Jest duża szansa, żebyśmy dokonali tego, na czym nam zależy, czyli upamiętnienia ofiar rzezi wołyńskiej – powiedział w poniedziałek wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin. Według niego „po stronie ukraińskiej jest dużo więcej zrozumienia, że te sprawy trzeba powyjaśniać”.
Jak podkreślił Sellin w Programie I Polskiego Radia, aby móc spokojnie rozmawiać z Ukraińcami o trudnych relacjach polsko-ukraińskich z przeszłości, "trzeba przede wszystkim zadbać, żeby przetrwało państwo ukraińskie".
"Bo jak nie przetrwa państwo ukraińskie, a rosyjskie wojska będą nad Bugiem to z kim będziemy rozmawiać? To jest, oczywiście, najważniejsze dzisiaj - zwłaszcza po lutym tego roku - żeby pomóc Ukrainie przetrwać, żeby przetrwała jako niepodległe państwo, bo to jest warunkiem dialogu historycznego między Polakami i Ukraińcami" - stwierdził.
Wiceszef MKiDN zwrócił uwagę, że ten dialog "musi opierać się na prawdzie". "Prawda jest taka, że doszło do ludobójstwa o charakterze nacjonalistycznym z powodu szaleńczej, nacjonalistycznej ideologii, konkretnych struktur i politycznych i militarnych ukraińskich wtedy - w czasie II wojny światowej - w warunkach okupacji niemieckiej na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej, na Podolu, Pokuciu. Od tego nie uciekniemy. Musimy o tym spokojnie z Ukraińcami rozmawiać" - powiedział.
Sellin wspomniał o wizytach wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego w czasie inwazji rosyjskiej w Kijowie i we Lwowie oraz prowadzonych przez niego rozmowach z ukraińskim ministrem kultury Ołeksandrem Tkaczenką. "Zdecydowaliśmy, że powołamy wspólną, ukraińsko-polską grupę roboczą, która będzie wskazywać, na czym nam zależy, na czym Ukraińcom zależy, jeśli chodzi o konkretne upamiętnienia, miejsca i na wyższy poziom polityczny rekomendować pewne działania. Po naszej stronie już ta grupa została sformułowana. Jest kilkuosobowa, ja stoję na czele tej grupy roboczej. Przedstawiliśmy ten skład stronie ukraińskiej. Czekamy na propozycje ich składu personalnego i po prostu będziemy regularnie spotykać się i wypracowywać procedury działania" - wyjaśnił.
Według wiceszefa MKiDN, "po stronie ukraińskiej jest dużo więcej zrozumienia, że te sprawy trzeba powyjaśniać i załatwić, żeby nie ciążyły już na naszych relacjach". "Myślę, że jest duża szansa, żebyśmy dokonali tego, na czym nam zależy – poszukiwania, ekshumacje i upamiętnienia ofiar rzezi wołyńskiej" - podsumował. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ pat/