Powstańcy poszli do Powstania Warszawskiego z powodów moralnych, nie zgadzali się na totalitarne zło, z którym konfrontowali się na ulicach swojego miasta codziennie przez pięć lat – mówi w wywiadzie dla „Sieci” dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski.
Ołdakowski w wywiadzie opublikowanym w poniedziałkowym wydaniu „Sieci” zapytany , ile wolności uzyskali Polacy w ciągu 63 dni Powstania Warszawskiego, odpowiedział: "Bardzo trudno obiektywnie to ocenić, bo tragicznym paradoksem Powstania Warszawskiego było to, że zakończyło się ono militarną klęską. Co więcej, nie bezpośrednio, ale przecież sprowokowało ono Hitlera do tego, że w szale wściekłości - a wpadał w nie często - wydał rozkaz doszczętnego zniszczenia miasta i zabicia jego mieszkańców". Dlatego, zdaniem Ołdakowskiego, nie można mówi o spełnieniu politycznych czy wojskowych założeń.
W ocenie dyrektora Muzeum, powstańcy poszli do powstania z powodów moralnych, nie zgadzali się na totalitarne zło, z którym konfrontowali się na ulicach swojego miasta codziennie przez pięć lat. "Warszawa została zniszczona, ale przecież ona ocalała w sercach tych ludzi". (PAP)
aop/ amac/