Nadzwyczajny hołd 2. Korpusowi Polskiemu i jego dowódcy generałowi Władysławowi Andersowi oddał w 2015 roku znany włoski pisarz Roberto Saviano. Dzieje armii Andersa przedstawił w telewizji RAI stojąc na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino. Monolog oglądało w telewizji kilka milionów Włochów.
Wydarzenie we włoskiej telewizji było częścią specjalnego programu w ramach obchodów Święta Wyzwolenia. Nigdy wcześniej tak szeroka widownia nie poznała dziejów 2. Korpusu Polskiego i jego wkładu w wyzwolenie Włoch spod niemieckiej okupacji.
Stojąc na płycie sugestywnie oświetlonego i udekorowanego wieńcami i kwiatami polskiego cmentarza Saviano wygłosił trwający ponad kwadrans monolog, który rozpoczął następująco: „O świcie 18 maja 1944 roku polska flaga powiewała tam na górze, nad opactwem, które nie wyglądało tak, jak widzimy je teraz. To były zwały gruzu, ciał, rozbitych figur świętych”.
„Ta flaga - dodał - została zawieszona przez 2. Korpus Polski, który po straszliwie ciężkiej batalii zdołał przełamać niemiecką linię obrony i zdobyć drogę prowadzącą do Rzymu. Tu leżą młodzi Polacy, którzy polegli podczas bitwy o Monte Cassino”.
Pisarz i publicysta wyjaśnił, że „ta historia zaczęła się tak naprawdę znacznie wcześniej, w 1939 roku, kiedy Sowieci i Niemcy zawarli pakt o nieagresji, pakt Ribbentrop-Mołotow, który podzielił Polskę; część zachodnia dla Niemców, wschód dla Sowietów”.
„Stalin przeprowadził czystkę klasową. Ponad 21 tysięcy osób, wśród nich oficerowie i urzędnicy państwowi, rozstrzelano w Katyniu" - opowiadał Saviano widzom włoskiej telewizji publicznej. Przypomniał wywózkę Polaków na Syberię.
Następnie wyjaśnił: „W czerwcu 1941 roku, kiedy Polacy byli już przekonani, że umrą w sowieckich łagrach, Hitler łamie pakt z Sowietami i najeżdża na Rosję. W tym momencie Churchill poprosił Stalina o uwolnienie polskich żołnierzy, bo byli potrzebni do walki z Niemcami. Na czele tej osłabionej armii więźniów stanął Władysław Anders, genialny generał, demokratyczny intelektualista”.
Jak zaznaczył Saviano, generał Anders zażądał, by z łagrów uwolniono nie tylko żołnierzy, ale wszystkich Polaków. „Wiedział, że jeżeli wyszliby tylko żołnierze, rodziny umarłyby w tych łagrach” - podkreślił.
Roberto Saviano powiedział: „Szlak tego ludu ku wolności to naprawdę biblijna historia, a generał Anders wydaje się rzeczywiście Mojżeszem. Stalin wprawdzie zgodził się na ich uwolnienie, ale nie ufał im. Uważał ich za dysydentów, za niebezpiecznych. Nie dał im butów, nie dał im żywności, nie dał im broni. Miał nadzieję, że wyeliminuje ich inny generał - zima. Tymczasem oni dotarli do Persji".
Znany pisarz, autor światowego bestsellera „Gomorra” przypomniał, że były też dziesiątki osieroconych dzieci, których rodzice zmarli w łagrach.
Przywołał następnie historię misia Wojtka, który towarzyszył armii Andersa: „Wśród Polaków była 8-letnia dziewczynka o imieniu Irena, która podeszła do żołnierzy i poprosiła o misia. Żołnierze pomyśleli, że pójdą do jakiegoś rzemieślnika i kupią jej misia. Ale nie. Ona zobaczyła małego prawdziwego brunatnego niedźwiadka na rękach perskiego chłopca”.
„Irena była z gułagu. Polacy nie chcieli jej zawieść i ponieważ nie mieli pieniędzy, dali temu chłopcu konserwy mięsne i w zamian dostali niedźwiadka, którego nazwali Wojtek. On będzie potem żył z Polakami, rósł z polską armią i zostanie do niej zaciągnięty. Wojtek miał nawet odznakę, książeczkę wojskową, znaczek tożsamości. Będzie towarzyszył Polakom w tym niesłychanym exodusie: z Iranu do Iraku, Palestyny i Afryki Północnej” - opowiadał Saviano.
„I to tam - stwierdził - Polacy otrzymują wiadomość, na którą czekali. Sojusznicy wezwali ich do walki w kampanii we Włoszech. Kiedy dotarli do Włoch wiosną 1944 roku zdali sobie sprawę z tego, że sytuacja jest dramatyczna”.
Jak dodał, Monte Cassino i miasto Cassino to „było piekło na ziemi”. „Według wielu historyków to była najcięższa bitwa II wojny światowej po Stalingradzie. Tu walczyli przedstawiciele różnych narodowości: Hindusi, Nowozelandczycy, Brytyjczycy, Francuzi, Gurkhowie, Maorysi, Algierczycy, Tunezyjczycy, obywatele Afryki Południowej. Za tę piekielną sytuację płaciła przede wszystkim ludność cywilna, nękana przez Niemców” - przypomniał.
Saviano odnotował nieskuteczne ataki na linię Gustawa. „Podjęto decyzję; dramatyczną i absolutnie błędną, ale to zrozumiano potem. Postanowiono zbombardować opactwo. 250 amerykańskich bombowców zrzuciło 500 ton bomb. W klasztorze zginęło 300 cywilów” - dodał.
„Amerykanie, Anglicy nie zdołali przełamać linii Gustawa. Zdobycie wzgórza było desperackim przedsięwzięciem. Polacy to wiedzieli, ale Anders zgodził się. To szansa, by móc powiedzieć światu, że Polska nie została zniszczona przez Sowietów ani przez nazistów, że totalitaryzm nie wygrał. Demokratyczny generał ze swoimi chłopakami podejmuje szturm” - mówił Saviano.
Jak podkreślił, „żołnierze Andersa walczyli o europejską wolność”, „nie tylko za Polskę”. „Zdobyli opactwo, otworzyli drogę na Rzym, co nie udało się innym. Droga do wolności została zbudowana przez tych żołnierzy. Tylko podczas zdobywania opactwa zginęło ponad 1000 z nich” - wyjaśnił pisarz.
Następnie powiedział: „Ale kiedy skończyła się wojna, zdali sobie sprawę z tego, że Churchill i Roosevelt potajemnie oddali Polskę Stalinowi. Bardzo niewielu wróciło do Polski, tylko 14 tysięcy ze 110 tys. Polaków. Ci, którzy wrócili byli aresztowani, prześladowani, zepchnięci na margines. Walczyli z nazizmem i faszyzmem, ale byli uważani za dysydentów, wrogów ludu przez komunistyczny stalinowski reżim. Większość wybrało wygnanie”.
„O tej armii, o tych walczących nie mówił prawie nikt. Nie mówili o nich komuniści, bo uważali ich za wrogów. Nie mówili o nich Anglicy, bo uważali, że im zawadzają. Nie mówili o nich Amerykanie, bo ta wielka batalia nie została wygrana przez nich” - dodał Saviano.
„Jestem przekonany, że cała Europa powinna zrozumieć, że ci chłopcy, ci żołnierze są jej wojskiem, bo walczyli z totalitaryzmami. Zrozumieli, że ich wolność jest nierozerwalna z wolnością włoską i europejską” - oświadczył Saviano stojąc na polskim cmentarzu.
Na zakończenie przywołał słowa wyryte na obelisku na cmentarzu: „Za naszą i waszą wolność, my żołnierze polscy, oddaliśmy Bogu ducha, ciało ziemi włoskiej, a serca Polsce”.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ ap/
PAP SACopyright © PAP SA