyki” – tłumaczył Metz.
„Zappa był też bardzo ważnym aktywistą, jeżeli chodzi o cenzurę w muzyce. Występował nawet w senacie amerykańskim, na przesłuchaniach, wtedy, kiedy w USA organizacja zrzeszająca rodziców martwiących się o swoje dzieci chciała cenzurować piosenki. Włączył się też aktywnie w zwalczanie piractwa muzycznego w USA” – stwierdził.
„Trochę za szybko odszedł, mógł jeszcze zrobić wiele rzeczy. Dziś jest wzorem nieortodoksyjnego, prawdziwie artystycznego podejścia do sztuki na najwyższym poziomie” – podkreślił dziennikarz.
Zespół Mothers of Invention, z licznymi zmianami muzyków i kilkoma krótkimi przerwami, funkcjonował do 1975 r. Później Zappa tworzył sam lub okazjonalnie z różnymi muzykami.
Muzyka Franka Zappy docierała do Polski w latach 60., 70. i 80. ze sporym opóźnieniem i w bardzo ograniczonym zakresie. Płyty przywozili z Zachodu powracający do kraju Polacy. Niemniej ta muzyka miała znaczący wpływ na tworzące się w Polsce, na przełomie lat 70. i 80. nowe nurty muzyczne.
O swoim pierwszym zetknięciu z muzyką Zappy powiedział PAP Dariusz Dusza, współzałożyciel punkowego zespołu Śmierć Kliniczna: „Pamiętam, jak w piątej klasie podstawówki poszedłem do koleżanki, która wcześniej kilka lat mieszkała w Indiach, gdzie jej rodzice byli na kontrakcie, i u niej słuchałem kilku płyt Franka Zappy”.
Był on również ważny dla Trójmiejskiej Sceny Alternatywnej, co można wywnioskować z wypowiedzi jednego z głównych aktywistów tego ruchu.
„Na polu muzyki rockandrollowej rzeczy wesołych, sympatycznych, otwartych i lekko psychodelicznych jest coraz mniej. Zespół Bielizna ma swoją publiczność, która wie, czego może od nas oczekiwać. Gawiedź, w swojej masie, przestała być wymagająca. Mniej się czyta, ludzie nie znają literatury, przychodzą na koncert, słuchają tekstów i to po nich spływa, nie są w stanie zrozumieć pewnych rzeczy. Uważam, że gramy piosenki proste, a mimo to media zarzucają nam, że jesteśmy >>za mądrzy, za bardzo intelektualni<<. Być może gdybyśmy edukowali młodzież, grając im na przykład Franka Zappę i tłumacząc niektóre teksty, dałoby się te głowy ruszyć. Ale jesteśmy na etapie ludzi niewymagających. Dawno nie słyszałem piosenki, która by mnie poruszyła, wzruszyła lub rozbawiła” – powiedziała w wywiadzie udzielonym PAP Jarek Janiszewski z zespołu Bielizna.
Frank Zappa zmarł 4 grudnia 1993 r. na raka prostaty. Liczba płyt wydanych za jego życia i po śmierci oraz albumów kompilacyjnych to blisko 150 pozycji.
W 1995 r. Zappa wszedł do amerykańskiego „Rock&Roll Hall of Fame”, wprowadzający go tam Lou Reed powiedział wówczas o nim: „Frank był siłą rozsądku i uczciwości”.(PAP)
Autor: Tomasz Szczerbicki
szt/ dki/