Małgorzata Omilanowska-Kiljańczyk została powołana przez minister kultury i dziedzictwa narodowego Hannę Wróblewską na stanowisko dyrektora Zamku Królewskiego w Warszawie. Jej pięcioletnia kadencja rozpoczęła się z dniem powołania - poinformowało w czwartek MKiDN.
Prof. dr hab. Małgorzata Omilanowska-Kiljańczyk to absolwentka historii sztuki na Uniwersytecie Warszawskim. Od 1985 r. jest związana z Instytutem Sztuki PAN, gdzie była m.in. zastępczynią dyrektora (1999-2007). Od 2006 r. jest profesorem nadzwyczajnym, a od 2014 r. – profesorem zwyczajnym w Instytucie Historii Sztuki Uniwersytetu Gdańskiego, którym kierowała od 2008 do 2012 r. W latach 2012-2014 pełniła funkcję podsekretarza stanu, a następnie w latach 2014-2015 minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Omilanowska-Kiljańczyk specjalizuje się w problemach architektury XIX i XX wieku. Gościnnie wykładała m.in. na uniwersytetach w Oldenburgu, Berlinie, Lipsku, Marburgu, Cambridge czy Tallinnie. Była stypendystką kilkunastu europejskich instytucji naukowych, m.in. British Academy, Wissenschaftskolleg zu Berlin, Instytutu Herdera w Marburgu i Geisteswissenschaftliches Zentrum Geschichte und Kultur Ostmitteleuropas w Lipsku.
Jest członkiem wielu rad naukowych polskich oraz niemieckich instytucji nauki i kultury, w tym m.in. Germanisches National Museum w Norymberdze, Komitetu Nauk o Sztuce PAN, jak również przedstawicielem Polski w Comité International d'Histoire de l'Art (CIHA). Należy też do licznych stowarzyszeń i organizacji, m.in. Stowarzyszenia Historyków Sztuki oraz Polskiego Komitetu ICOMOS. Za monograficzną książkę „Pałac Staszica”, wydaną przez Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk, otrzymała w 2023 r. nagrodę Klio, nazywaną „polskim Noblem dla historyków”.
Nazwisko Omilanowskiej pojawiało się w kontekście Zamku już w grudniu 2015 r. - wtedy decyzją rady powierniczej Zamku Królewskiego w Warszawie została ona powołana na nowego dyrektora tej instytucji. Jednak ówczesny minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński nie zaakceptował tego wyboru. „Do prof. Małgorzaty Omilanowskiej nic osobiście nie mam, ale pełniła ona funkcję polityczną w poprzednim rządzie i w wyborach została negatywnie zweryfikowana” - powiedział wówczas Gliński. Szef MKiDN mianował wtedy na pełniącego obowiązki dyrektora Zamku dotychczasowego wicedyrektora Przemysława Mrozowskiego.
W czwartek na stronie resortu kultury przypomniano, że dotychczasowy dyrektor Zamku Królewskiego prof. dr hab. Wojciech Fałkowski został odwołany z dniem 11 września. „Powodem odwołania było naruszenie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, w zakresie wydatkowania środków publicznych na zakup dzieł sztuki powyżej ich rynkowej wartości” - wyjaśniono.
Wróblewska wyjaśniła, że powodem wcześniejszego odwołania z funkcji dyrektora Zamku Królewskiego prof. Wojciecha Fałkowskiego była nieodpowiedzialna polityka zakupowa prowadzona przez niego w ciągu ostatnich lat. „Zakupy obejmowały lata 2018-2024, największe zostały zrobione podczas ostatnich czterech lat” - dodała. Poinformowała także, że Zamek Królewski wydał z budżetu państwa 88 mln zł. „Średnia zakupów dokonywana w tym czasie przez innych szefów instytucji to było ok. 20 mln zł, więc przepaść jest wielka” - dodała.
„Jeśli chodzi o wydatki na taką skalę, spodziewalibyśmy się jako społeczeństwo, jako urząd, jako instytucja nadzorująca bardzo dobrej strategii zakupów, polityki gromadzenia kolekcji" – powiedziała, wskazując, że "procedury są podstawą wydatkowania pieniędzy publicznych".
Dodała, że procedury, za które odpowiedzialny był dyrektor prof. Wojciech Fałkowski, były "co najmniej wątłe". Powiedziała, że zakupy były głównie robione na targach sztuki, u dealerów prywatnych. "Czasem są to dzieła o dość wątłej wartości artystycznej, z dosyć problematyczną proweniencją" – wskazała. Jako przykład Wróblewska podała obraz "Znalezienie Mojżesza" holenderskiego artysty Jacoba van Loo.
Wróblewska podkreśliła: "Polska jako kraj przez lata ulegała wielkim zniszczeniom, dewastowały nas kolejne wojny i tragedie. Musimy kupować, musimy uzupełniać kolekcje. Natomiast sposób uzupełniania kolekcji powinien być poddany głębokiemu namysłowi społecznemu oraz ocenie fachowców".
Wyjaśniła, że jako urzędnik nie podjęła się sama oceny zakupów prof. Fałkowskiego. "Dyrektor Fałkowski został poproszony o przedstawienie strategii zakupów na 88 mln zł. Opis tej strategii jest na dwóch stronach, gdzie jest mowa m.in. o szeroko powadzonej akcji zakupowej. (…) To za mało, aby wydawać 88 mln. Część tych pieniędzy szła z budżetu MKiDN, a część bezpośrednio z KPRM” – wyjaśniła.
Minister kultury poinformowała, że polityka zakupowa będzie tematem następnego jej spotkania z muzealnikami i wewnętrznej dyskusji z nimi. "Każde kolejne zakupy powinny być dokonywanie zgodnie z procedurami, dla dobra społecznego oraz zgodnie ze zdrowym rozsądkiem” - podkreśliła.
Odnosząc się do sposobów dokonywania zakupów przez poprzednią dyrekcję Zamku, powiedziała, że były one robione "na podstawie bardzo wątłych ocen i nie zawsze zgodnych od strony rzeczoznawczej”. „Na potrzeby oceny skonstruowaliśmy zewnętrzną komisję w ministerstwie, która poddała ocenie wszystkie zakupy przeszłe Zamku Królewskiego dokonywane przez prof. Fałkowskiego oraz te, o które zwrócił się do nas jeszcze w tym roku” - dodała.
Komisja – „zewnętrzna, nie urzędnicza, ale skonstruowana ze znawców” - podkreśliła Wróblewska - oceniła, że oferta ta jest „przypadkowa”. Komisja odrzuciła ją „z powodu nieadekwatnej rangi artystycznej przy mało przekonującym uzasadnieniu związków z tworzonym profilem zbiorów".
„Strategia zakupów prof. Fałkowskiego to ta jedna kartka, na której znajdują się m.in. takie sformułowania: `Zamek Królewski w Warszawie prowadzi szeroko zakrojoną akcję zakupową, ale w każdym przypadku realizuje ją według z góry nakreślonego programu z precyzyjnie wybranymi celami, które są podporządkowane generalnemu programowi stworzenia wielkiego muzeum`. Program nie został załączony. `Osobnym, zasadniczo ważnym celem jest pozyskanie dzieł wyjątkowej klasy do Galerii Arcydzieł. Kupujemy przede wszystkim sztukę włoską oraz sztukę flamandzką i holenderską. Dzieła francuskie wybieramy pod kątem potrzeb wnętrz i uzupełnienia istniejących luk. Nie kupujemy sztuki niemieckiej, angielskiej oraz hiszpańskiej z wyjątkiem El Greca, ewentualnie Velazqueza`” – odczytała szefowa resortu kultury.
Wskazała także, że Zamek Królewski „nie jest zwykłym ani kolejnym muzeum”. „Zamek Królewski nie powinien się ścigać z Wawelem czy Muzeum Narodowym. Zamek Królewski jest rezydencją o bardzo ważnej randze symbolicznej, która posiada swój profil i historię. Zamek Królewski nie potrzebuje wątłych protez, trzeciorzędnych rysunków czy drugorzędnego malarstwa. On jest instytucją samą w sobie i mam nadzieję, że pani dyrektor będzie to rozwijać" - podkreśliła, oddając głos nowo powołanej dyrektorce Zamku Królewskiego w Warszawie Małgorzacie Omilanowskiej-Kiljańczyk.
„Przychodzę do Zamku w roli dyrektorki dziewięć lat po wygraniu konkursu na to stanowisko. Mam poczucie, że czasami warto czekać, by marzenia się spełniły, a moim marzeniem było zostać szefową instytucji, która w moim odczuciu jest najważniejszą instytucją kultury w Polsce” - powiedziała Omilanowska-Kiljańczyk.
Jak oceniła, Zamek Królewski to „ambasada Polski w Polsce”. „Ilość znaczeń związana z tym miejscem: kolebką polskiego parlamentaryzmu, siedzibą władców Rzeczpospolitej - to wszystko składa się na sumę, która dzisiaj pozwala nam być dumnym (...) z tego, że (Zamek – przyp. PAP) został zrekonstruowany, że został przywrócony nam, Polakom” - dodała.
W opublikowanym w środę w mediach społecznościowych Zamku Królewskiego oświadczeniu prof. Fałkowski zaznaczył, że „podczas ostatnich siedmiu lat zostały oddane kolejne przestrzenie muzealne, w których prezentowane są nowe dzieła wzbogacające kolekcję sztuki Zamku Królewskiego”. „To jest Gabinet Prezydentów II RP i Władz na Uchodźstwie, wspaniała Galeria Wettynów oraz otwarta niedawno Galeria Porcelany, w której prezentowane są najwspanialsze przykłady tego cennego kruszcu, pochodzące z królewskiej manufaktury w Miśni i z Dalekiego Wschodu” - napisał. „Na parterze Zamku powstała stała ekspozycja militariów, która robi wrażenie na znawcach dzięki najwyższej jakości eksponatów. Jest gotowa do otwarcia Galeria Sztuki Włoskiej” - dodał odwołany dyrektor Zamku Królewskiego.
„Wszystkie wymienione osiągnięcia nie byłyby możliwe bez zakrojonych na szeroką skalę zakupów dzieł sztuki. Żaden obiekt nie został jednak kupiony bez wcześniejszej profesjonalnej i dogłębnej analizy, która obejmowała zarówno kwestie merytoryczne, jak i oferowaną cenę przedmiotu. W każdym przypadku dochowano należytej staranności i procedur, które obejmowały opracowania przygotowane przez kustoszy Działu Sztuki i decyzje wydawane przez Komisję Rzeczoznawców” - podkreślił w oświadczeniu prof. Fałkowski, dodając, że „w żaden sposób nie można się zgodzić z zarzutem zakupu dzieł sztuki powyżej ich rynkowej wartości”.(PAP)
akr/ miś/ mow/ szuk/