
W Czechach do 3 marca trwa XVIII rocznik festiwalu Mene, Tekel przypominający o zbrodniach systemów totalitarnych. Odbywa się w rocznicę objęcia przez komunistów w lutym 1948 r. pełni władzy w Czechosłowacji.
Nazwa festiwalu Mene, Tekel przypomina o nieuchronności końca zła i odpowiedzialności za nie. Na festiwalowe wydarzenia składają się dyskusje, koncerty, projekcje filmów, projekty edukacyjne, przemarsze oraz wystawy. Każde z nich upamiętnia historyczne kamienie milowe krajów europejskich.
W festiwalu uczestniczą europejskiej instytuty zajmujące się badaniami nad nazizmem i komunizmem oraz ochroną wspólnej pamięci. Dwa takie instytuty - czeski Instytut Badań nad Reżimami Totalitarnymi (USTR) oraz niemiecka Fundacja Badania Dyktatury SED czyli Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec przygotowały wystawę plenerową „Komunizm i jego epoka”.
Autorem jest niemiecki historyk i dziennikarz Gerd Koenen. Dorastał w Niemczech Zachodnich, w latach studiów na przełomie lat 60. i 70. został ideowym komunistą. Zdystansował się od tej idei w latach osiemdziesiątych, gdy zaangażował się w ruch Solidarności w Polsce.
Na 25 banerach wystawa ilustruje, jak komunistyczne twierdzenie o stworzeniu nowego człowieka zredukowało ludzi do poziomu przedmiotu i materiału. Koenen uchwycił zarówno uwodzicielską i kuszącą moc komunizmu, jak i niebezpieczne elementy manipulacji. „Komunistyczne obietnice zbawienia i świetlanej przyszłości znalazły miliony zwolenników na całym świecie. Jednocześnie stały się koszmarem dla kolejnych milionów ludzi, którzy padli ofiarą brutalnych reżimów komunistycznych” – powiedział podczas otwarcia wystawy dyrektor USTR Ladislav Kudrna.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ zm/