
W Centralnym Przystanku Historia IPN w czwartek zaczęła się konferencja naukowa „Działania komunistycznego aparatu bezpieczeństwa wobec funkcjonariuszy przedwojennych służb mundurowych (1944–1956)”
Organizatorem dwudniowej debaty jest Instytut Pamięci Narodowej, udział w niej potwierdziło ok. 20 naukowców z różnych ośrodków w całej Polsce.
Punktem wyjścia konferencji jest dekret z 1946 r. „o odpowiedzialności za klęskę wrześniową i faszyzację życia państwowego”, na mocy którego skazywano m.in. przedwojennych wojskowych, policjantów oraz pracowników wywiadu i kontrwywiadu. Konferencja odbywa się w Centralnym Przystanku Historii IPN w Warszawie.
- Możliwość szerokiej interpretacji dekretu powodowała, że do kategorii osób odpowiedzialnych za faszyzację kraju mógł być zaliczony właściwie każdy, kto był wskazany przez ten reżim jako wróg czy osoba niewygodna – powiedział podczas otwarcia konferencji dr hab. Patryk Pleskot, naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Warszawie.
- Badacze z różnych ośrodków naukowych, z różnym doświadczeniem i wrażliwością badawczą przyjrzą się zarówno szerokiemu tłu instytucjonalnemu represji wymierzonych w przedstawicieli przedwojennych służb mundurowych, jak i indywidualnym historiom osób dotkniętych działaniami represyjnymi – dodał dr hab. Patryk Pleskot.
Prof. Tomasz Gajownik przedstawił wyniki badań dotyczących roli emigracyjnego środowiska Oddziału II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w realiach zimnowojennego konfliktu w Europie. Według badacza z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie koniec wojny to rozpad tego środowiska.
- O ile w okresie międzywojennym konflikty, które narastały na łonie centrali, były tłumione, bo sięgano albo po pomoc szefa sztabu głównego, albo nawet do marszałka Rydza-Śmigłego, o tyle w okresie II wojny światowej dochodzi do wybuchu tłumionych konfliktów między oficerami czy wręcz do objawów wzajemnej nienawiści – podkreślił badacz. - Oficerowie wywiadu zdawali sobie sprawę z realiów, więc zastanawiali się, skąd czerpać środki na życie i komu zaoferować swoje usługi.
Część oficerów rozpoczęła współpracę z amerykańskimi, część z brytyjskimi służbami, a jeszcze inni wrócili do Polski. Badacze podkreślali, że funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa próbowali inwigilować i otaczać siecią agenturalną tych, którzy znaleźli się w kraju.
- Sieć informatorów była źle obsługiwana, sami informatorzy źle zwerbowani, a ich donosy były mierne i nic z nich nie wynikało – powiedziała dr Anna Marcinkiewicz-Kaczmarczyk z Archiwum IPN, która przedstawiła założenia i wyniki operacji „Targowica” wymierzonej w przedwojennych oficerów wywiadu i kontrwywiadu. - Przełożeni w organach bezpieczeństwa nie byli zadowoleni z uzyskanych efektów, a główną przyczyną rozpoczęcia tych operacji i ich kontynuowanie nie była rzeczywista antypaństwowa działalność przedwojennych oficerów, której w większości przypadków nie prowadzili, lecz cele propagandowe.
Funkcjonariusze bezpieki zidentyfikowali ok. 7,5 tys. pracowników i współpracowników służb specjalnych II Rzeczypospolitej, wśród których było ponad 1,8 tys. pracowników i współpracowników „dwójki”.
Na piątek zaplanowano drugi dzień konferencji. Wśród tematów będą m.in. powojenne represje wobec funkcjonariuszy Policji Państwowej, okupacyjna działalność funkcjonariuszy Kriminalpolizei i Polnische Polizei czy losy Wilhelma Ficke, przedwojennego naczelnika więzienia w Mokotowie w Warszawie.
Konferencja jest transmitowana na żywo na kanale YouTube warszawskiego IPN.
Pierwszy piątkowy panel rozpocznie się o godz. 9.
Drugi piątkowy panel rozpocznie się o godz. 11. Patronem medialnym konferencji jest serwis dzieje.pl (PAP)
irk/ dki/