16 czerwca 1942 r. niemiecka policja i żandarmeria zamordowały 149 cywilnych mieszkańców Rajska na Podlasiu. Wiele osób wywieziono do Rzeszy. Wieś zrównano z ziemią. Główni sprawcy nie ponieśli kary za zbrodnię.
Rajsk leży ok. 40 kilometrów na południe od Białegostoku. Pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z XVI wieku. Sołtys Rajska, Irena Tiszuk wyjaśnia w rozmowie z PAP: „Nie mamy dokładnych danych, ile osób liczyła wieś w dniu wybuchu wojny. Można jednak przyjąć, że było około 600 mieszkańców. Żyła tu głównie ludność prawosławna, a także katolicy”.
Od września 1939 do 24 czerwca 1941 r. trwała tu sowiecka okupacja. 22 lipca 1941 r. Rajsk znalazł się na terenie tzw. „Bezirk Bialystok” (okręg Białystok), kierowanego przez gauleitera Ericha Kocha. Administracja składała się z siedmiu komisariatów powiatowych (Kreiskomissariat): Białystok, Bielsk Podlaski, Grajewo, Grodno, Łomża, Sokółka i Wołkowysk.
Komisarzem powiatowym (Kreiskommissar) był Walter Thubenthal rezydujący w Bielsku Podlaskim.
Od momentu utworzenia Bezirk Bialystok Niemcy realizowali politykę eksterminacji wobec miejscowej ludności, zarówno osób wyznania rzymsko-katolickiego i prawosławnego, jak i wobec Żydów, zgromadzonych na terenie gett. Jedną z form represji były kontyngenty – przymusowe dostawy zboża, ziemniaków i innych produktów dla okupanta. W 1941 r. w Bielsku Podlaskim Niemcy utworzyli getto dla ludności żydowskiej oraz Strafarbeitslager - karny obóz pracy. Osadzano w nim m.in. za nielegalny ubój zwierząt, niestawienie się na wezwanie urzędu pracy (Arbeitsamt) lub niewywiązanie się z kontyngentowych dostaw.
Niemieccy policjanci i żandarmi rozstrzelali 149 mieszkańców Rajska, w tym co najmniej 24 kobiety. Grupę mieszkańców, w tym młodzież wywieziono na roboty przymusowe do Rzeszy. Pozostałych wysiedlono.
Do 14 czerwca 1942 r. represje okupanta omijały Rajsk i jego mieszkańców. Tego dnia w okolicy pojawili się sowieccy partyzanci.
Ks. Stefan Iwankiewicz, proboszcz w prawosławnej parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła wspominał:
„W niedzielę, 14 czerwca, o świcie we wsi byli partyzanci, mówiący po rosyjsku. Odwiedzali Rajsk, jak prawie każdą wieś leżącą blisko lasów. Tego samego dnia przez Rajsk w kierunku Strabli przejechał samochód osobowy. Po paru godzinach wracał. Zatrzymał się koło sołtysa. Byli to Niemcy, a z nimi kobieta z dzieckiem, handlujący sacharyną. Potem Niemcy pojechali w stronę Chraboł. Gdy przejeżdżali koło cmentarza, padły strzały. Dwie osoby w samochodzie zginęły, kobieta została ranna. Kobietą i dzieckiem zajęła się matuszka Iwankiewicz”.
Na wieść o zdarzeniu, dowódca SS i Policji Okręgu Białystok SS-Standartenfuhrer (pułkownik) Werner Fromm wydał rozkaz pacyfikacji wsi Rajsk. Rano 16 czerwca 1942 roku kordon złożony z niemieckich żandarmów z Bielska dowodzonych przez Ulricha Rennera oraz policjantów Schutzpolizei (policja ochronna) pod dowództwem Franza Paula Lampe otoczył Rajsk.
Prowadząca miejscową Izbę Pamięci Eugenia Szumska wspominała: „Na wzgórzu przy cerkwi zaczął się sąd. A był taki, że z jednego domu miała być rozstrzelana głowa rodziny. Nie było ojca, brano syna, nie było syna, szła matka albo córka. A potem popędzono ich za wieś. Wiedzieli, że idą na zatracenie. Ale ucieczki już nie było. Wieś otoczono podwójnym pierścieniem żandarmerii i gestapo. Za wsią, gdzie były jamy na kartofle, zatrzymali się. Te jamy pogłębiali więźniowie z Pilik”.
Niemieccy policjanci i żandarmi rozstrzelali 149 mieszkańców Rajska, w tym co najmniej 24 kobiety. Grupę mieszkańców, w tym młodzież wywieziono na roboty przymusowe do Rzeszy. Pozostałych wysiedlono. „Niemcy spalili wszystkie zabudowania wsi. Nakazali wyrwać bruk z głównej ulicy. Położono go na drodze prowadzącej do Białegostoku, obecnej krajowej drodze 19” - opowiada Irena Tiszuk. Wycięto okoliczne drzewa, zasypano studnie. Rozebrano miejscowy cmentarz.
Okupant wydał zarządzenie podpisane przez dowódca SS i policji, Fromma. Pod groźbą kary śmierci mieszkańcom zniszczonej wsi zakazano odbudowy domów. Rajsk przestał istnieć.
Irena Tiszuk opowiada: „Pierwsi mieszkańcy powrócili tu w 1946 roku. Początkowo mieszkali w tymczasowych ziemiankach, chatkach. Dopiero później odbudowali domy”.
W dwudziestą rocznicę wydarzeń zbudowano pomnik upamiętniający ofiary tragedii. Nie powiodły się próby Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce postawienia przed sądem sprawców zbrodni.
Rozstrzelanie 149 mieszkańców Rajska nie było jedyną masakrą ludności cywilnej i pacyfikacją wsi na Podlasiu dokonanej przez niemieckich okupantów. 17 lipca 1943 zamordowali oni 257 mieszkańców wsi Krasowo-Cząstki. W tym samym miesiącu spacyfikowano wsie Sikory-Tomkowięta (49 osób) i Wnory-Wandy (27). Kilkadziesiąt osób zginęło podczas egzekucji we wspomnianym Lesie Pilickim tzw. Osuszku koło Bielska Podlaskiego. Szacuje się, że w czasie okupacji zamordowano tam co najmniej 800-900 osób.
W 1967 r. sąd w Hagen (Nadrenia) skazał Franza Lampe na karę trzech lat więzienia za udział w zamordowaniu kilku osób w lipcu 1943 r. Wcześniej ten sam sąd uniewinnił byłego oficera hitlerowskiej policji z zarzutu udziału w innych zbrodniach na ludności cywilnej, mi.in. masakrze w Rajsku. Sprawiedliwości uniknął również były komendant żandarmerii Ulrich Renner, jeden z wykonawców zbrodni w Rajsku.
Bezkarny pozostał główny inicjator zbrodni, Werner Fromm. W czasie wojny awansowano go i przeniesiono z Białegostoku na dowódcze stanowisko do okupowanego Sarajewa (ob. Bośnia i Hercegowina). Przez lata pracował w RFN jako handlowiec. 10 maja 1981 r. zmarł w wieku 76 lat w Bielefeld (RFN).
Rozstrzelanie 149 mieszkańców Rajska nie było jedyną masakrą ludności cywilnej i pacyfikacją wsi na Podlasiu dokonanej przez niemieckich okupantów. 17 lipca 1943 zamordowali oni 257 mieszkańców wsi Krasowo-Cząstki. W tym samym miesiącu spacyfikowano wsie Sikory-Tomkowięta (49 osób) i Wnory-Wandy (27). Kilkadziesiąt osób zginęło podczas egzekucji we wspomnianym Lesie Pilickim tzw. Osuszku koło Bielska Podlaskiego. Szacuje się, że w czasie okupacji zamordowano tam co najmniej 800-900 osób. 26 sierpnia 1943 r. hitlerowcy spacyfikowali Jasionowo w gminie Lipsk, mordując 58 mieszkańców, w tym kobiety i dzieci. W marcu 1944 r. podczas masakry wsi Jabłoń-Dobki żandarmi zastrzelili lub spalili żywcem 93 osoby.(PAP)
mr/ dki/