Wprowadzenie stanu wojennego i internowanie kilku tysięcy czołowych działaczy związkowych wymusiło gruntowną zmianę taktyki zepchniętych do podziemia struktur solidarnościowych. Podziemna „Solidarność” z wielomilionowego związku zawodowego przekształciła się w stosunkowo niewielką, lecz dobrze zorganizowaną podziemną opozycję polityczną. Za jeden z najwyraźniejszych przykładów tej zmiany uznać można powstanie Solidarności Walczącej.
Organizacja ta powstała w czerwcu 1982 r. we Wrocławiu z inicjatywy Kornela Morawieckiego i grupy działaczy tamtejszego podziemia. Postanowili oni wystąpić z Regionalnego Komitetu Strajkowego „Solidarności” i stworzyć własną strukturę, która będzie prowadziła działalność wydawniczą i organizowała uliczne manifestacje. SW od początku swojego istnienia głosiła radykalne hasła antykomunistyczne i niepodległościowe, stawiając sobie za długofalowy cel działalności obalenie reżimu komunistycznego i wyjście Polski spod dominacji ZSRS. Choć, na początku lat 80. było to zupełnie nierealne, dalszy rozwój wydarzeń w bloku wschodnim na przełomie lat 80. i 90. pokazał, że z czasem jednak stało się to możliwe.
W swoim programie społecznym SW odwoływała się do nauki społecznej Kościoła Katolickiego, jak również do idei solidaryzmu społecznego i samorządności, które wynikały z programu społecznego pierwszej „Solidarności” z lat 1980–1981.
W latach 80. Wrocław był nie tylko kolebką ale i centrum organizacyjnym całej SW, w którym ukonstytuowały się jej naczelne władze, czyli Rada (w latach 1982–1984) oraz Komitet Wykonawczy (od 1984 r.). Oprócz Kornela Morawieckiego, czołowymi działaczami wrocławskiej SW byli między innymi: Paweł Falicki, Michał Gabryel, Andrzej Kisielewicz, Maria Koziebrodzka, Romuald Lazarowicz, Piotr Bielawski, Cezariusz Lesisz, Halina Łopuszańska, Hanna Łukowska-Karniej, Zofia Maciejewska, Stanisław Mittek, Andrzej Myc, Wojciech Myślecki, Romuald Nowicki, Zbigniew Oziewicz, Jan Pawłowski, Barbara Sarapuk, Władysław Sidorowicz, Tadeusz Świerczewski i Andrzej Zarach.
Pierwszymi widocznymi sukcesami organizacji były uliczne manifestacje zorganizowane we Wrocławiu 13 czerwca, 26 czerwca i 31 sierpnia 1982 r. SW prowadziła też ożywiona ożywioną działalność poligraficzną, wydając liczne ulotki, czasopisma, broszury i książki. Najbardziej znanymi tytułami były wydawane we Wrocławiu pisma: „Biuletyn Dolnośląski”, „Solidarność Walcząca”, „Wiadomości Bieżące” i „Replika”.
Dość szybko w całym kraju zaczęły powstawać kolejne struktury SW, z których najprężniejsze rozwinęły się na Górnym Śląsku, w Poznaniu, Rzeszowie i Trójmieście. Organizacja rozwinęła też swoje struktury w Jeleniej Górze, Kaliszu, Kielcach, Kłodzku, Krakowie, Lublinie, Pile, Sosnowcu, Szczecinie i Warszawie. Trzeba jednak zaznaczyć, że poszczególne organizacje terenowe miały dość dużą swobodę działania. Także członkostwo w SW nierzadko nie było sformalizowane, przez co po wielu latach trudno jest niekiedy jednoznacznie określić kto był aktywnym członkiem, a kto tylko współpracownikiem lub luźno związanym sympatykiem organizacji.
SW nie ograniczała się do terytorium Polski lecz wydawała także literaturę w językach czeskim, rosyjskim i ukraińskim. W końcu lat 80. powstał nawet Autonomiczny Wydział Wschodni SW, który udzielał wsparcia dysydentom i opozycjonistom z ZSRS. Na czele wydziału stali Jadwiga Chmielowska i Piotr Hlebowicz, a współpracowali z nim między innymi: Leszek Bednarczuk, Marek Biesiada, Selim Chazbijewicz, Karol Gwoździewicz, Józef Janiszewski, Lech Jęczmyk, Janusz Kamocki, Tadeusz Markiewicz, Kazimierz Michalczyk, Wioletta i Lech Osiakowie, Piotr Pacholski, Maciej Ruszczyński, Sebastian Rybarczyk, Wojciech Stando, Roman Zaleski. Wydział Wschodni otrzymywał wsparcie od amerykańskiego Instytutu na rzecz Demokracji w Europie Wschodniej.
SW rozwinęła również sieć kontaktów w krajach zachodnich. Poza Polską organizację tę reprezentowali między innymi: Rafał Gan-Ganowicz i Ewa Kubasiewicz-Houée (Francja), Kazimierz Michalczyk i Andrzej Wirga (RFN), Jerzy Jankowski (Norwegia), Ewa Zając (Szwajcaria), Tadeusz Warsza (Wielka Brytania), Zbigniew Bełz (Kanada) i Jarosław Świątek (USA).
SW stworzyła własne radio, którego audycje regularnie nadawane były we Wrocławiu, a nieregularnie także w innych miastach. Prowadzono również regularne nasłuchy komunikatów MO i SB. W oparciu o pozyskiwane w ten sposób informacje SW tworzyła własny wywiad. Istotny był też fakt, że organizacja nie odżegnywała się od użycia siły, dlatego przez władze PRL była traktowana jak organizacja terrorystyczna.
Historycy szacują, że w latach 1982–1990 liczba aktywnych działaczy SW mogła sięgać kilku tysięcy osób, niektóre źródła wspominają jednak o nieco ponad 2 tys. działaczy. SW stworzyła też własne radio, którego audycje regularnie nadawane były we Wrocławiu, a nieregularnie także w innych miastach. Prowadzono również regularne nasłuchy komunikatów MO i SB. W oparciu o pozyskiwane w ten sposób informacje SW tworzyła własny wywiad. Istotny był też fakt, że organizacja nie odżegnywała się od użycia siły, dlatego przez władze PRL była traktowana jak organizacja terrorystyczna.
Władze PRL od początku uznawały SW za bardzo poważane zagrożenie. W początkowym okresie MSW rozpracowywało ją w ramach akcji skierowanej przeciwko Kornelowi Morawieckiemu i jego najbliższym współpracownikom. W jej wyniku w grudniu 1983 r. aresztowano między innymi szefa kolportażu druków SW Kazimierza Klementowskiego, a w następnych miesiącach szereg innych osób związanych z tą organizacją. W połowie lat 80. inwigilacja SW nabrała jeszcze większego rozmachu, czego dowodził fakt rozpoczęcia w sierpniu 1985 r. przez centralne kierownictwo MSW szeroko zakrojonej akcji o kryptonimie „Ośmiornica”. Jej głównym celem była infiltracja czołowych struktur SW i neutralizacja działalności całej organizacji. Z dokumentu opracowanego przez Biuro Studiów SB MSW w 1986 r. wynika, że bezpieka określiła SW jako organizację „o programie ekstremistycznym, zdecydowanie antykomunistycznym z tendencjami do stosowania przemocy w walce politycznej”.
Z czasem SB udało się aresztować szereg ważnych działaczy SW, takich jak Roman Zwiercan (marzec 1987 r.) Kornel Morawiecki i Hanna Łukowska-Karniej (listopad 1987 r.) Andrzej Kołodziej (styczeń 1988 r.). Mimo tych sukcesów – jak wynika z zachowanych dokumentów MSW – służbom specjalnym nie udało się w istotny sposób wpłynąć na działalność całej organizacji. W 1988 r. w analizie Biura Studiów SB MSW zanotowano, że SW wciąż znajduje się w czołówce „skrajnych działań antypaństwowych”, a członkowie jej kierownictwa „pozostają obojętni na wszelkie zmiany w układzie prawno-politycznym państwa oraz demokratyzację i liberalizację życia wewnętrznego kraju”.
Choć stopień oddziaływania SW na ogół opinii publicznej w kraju był w rzeczywistości bardzo niewielki, inwigilacji jej struktur nie zaprzestano do ostatnich dni istnienia PRL. Z perspektywy czasu była to również największa od 1981 r. operacja MSW. Trwającą niemal pięć lat akcję rozpracowywania SW trudno jednak uznać za sukces SB. Co ciekawe, kontynuowano ją także w pierwszych miesiącach istnienia III Rzeczypospolitej, a więc już za rządów premiera Tadeusza Mazowieckiego. Z zachowanych dokumentów wynika, że operację „Ośmiornica” zakończono dopiero w końcu lutego 1990 r.
Jednym z ważniejszych ośrodków działalności SW było Trójmiasto. W różnym okresie czasu funkcjonowało tu aż kilka podziemnych struktur, luźno związanych lub blisko współpracujących z dolnośląską centralą tej organizacji.
Jednym z ważniejszych ośrodków działalności SW było Trójmiasto. W różnym okresie czasu funkcjonowało tu aż kilka podziemnych struktur, luźno związanych lub blisko współpracujących z dolnośląską centralą tej organizacji.
Wydawano też własne pisma, z których najważniejszym była ukazująca się w latach 1985–1989 „Solidarność Walcząca Trójmiasto”.
Patrząc chronologicznie, do najstarszych struktur SW w Trójmieście zaliczyć można grupę Ryszarda Andersa i Romana Jankowskiego, którzy już latem 1982 r. zdołali nawiązać kontakt z wrocławską SW. Współpraca jednak nie rozwinęła się, a kontakt z Wrocławiem został szybko zerwany. Mimo to, Anders, Jankowski i ich współpracownicy konsekwentnie odwoływali się do symboliki SW, nazywając swoją organizację Solidarność Walcząca Gdańsk. Z grupą tą związani byli też między innymi Leszek Byczkowski, Tadeusz Cieszewski i Henryk Piec.
Członkowie SW Gdańsk zajmowali się działalnością wydawniczą i ulotkową, nasłuchem radiowym, a niekiedy nawet podejmowali próby przenikania w struktury MO. Szkolili się też w walce wręcz, gromadzili broń i materiały pirotechniczne. Z niektórych relacji wynika również, że tworzyli kilkuosobowe bojówki, których zadaniem było dokonywanie akcji dywersyjnych oraz zastraszanie niektórych tajnych współpracowników SB i aktywistów PZPR.
Do drugiej połowy 1983 r. trudno jednak mówić o bliższych kontaktach trójmiejskiego podziemia z wrocławskimi strukturami SW. Dopiero w końcu 1983 r. w Gdańsku powstała bowiem struktura o nazwie Solidarność Walcząca Oddział Trójmiasto. W przeciwieństwie do SW Gdańsk była ona mocno związana z wrocławską SW. Jej współzałożycielami byli: Ewa Kubasiewicz, Andrzej Kołodziej, Zofia Kwiatkowska i Stanisław Kowalski. Do działaczy SW Oddział Trójmiasto należeli też Marek Czachor (syn Ewy Kubasiewicz) i jego żona Magdalena (córka Stanisława Kowalskiego). Z grupą tą związana była także znana gdyńska dziennikarka i badaczka Grudnia ’70 Wiesława Kwiatkowska. Kierownictwo SW Oddział Trójmiasto spoczywało w rękach Kubasiewicz i Kołodzieja. SW Oddział Trójmiasto i SW Gdańsk funkcjonowały niezależnie.
Według niektórych relacji, SW Oddział Trójmiasto nawiązała współpracę z grupą trójmiejskich chemików. Z ich pomocą zdobywano materiały pirotechniczne, przeznaczone do wykorzystania w planowanych akcji sabotażowych. Jedną z nich było zdetonowanie niewielkiego ładunku wybuchowego pod budynkiem Komitetu Miejskiego PZPR w Gdyni w lutym 1987 r.
Na początku 1984 r. w Trójmieście zaczęło ukazywać się pismo „Ziemia Gdańska”, w którego podtytule widniał napis: „Pismo organizacji Solidarność Walcząca”. Skład jego redakcji jest dziś bardzo trudny do odtworzenia. Niektóre źródła sugerują jednak, że mogli je współtworzyć Andrzej Cybulski i Dariusz Roszkowski. Pismo ukazywało się zaledwie rok. Poza podtytułem trudno powiedzieć coś więcej na temat jego związków z Solidarnością Walczącą.
Pod koniec 1984 r. w działalność SW Oddział Trójmiasto zaangażował się Roman Zwiercan, który w dużej mierze wziął na siebie kwestie związane z drukiem i poligrafią. Wraz z Edwardem Frankiewiczem w styczniu 1986 r. założył także trzecią trójmiejską strukturę SW – Grupę Zakładową Solidarności Walczącej w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni. Grupa ta również wydawała własne pismo, prowadziła działalność ulotkową, a nawet stworzyła własny oddział dywersyjny. Stoczniowa SW, w przeciwieństwie do SW Gdańsk, ściśle współpracowała z SW Oddział Trójmiasto.
SW Oddział Trójmiasto wydawała pismo „Solidarność Walcząca Trójmiasto”. Jego redakcją początkowo zajmował się Stanisław Kowalski, a po jego śmierci w 1987 r. obowiązki redakcyjne przejęło małżeństwo Czachorów. Pod koniec lat 80. rolę redaktora objął Zbigniew Mielewczyk. Pismo ukazywało się od kwietnia 1985 r. do grudnia 1989 r. Łącznie wydano 59 numerów normalnych, i kilka numerów specjalnych. Jednym z nich był np. anglojęzyczny numer poświęcony wizycie prezydenta USA George’a Busha w Polsce w 1989 r. W skład redakcji wchodzili między innymi: Ewa Kubasiewicz i Andrzej Kołodziej (założyciele), Stanisław Kowalski, Marek Czachor i Magdalena Czachor, Zbigniew Mielewczyk, Barbara Mielewczyk (Formella) i Andrzej Leszczyński.
Drukiem zajmowali się: Jerzy Kanikuła, Jacek Parzych, Roman Zwiercan i Piotr Komorowski. Pismo ukazywało się w nakładzie od 2 tys. do 10 tys. egzemplarzy. Kolportowano je głównie na terenie Trójmiasta i Wrocławia.
SW Oddział Trójmiasto organizowała też własny wywiad. W ramach jego działalności prowadzono regularny nasłuch radiowy częstotliwości wykorzystywanych przez MO i SB oraz analizowano treść meldunków.
Działalnością tą kierował Kołodziej, a współpracowali z nim między innymi: Piotr Jagielski, Wojciech Pytel i Piotr Bagiński. SW Oddział Trójmiasto była dość blisko związana z Andrzejem Gwiazdą, a jej członkowie nie kryli swojego sceptycyzmu wobec działalności Lecha Wałęsy. W sporze ideowym jaki już na początku lat 80. zrodził się pomiędzy Wałęsą a Gwiazdą, działacze SW Oddział Trójmiasto stanęli po stronie tego drugiego. Najlepszym tego dowodem był fakt, że organizacja ta przez kilka lat wydawała redagowane przez Joannę i Andrzeja Gwiazdów pismo „Poza Układem”.
Począwszy od 1987 r. SW Oddział Trójmiasto nadawała własne audycje radiowe. Ich zasięg był ograniczony, a emisja nieregularna. Samo ich pojawienie się świadczyło jednak o dużej sprawności organizacyjnej trójmiejskiej struktury SW. Przez cały czas organizowano też różnego typu akcje ulotkowe i plakatowe.
Według niektórych relacji, SW Oddział Trójmiasto nawiązała współpracę z grupą trójmiejskich chemików. Z ich pomocą zdobywano materiały pirotechniczne, przeznaczone do wykorzystania w planowanych akcji sabotażowych. Jedną z nich było zdetonowanie niewielkiego ładunku wybuchowego pod budynkiem Komitetu Miejskiego PZPR w Gdyni w lutym 1987 r.
Mimo oficjalnie ogłoszonej we wrześniu 1986 r. amnestii SB wciąż ścigała członków SW. W 1987 r. aresztowano Romana Zwiercana. Kolejnym wstrząsem dla trójmiejskiej organizacji SW było aresztowanie w 1988 r. Andrzeja Kołodzieja i jego – sprokurowany przez władze PRL – wyjazd z Polski wiosną tego samego roku. Przez kilka następnych miesięcy obowiązki szefa SW Oddział Trójmiasto sprawował Marek Czachor. Pod jego kierownictwem przeprowadzona została akcja polegająca na wysłaniu na domowe adresy oficerów WP pisma „Żołnierz Solidarny”. Była to wspólna akcja SW i Liberalno-Demokratycznej Partii „Niepodległość” (LDPN). Pismo rozesłano po całym kraju.
W 1988 r. Ewa Kubasiewicz wyemigrowała do Francji, obejmując tam funkcję emisariuszki SW na Zachodzie. SW Oddział Trójmiasto aktywnie uczestniczyła w organizacji strajków w maju i sierpniu 1988 r. Jesienią 1988 r. kierownictwo SW Trójmiasto przejął wypuszczony z więzienia Roman Zwiercan. W czerwcu 1989 r. organizacja wezwała do bojkotu częściowo wolnych wyborów parlamentarnych, odrzucając zarazem ustalenia „okrągłego stołu” i krytykując tę część opozycji, która zdecydowała się podjąć współpracę z komunistami.
Piotr Brzeziński
Autor jest historykiem, pracownikiem gdańskiego oddziału IPN