Wyjątkowa kolekcja polskiej sztuki współczesnej, którą zgromadził były tenisista Wojciech Fibak, przez najbliższe miesiące została udostępniona w toruńskim Centrum Sztuki Współczesnej. Fibak przyznał w rozmowie z PAP, że ekspozycja na nim samym zrobiła ogromne wrażenie, chociaż świetnie zna te dzieła.
„To bardzo ważna, wyjątkowa wystawa, bo jest na niej zderzenie nowego pokolenia polskich artystów z klasykami” - powiedział w rozmowie z PAP Fibak, kolekcjoner sztuki, były tenisista.
Podkreślił, że otrzymał od dyrektora toruńskiego CSW „wyjątkową przestrzeń".
„Dwa tysiące metrów kwadratowych to dla kolekcjonera absolutny raj. Jest to bardzo ciekawa propozycja. Wszystkich zapraszam, bo warto przyjechać do Torunia" - wskazał Fibak. Wystawa „Nowe pokolenie i klasycy z Kolekcji Wojciecha Fibaka" jest dostępna do zwiedzania od końca czerwca do 12 grudnia.
„Obok mojej w CSW jest wystawa `August Zamoyski. Myśleć w kamieniu` w Sali Kolumnowej, przestrzeni zupełnie zdumiewającej, fantastycznej do prezentacji rzeźb Zamoyskiego. Zaproszono mnie dodatkowo i dodałem tam wybór paryskich i zakopiańskich obrazów z mojej kolekcji, a Zamoyski najczęściej przebywał w Paryżu i Zakopanem. To były jego dwa ulubione miasta” - mówił Fibak.
Na wystawie jego kolekcje głównym motywem jest nowe pokolenie polskich malarzy. „To nowa polska generacja, która zdobywa cały świat. Takie artystki ja Agata Kus, Agata Słowak, Ewa Juszkiewicz, Karolina Jabłońska, Jakub Julian Ziółkowski itd. zostali tu zderzeni z gigantami klasyki współczesnej Wojciechem Fangorem, Janem Lebensteinem, Tadeuszem Kantorem czy Leonem Tarasewiczem. Obok można ujrzeć także część moich zbiorów paryskich, a także prac związanych z Zakopanem - Rafała Malczewskiego i Witkacego” - wymieniał Fibak.
Były tenisista, który kolekcjonowaniem sztuki zaraził m.in. Johna McEnroe czy Steffi Graf, przyznał, że w jego domach zrobiło się nieco „pustawo”, bo ważna część jego kolekcji jest obecnie w Toruniu.
„Gdy wszedłem do CSW zdumiało mnie, kiedy ja to zdążyłem uzbierać. Czas, energia, już nie mówiąc o finansach. Zdumiewające jest, ile jest tych prace, jakie to jest wszystko duże. Tutaj oczywiście wszystko zostało odpowiednio podświetlone, przygotowane przez konserwatora” - ocenił Fibak.
Dyrektor toruńskiego CSW Krzysztof Stanisławski wskazał, że toruńska wystawa jest możliwa dzięki wystawie... Tony'ego Cragga w Sopocie. „Przypomnę, że w tym czasie u nas w CSW była również ogromna wystawa Cragga. Pojechałem do Sopotu na spotkanie z tym artystą. W czasie bardzo miłej kolacji znów spotkaliśmy się z Fibakiem i zaczęliśmy knuć. Efekt był taki, że błyskawicznie doszliśmy do porozumienia, że warto zrobić wystawę kolekcji Fibaka w CSW” - powiedział Stanisławski.
Dyrektor toruńskiej placówki przyznał jednak, że nie był decydującym aspekt towarzyski czy osobisty, bo z Fibakiem znają się od lat, ale „przede wszystkim wartość tej kolekcji”.
„To kolekcja klasyków współczesności, ale przede wszystkim nowej generacji, nowego pokolenia artystów dzisiaj najbardziej popularnych. To są artyści, którzy najwięcej wystawiają, o których obrazach marzą kolekcjonerzy, aby kupić je za kilkaset tysięcy. Artystkami w większości są kobiety. To jest zupełnie nowe zjawisko. Od 40 lat zajmuję się sztuką w Polsce i jest to absolutnie coś zupełnie nowego” - podkreślił w rozmowie z PAP Stanisławski. (PAP)
Autor: Tomasz Więcławski
twi/ mhr/