„Dialog należy kontynuować...” – rozmowy operacyjne SB z ks. Henrykiem Gulbinowiczem z lat 1969–85 – to publikacja IPN, która wkrótce trafi do księgarń. Z zamieszczonych w niej dokumentów wynika, że esbecy traktowali duchownego jako kontakt operacyjny, który potajemnie udzielał im informacji.
Publikacja, która ma się ukazać w listopadzie, jest edycją źródłową, która - jak podał IPN - przybliża trwający od końca 1969 do października 1985 r. dialog operacyjny z funkcjonariuszy Departamentu IV MSW z ks. Gulbinowiczem. Książkę przygotowali historycy dr hab. Rafał Łatka i dr hab. Filip Musiał.
W okresie PRL kard. Gulbinowicza oceniano jako duchownego, który zdecydowanie sprzeciwiał się władzy komunistycznej. Z publikacji IPN wynika jednak, że przedstawianie kardynała jako niezłomnego antykomunisty jest błędem ze względu na jego współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa.
Historycy z IPN ustalili, że ks. Gulbinowicz w latach 1970-1975 był traktowany przez esbeków jako kandydat na tajnego współpracownika, później – incydentalnie określano go jako kontakt operacyjny i raz jako kontakt poufny.
"Najczęściej jednak określano rozmowy z nim jako rozmowy operacyjne, rozmowy czy spotkania – co świadczy o traktowaniu tego kontaktu jako dialogu operacyjnego. Jednocześnie należy zaznaczyć, że w ewidencji operacyjnej w latach 1970–1986 ks. Gulbinowicz pozostawał zarejestrowany jako kandydat na TW" - czytamy we wstępie nowej publikacji IPN. Badacze podkreślają też, że kontakty ks. Gulbinowicza z tajnymi służbami PRL nie zostały dotychczas omówione w literaturze przedmiotu, przypominając, że pominięto w niej m.in. fakt uznawania abp. Gulbinowicza przez funkcjonariuszy SB za kontakt operacyjny.
"Stąd potrzeba ich szczegółowego przedstawienia oraz opatrzenia krytycznym aparatem" - dodają historycy we wstępie książki.
Zgodnie ze słownikiem terminów opracowanym przez IPN w publicznym inwentarzu archiwalnym jako kontakt operacyjny (KO) określano osobę udzielającą potajemnie SB informacji i "wyrażającą chęć i mającą możliwości informowania SB o dostrzeganych wrogich i szkodliwych społecznie faktach i zjawiskach". Kontakt operacyjny miał być nawiązywany "w celu organizowania dopływu wstępnych informacji interesujących SB w tych wszystkich przypadkach, gdy nie zachodzi potrzeba angażowania tajnych współpracowników", a także do "sprawdzania wstępnych informacji otrzymywanych z innych źródeł".
Dr hab. Rafał Łatka, który na co dzień pracuje w Biurze Badań Historycznych IPN, gdzie kieruje Centralnym Projektem Badawczym IPN "Władze komunistyczne wobec Kościołów i związków wyznaniowych w Polsce 1944–1989" opublikował w czerwcu artykuł w "Glaukopisie" - piśmie społeczno-historycznym na temat kontaktów ks. Gulbinowicza z SB artykuł. Tekst ten został wysoko oceniony przez historyków, m.in. dr hab. Sławomira Cenckiewicza, który podkreślił, że jest to jeden z najważniejszych tekstów poświęconych uwikłaniu polskich hierarchów Kościoła katolickiego we współpracę z komunistyczną bezpieką.
W niedawnej rozmowie z portalem Interia.pl (wcześniej również w innych mediach) Łatka ocenił, że dzięki rozmowom z SB ks. Gulbinowicz został metropolitą wrocławskim. "Chodziło o to, żeby rozstrzygnąć konflikt między episkopatem a władzami PRL o obsadę metropolii wrocławskiej po śmierci kardynała Bolesława Kominka w 1974 roku. Ten spór trwał prawie dwa lata. Władze PRL zgodziły się na mianowanie biskupa Gulbinowicza metropolitą z dwóch względów: SB prowadziła z nim tajne rozmowy i widziała, że w przeciwieństwie do innych kandydatów, których przedstawił kard. Stefan Wyszyński, to Gulbinowicz nie jest w stu procentach lojalny wobec prymasa i będzie można z nim prowadzić grę, mająca na celu osłabienie pozycji Wyszyńskiego" - cytuje słowa Łatki portal Interia.pl.
Historyk podał też, że jednym z powodów, dla których ks. Gulbinowicz nawiązał relacje ze Służbą Bezpieczeństwa, była obawa przed ujawnieniem utrzymywania przez niego kontaktów homoseksualnych z osobami pełnoletnimi w młodym wieku.
Były metropolita wrocławski kard. Henryk Gulbinowicz od tygodnia przebywa w szpitalu. "Jego stan jest bardzo ciężki, ale stabilny" - powiedział we wtorek PAP rzecznik Archidiecezji Wrocławskiej ks. dr Rafał Kowalski.
Nuncjatura Apostolska w Polsce poinformowała w ubiegły piątek, że kard. Henryk Gulbinowicz otrzymał zakaz uczestnictwa w celebracjach lub spotkaniach publicznych i używania insygniów biskupich. Został także pozbawiony prawa do nabożeństwa pogrzebowego i pochówku w katedrze. Ponadto nakazano mu wpłacenie "pewnej sumy pieniędzy jako darowizny na działalność Fundacji św. Józefa powołanej przez Konferencję Episkopatu Polski w celu wspierania działań Kościoła na rzecz ofiar nadużyć seksualnych, pomocy psychologicznej oraz prewencji i kształcenia osób odpowiedzialnych za ochronę nieletnich".
Wobec kard. Henryka Gulbinowicza w 2019 r. skierowano do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez kard. Henryka Gulbinowicza polegającego na molestowaniu seksualnym. Postać kard. Gulbinowicza pojawiła się także w filmie "Tylko nie mów nikomu" braci Tomasza i Marka Sekielskich, w którym przedstawiono przypadki wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych. Z filmu wynika, że kard. Gulbinowicz, emerytowany biskup archidiecezji wrocławskiej, udzielił poręczenia byłemu księdzu Pawłowi K., który dzięki temu miał uniknąć tymczasowego aresztowania.
Archidiecezja wrocławska w wydanym w piątek komunikacie przeprosiła osoby skrzywdzone przez kard. Henryka Gulbinowicza. "Surowość sankcji zastosowanych wobec księdza kardynała wskazuje, że dochodzenie potwierdziło prawdziwość zarzutów stawianych księdzu kardynałowi w przestrzeni publicznej. Fakt, iż sprawa została podjęta, wyjaśniona i doprowadzona do końca potwierdza, że w Kościele nie ma jakiejkolwiek taryfy ulgowej dla tego rodzaju przestępstw oraz że nigdy nie będzie zgody na ich tolerowanie" – napisał w oświadczeniu rzecznik archidiecezji wrocławskiej.
Wskazał, że komunikat Nuncjatury Apostolskiej w sprawie kard. Gulbinowicza jest dla Kościoła wrocławskiego bolesny. "Pokazuje, iż w przeszłości pewne osoby zostały poważnie skrzywdzone przez duchownego, który przewodził naszej diecezji. Tym ludziom należy się słowo: +przepraszam+ i im ten wyrok się należał. Wyrażamy szacunek wobec nich i deklarujemy gotowość wsparcia i pomocy" – oświadczył ks. Kowalski.
Henryk Gulbinowicz urodził się 17 października 1923 r. na Wileńszczyźnie. W 1944 r. rozpoczął studia w Metropolitalnym Wyższym Seminarium Duchownym w Wilnie, przeniesionym w 1945 r. do Białegostoku, gdzie w czerwcu 1950 r. otrzymał święcenia kapłańskie.
W lutym 1970 r. otrzymał święcenia biskupie z rąk kard. Stefana Wyszyńskiego. W styczniu 1976 r. mianowany został arcybiskupem metropolitą wrocławskim po zmarłym kardynale Bolesławie Kominku. W 1981 r. po wprowadzeniu stanu wojennego założył w stolicy Dolnego Śląska Arcybiskupi Komitet Charytatywny z zadaniem opieki nad internowanymi, więźniami i biednymi. W budynkach archidiecezji ukrywali się i spotykali opozycjoniści.
Brał także udział w pracach Episkopatu Polski. W latach 1977-1987 był profesorem teologii moralnej i Wielkim Kanclerzem Papieskiego Fakultetu Teologicznego we Wrocławiu. Stanowisko metropolity wrocławskiego pełnił do osiągnięciu wieku emerytalnego, do roku 2004 r. W lutym 2009 r. kard. Gulbinowicz został uhonorowany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Orderem Orła Białego - najwyższym odznaczeniem Polski.
Norbert Nowotnik (PAP)
nno/ wj/