Sprzeciwiamy się próbie zawłaszczenia tablic z 21 postulatami strajku z sierpnia 1980 r w Stoczni Gdańskiej – mówili w piątek w Gdańsku opozycjoniści z czasów PRL, pomorscy samorządowcy, parlamentarzyści KO i władze Europejskiego Centrum Solidarności (ECS).
Wykonane ze sklejki dwie tablice z postulatami robotników spisanymi w pierwszych dniach strajku w Stoczni Gdańskiej przez działaczy Ruchu Młodej Polski Macieja Grzywaczewskiego i Arkadiusza Rybickiego są częścią wystawy stałej w Europejskim Centrum Solidarności. W listopadzie ub. roku Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku, podległe resortowi kultury, wypowiedziało ECS umowę depozytu, zawartą w 2014 r., na podstawie której były one tam prezentowane.
W sobotę 4 lipca upływa termin, jaki dyrektor NMM Rober Domżał wyznaczył Europejskiemu Centrum Solidarności na ich zwrot. Historyczne płyty miałyby trafić na wystawę do Sali BHP Stoczni Gdańskiej, gdzie podpisano porozumienia sierpniowe.
Przeniesieniu tablic sprzeciwia się m.in. ich autor Maciej Grzywaczewski i wdowa po śp. Arkadiuszu Rybickim, współtwórcy historycznych płyt Małgorzata Rybicka, a także wicemarszałek Senatu i przewodniczący kolegium historyczno-programowego ECS Bogdan Borusewicz, senator Sławomir Rybicki, marszałek pomorski Mieczysław Struk, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, przewodniczący Rady ECS i sygnatariusz porozumień sierpniowych Bogdan Lis, dyrektor ECS Basil Kerski i poseł Piotr Adamowicz (KO).
Ich zdaniem próba odebrania Europejskiemu Centrum Solidarności zabytkowych tablic to decyzja polityczna, której celem jest marginalizowanie tej instytucji przez resort kultury.
Bogdan Borusewicz stwierdził, że władza zmierza do zawłaszczenia eksponatu, ponieważ "przepisuje historię na nowo".
"Jestem zaskoczony, że po konsultacjach przedstawicieli ECS z ministrem oraz wiceministrem kultury i dziedzictwa narodowego ta sprawa nie została zakończona i próba odebrania tych tablic jest wciąż aktualna. Mam nadzieję, że rozsądek nakazuje przemówić do tych, którzy chcą zmieniać historię" – mówił wicemarszałek Senatu podczas konferencji prasowej zorganizowanej przy wystawie prezentującej tablice z postulatami strajkowymi, które w 2003 r. zostały wpisane na Światową Listę Dziedzictwa Kulturowego UNESCO "Pamięć Świata" jako jeden z najważniejszych dokumentów XX wieku oraz świadectwo wydarzeń mających przełomowy wpływ na zmiany polityczne, ustrojowe i gospodarcze państw ówczesnego bloku komunistycznego.
Z kolei współtwórca tablic Maciej Grzywaczewski oświadczył, że użyje wszystkich instrumentów prawnych, aby nie dopuścić do zawłaszczenia zabytku.
"Jako spadkobierczyni praw po śp. Arkadiuszu Rybickim, który zginął w katastrofie smoleńskiej, chciałam wyrazić swój głęboki sprzeciw wobec planów zawłaszczania tablic z 21 postulatami" – powiedziała w czasie briefingu Małgorzata Rybicka, trzymając w ręku portret zmarłego męża. Dodała, że ECS "jako muzeum ruchów wolnościowych i tworzenia społeczeństwa obywatelskiego jest najlepszym miejscem dla ekspozycji tych historycznych płyt.
"Te próby zawłaszczania tablic mają miejsce w szczególnym czasie – trwającej pandemii, rozrastającego się kryzysu, wielkiego konfliktu społecznego i w przededniu wyborów prezydenckich. Apeluję więc do prezydenta i MKiDN, aby wycofali się ze swoich planów" - dodała Rybicka.
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz przypomniała, że zbliża się 40. rocznica podpisania porozumień sierpniowych."40 lat temu władza komunistyczna i strajkujący stoczniowcy, przedstawiciele różnych zakładów, intelektualiści potrafili w sali BHP usiąść razem do stołu i zawrzeć porozumienie. Nie wierzę, by w 40. rocznicę tamtych wydarzeń władza, która dzisiaj w Polsce rządzi, nie potrafiła wyciągnąć ręki i spróbować zawrzeć porozumienie" – powiedziała.
Według Bogdana Lisa Europejskie Centrum Solidarności jest pomnikiem dla ruchu społecznego, jakim była "Solidarność".
"40 lat temu ludzie o różnym światopoglądzie potrafili zjednoczyć się w tym ruchu i dzięki temu odnieśliśmy sukces. Wierzę, że także dzisiaj – mimo różnic – możemy znaleźć takie obszary, w których możemy działać wspólnie i dbać o naszą przeszłość" – mówił przewodniczący Rady ECS.
Powiedział też, że nie zgadza się, aby tablice trafiły do Instytutu Dziedzictwa Solidarności, który – w jego opinii – jest tworem, który powstał po to, "aby osłabić i tworzyć konkurencję dla ECS".
Zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy o rozwiązanie sporu między resortem kultury a władzami ECS.
"Ten festiwal niechęci, kontestacji, a nawet nienawiści ze strony władz rządowych i licznych funkcjonariuszy PiS-u trwa. W 2019 r. miało miejsce znaczące cięcie dotacji dla Europejskiego Centrum Solidarności. Podobnie było w tym roku. W tej chwili jest próba odebrania tablic, które są centralnym miejscem wystawy stałej ECS" – oświadczył marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk.
Poseł KO Piotr Adamowicz wyjaśnił, że starał się uzyskać od rządu oraz podległych mu instytucji informacje na temat stanu prawnego historycznych tablic. Prosił m.in. o ujawnienie dokumentów, na podstawie których wpisano je do inwentarza NMM.
"Moja korespondencja w tej sprawie trwała od stycznia. Odpowiedzi były wymijające i pokrętne. (...) W związku z jej przebiegiem rodzi się pytanie o odpowiedzialność karną ministrów Glińskiego i Sellina" – mówił Adamowicz.
Poinformował, że w drodze interwencji poselskiej w Narodowym Muzeum Morskim pozyskał dokument z 1989 r. dotyczący tablic z 21 postulatami strajkujących. "W rubryce pochodzenie nie ma żadnej adnotacji. Właścicielami tablic jest Maciej Grzywaczewski oraz spadkobiercy Arkadiusza Rybickiego – Małgorzata Rybicka wraz z dziećmi. Tak stanowi polskie prawo autorskie i Kodeks cywilny" – powiedział.
Sławomir Rybicki, senator Koalicji Obywatelskiej i brat współautora tablic Arkadiusza Rybickiego, zapowiedział podczas konferencji, że grupa parlamentarzystów z Pomorza wystosuje list do premiera Mateusza Morawieckiego wyrażający sprzeciw wobec planów zabrania z ECS historycznych płyt. Poinformował również, że zwołane zostanie specjalne posiedzenie senackiej komisji kultury w tej sprawie.
Dyrektor ECS Basil Kerski uważa, że działania zmierzające do zawłaszczenia tablic "to uderzenie nie tylko w ECS, ale również w polską kulturę i muzealnictwo". "Zatrzymajmy ten proces" – apelował. Skierował też pismo do dyrektora NMM o wycofanie wypowiedzenia umowy.
Szef ECS poinformował także, że spotkał się z dyrekcją NMM i zaproponował, aby powrócić do umowy depozytowej, która zostawia w zawieszeniu kwestie tego, kto jest właścicielem oryginalnych tablic z 21 sierpniowymi postulatami.
"Uważam, że między nami i zespołem Narodowego Muzeum Morskiego wypracowany został konsensus. Nie chcemy wejść w konflikt, za dużo sobie nawzajem zawdzięczamy. Mam wrażenie, że ten spór został ulokowany między nami przez władze, bo to najprostsza droga. Myślę, że nikt jutro nie zabierze siłą tych tablic z ECS" – powiedział.
Dyrektor Narodowego Muzeum Morskiego dr Robert Domżał wydał w piątek oświadczenie, w którym zaznaczył, że nadrzędnym celem instytucji, którą kieruje jest ochrona eksponatu oraz udostępnienie go możliwie szerokiemu gronu odbiorców.
"Realizujemy naszą misję jako narodowa instytucja kultury prowadzona przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Podtrzymujemy swoje stanowisko związane ze zwrotem zabytku z Europejskiego Centrum Solidarności. Pragniemy podkreślić, że od 1989 r. należycie wypełniamy swoje zadanie, eksponując ten wybitny zabytek oraz świadectwo historii zarówno na wystawach w naszym muzeum oraz wypożyczając tablice na ekspozycje w kraju i za granicą" – napisał Domżał.
Dyrektor NMM wyraził nadzieję, że uda się uniknąć konfliktu, "na którym może ucierpieć dobro obiektu oraz osób związanych z ich historią".
Autorka: Anna Machińska
anm/ joz/