Pandemia nie zwalnia nas z obowiązku pamięci – mówił szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk podczas rozpoczęcia Marszu Szlakiem Legionistów Józefa Piłsudskiego z Lublina do Jastkowa w 106. rocznicę bitwy pod Jastkowem.
Marsz Szlakiem Legionów Józefa Piłsudskiego Lublin-Jastków zorganizowany został po raz 19. Wzięli w nim udział głównie członkowie Związku Piłsudczyków, młodzież ze Związku Strzeleckiego.
Marsz poprzedziła uroczystość pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego w Lublinie. Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk zawracając się do uczestników marszu powiedział, że upamiętnia on jedną z najsłynniejszych bitew legionowych – bitwę pod Jastkowem.
„Są państwo żywym dowodem na to, że pandemia nie zwalnia nas z obowiązku pamięci.(…) Nie byłoby wolnej Polski w roku 1918, gdyby nie państwa rówieśnicy, którzy w roku 1914, 1915, w latach następnych poszli bić się, nie pytając, po co, dlaczego i za ile, bić się o rzecz najpiękniejszą - o wolność” – powiedział Kasprzyk.
„Są państwo żywym dowodem na to, że pandemia nie zwalnia nas z obowiązku pamięci.(…) Nie byłoby wolnej Polski w roku 1918, gdyby nie państwa rówieśnicy, którzy w roku 1914, 1915, w latach następnych poszli bić się, nie pytając, po co, dlaczego i za ile, bić się o rzecz najpiękniejszą - o wolność” – powiedział Kasprzyk.
Przypominał, że w rozkazie do utworzonej 3 sierpnia 1914 roku Pierwszej Kompanii Kadrowej - która wyruszyła z Olenadrów, „aby budzić Polskę do zmartwychwstania” - Piłsudski powiedział: jedynym waszym znakiem jest odtąd orzeł biały.
Zdaniem Kasprzyka te słowa mają charakter ponadczasowy. „Jedynym naszym znakiem, któremu zawsze służyć będziemy - a obecnością w tego typu uroczystościach manifestujemy przywiązanie do tego znaku - jest orzeł biały. Orzeł, który szybuje zawsze wysoko i nie bez powodu jest symbolem i godłem Polaków. Polacy to ludzie wolni, którzy kochają suwerenność, niepodległość i wolność ponad wszystko” – mówił Kasprzyk.
Dyrektor lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej Marcin Krzysztofik podkreślił, że niemożliwe byłoby odzyskanie niepodległości bez wysiłku legionistów marszałka Piłsudskiego i „Błękitnej Armii” gen. Józefa Hallera.
„Wśród uczestników bitwy pod Jastkowem, wśród żołnierzy 4 Pułku Piechoty Legionów i I Brygady Legionów, w ich sercach był zakorzeniony polski gen wolności. Ten sam gen wolności, który był wśród powstańców Tadeusza Kościuszki, wśród szwoleżerów księcia Józefa Poniatowskiego, powstańców listopadowych, powstańców styczniowych, ale też uczestników wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku, a także powstańców warszawskich z 1944 roku” – mówił Krzysztofik.
Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk uhonorował medalem „Pro Bono Poloniae” organizatora marszu prezesa lubelskiego oddziału Związku Piłsudczyków Tomasza Dyzmę za upowszechnianie wiedzy o historii walk niepodległościowych i krzewienie postaw patriotycznych. Natomiast Medal „Pro Patria” otrzymał Andrzej Bis ze Związku Oficerów Rezerwy Rzeczypospolitej Polskiej i Związku Piłsudczyków w Lublinie za szczególne zasługi w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległość ojczyzny.
„Jedynym naszym znakiem, któremu zawsze służyć będziemy - a obecnością w tego typu uroczystościach manifestujemy przywiązanie do tego znaku - jest orzeł biały. Orzeł, który szybuje zawsze wysoko i nie bez powodu jest symbolem i godłem Polaków. Polacy to ludzie wolni, którzy kochają suwerenność, niepodległość i wolność ponad wszystko” – mówił Kasprzyk.
Uczestnicy uroczystości, przedstawiciele kombatantów, władz samorządowych i wojewódzkich złożyli wieńce i kwiaty pod pomnikami marszałka Józefa Piłsudskiego, Nieznanego Żołnierza a także pod tablicami pamiątkowymi poświęconymi Bohaterskim Legionom Józefa Piłsudskiego i gen. Gustawowi Orlicz – Dreszerowi.
19. Marsz Szlakiem Legionistów Józefa Piłsudzkiego wyruszył z Placu Litewskiego w Lublinie. Jego trasa liczy około 18 kilometrów. Marsz zakończy się w Jastkowie, na tamtejszym cmentarzu legionistów, gdzie po południu odprawiona zostanie msza św. polowa.
Bitwa pod Jastkowem k. Lublina została stoczona, gdy Rosjanie wycofywali się pod naporem wojsk austro-węgierskich. Rozpoczęła się szturmem legionistów na pozycje Rosjan o świcie 31 lipca 1915 r. W walce brały udział odziały I Brygady Legionów Polskich dowodzone przez Józefa Piłsudskiego, oraz 4. pułk piechoty z III Brygady, dla których bitwa pod Jastkowem była chrztem bojowym.
Krwawe walki trwały cztery dni. 3 sierpnia Rosjanie opuścili umocnienia i wycofali się w kierunku Krasienina. Legioniści wkroczyli do Jastkowa, ponieśli jednak znaczne straty - poległo ponad 100 żołnierzy, a 300 zostało rannych.
Bitwa pod Jastkowem k. Lublina została stoczona, gdy Rosjanie wycofywali się pod naporem wojsk austro-węgierskich. Rozpoczęła się szturmem legionistów na pozycje Rosjan o świcie 31 lipca 1915 r. W walce brały udział odziały I Brygady Legionów Polskich dowodzone przez Józefa Piłsudskiego, oraz 4. pułk piechoty z III Brygady, dla których bitwa pod Jastkowem była chrztem bojowym.
Cmentarz legionistów w Jastkowie był w okresie międzywojennym miejscem spotkań uczestników bitwy, m.in. w 1924 r. w uroczystościach patriotycznych brał udział Józef Piłsudski. W 1931 r. pomnik poświęcony legionistom odsłonił w Jastkowie prezydent Ignacy Mościcki.(PAP)
Autorka: Renata Chrzanowska
ren/ dki/