Mieszkańcy Suwałk (Podlaskie) uczcili w piątek ofiary zbrodni niemieckich dokonanych 78 lat temu na Suwalszczyźnie. W 1944 roku gestapo w pokazowej akcji zamordowało w centrum miasta 16 działaczy m.in. Armii Krajowej.
Uroczystości rocznicowe rozpoczęły się mszą świętą, po której kombatanci, młodzież i przedstawiciele samorządów przeszli pod Pomnik Straceń, gdzie również modlono się za zmarłych. Pod pomnikiem, w miejscu, gdzie doszło do mordu, mieszkańcy miasta złożyli kwiaty.
"Przyszło nam obchodzić te uroczystości w szczególnym momencie, kiedy za wschodnią granicą toczy się wojna. Na Ukrainie bombardowane są miasta, szkoły i szpitale. Do Europy wraca demon wojny" - powiedział podczas uroczystości prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz.
1 kwietnia 1944 roku gestapo powiesiło 16 osób współdziałających z Armią Krajową oraz żołnierzy podziemia. Najmłodszy z zamordowanych miał 16 lat. Ciała ofiar przez cały dzień wisiały lub leżały na tzw. rynku siennym w Suwałkach.
1 kwietnia 1944 roku gestapo powiesiło 16 osób współdziałających z Armią Krajową oraz żołnierzy podziemia. Najmłodszy z zamordowanych miał 16 lat. Ciała ofiar przez cały dzień wisiały lub leżały na tzw. rynku siennym w Suwałkach.
Walczący w polskim podziemiu mieszkańcy Suwalszczyzny zostali aresztowani w lipcu i sierpniu 1943 roku. W lutym 1944 roku skazano ich na karę śmierci. Niemcy dali ultimatum Polakom, że jeśli do 31 marca 1944 r. nie zgłoszą się do gestapo dowódcy zbrojnych grup działających na Suwalszczyźnie i w Puszczy Augustowskiej, aresztowani partyzanci zostaną zabici.
Gestapo próbowało też złamać zatrzymanych partyzantów. Niemcy proponowali im, żeby wydali swoich dowódców i dzięki temu uratowali swoje życie.
1 kwietnia 1944 r. był dniem, kiedy rozpoczęły się zbiorowe zbrodnie gestapo w Suwałkach. Potem doszło do dalszych mordów, w Berżnikach, Serwach i Podnowince. (PAP)
autor: Jacek Buraczewski
bur/ dki/