Należy przypominać, że zbrodnie w obozach koncentracyjnych miały miejsce, żeby się to więcej nie powtórzyło – wskazał w niedzielę wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. Dodał, że bez tej pamięci historia może się powtórzyć.
Kluczową rolę pamięci ofiar obozów zagłady podkreślił też były więzień obozu Auschwitz Stanisław Zalewski. Jego zdaniem upamiętnienie tych zbrodni ma zapobiegać powstawaniu nowych konfliktów. "My, byli więźniowie, chcemy wierzyć, że nasze cierpienia w obozach nie były daremne" - zaznaczył.
W niedzielę obchodzony jest w Polsce Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady. Tego dnia odbywają się też obchody 80. rocznicy pierwszej deportacji polskich więźniów do niemieckiego obozu Auschwitz. Główne uroczystości z udziałem m.in. prezydenta i ministrów odbywają się w Oświęcimiu.
Wojewoda mazowiecki podczas uroczystości na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach podkreślił, że należy przypominać historię obozów zagłady i zastanawiać się, jak nie dopuścić do tego w przyszłości.
W jego ocenie bardzo ważna sprawą jest to, aby przypominać, że zbrodnie obozów koncentracyjnych miały miejsce. "Z jednym właściwie celem: żeby coś takiego nie powtórzyło się już więcej.(...) Bez tej pamięci to wszystko może się powtórzyć" - dodał wojewoda.
Zwrócił też uwagę, że obozy koncentracyjne powstały jeszcze przed II wojną światową i to Niemcy byli ich pierwszymi ofiarami. "Warto przypomnieć, że to nie tylko obłędna ideologia Hitlera, ale wręcz entuzjastyczna akceptacja większej części społeczeństwa niemieckiego pozwoliły na to, że sieć obozów koncentracyjnych rozkwitała" - podkreślił Radziwiłł.
Wojewoda zaznaczył przy tym, że po rozpoczęciu II wojny światowej pierwszymi i najliczniejszymi ofiarami obozów wśród narodów Europy byli Polacy. "Wśród nich bardzo duża grupa Polaków narodowości żydowskiej, ale także bardzo wielu chrześcijan polskich i o tym trzeba przypominać, ponieważ świat o tym zapomina" - powiedział polityk.
Z kolei były więzień Auschwitz Stanisław Zalewski powiedział, że pamięć i symbolika pierwszego transportu do tego obozu przestrzegają, że "nikt nie może być nadczłowiekiem i nie może zapominać o prawie drugiego człowieka do życia".
Jak podkreślił, w upamiętnieniu ofiar ludobójstwa chodzi o to, "by odważnie zapobiegać powstawaniu konfliktów, które pochłaniają ludzkie istnienia".
Zalewski zaznaczył, że składa hołd niemal 10 mln ofiar obozów koncentracyjnych. "Ludziom, których pozbawiono godności człowieka, oznaczano numerami, wykorzystano do niewolniczej pracy i zgładzono. Pamięć o nich nie może być zapomniana" - zaznaczył były więzień Auschwitz.
80 lat temu, 14 czerwca Niemcy przywieźli do tworzonego obozu Auschwitz 728 Polaków z więzienia w Tarnowie. Ten dzień jest uważany za początek istnienia obozu, utworzonego z myślą, by więzić w nim Polaków. Niemcy deportowali tam ok. 150 tys. naszych rodaków. Ok. 70 tys. straciło w obozie życie. Auschwitz stał się później miejscem masowej zagłady Żydów. Ginęli w nim także Romowie i jeńcy sowieccy. Zgładzono tu około 1,1 mln ludzi.(PAP)
autor: Mateusz Mikowski
mm/ wj/