„Pozostanie po nim mnóstwo nagrań, które będą stanowiły punkty odniesień dla wielu artystów”. „Za każdym razem potrafił tchnąć w utwory Chopina coś odkrywczego”, "Muzyczny autorytet, ogromny autorytet i inspiracja" – tak ludzie kultury wspominają Janusza Olejniczaka. Wielki pianista zmarł 20 października.
Wrażliwość muzyczna Janusza przejawiała się w tym, że nigdy nie zagrał tego samego utworu w ten sam sposób. Uważał, że tego wymaga samo dzieło muzyczne, które zamyka w sobie wiele istnień - powiedział o zmarłym pianiście dyrektor festiwalu Chopin i jego Europa Stanisław Leszczyński.
„Łączyło nas 50 lat znajomości i 30 lat bliskiej przyjaźni. Mogę powiedzieć, że muzyka była dlań narzędziem rozumienia świata, rzeczywistości z całą swoją skomplikowaną konstrukcją” - zaznaczył w rozmowie z PAP Stanisław Leszczyński.
„Janusz był człowiekiem niespotykanie wrażliwym. Widoczne to było w jego interpretacjach utworów, jak też w doborze repertuaru. Ostatnio lubił wykonywać na bis +Słowika+ Rameau" - powiedział Leszczyński. "Przypomnę tu też ostatni występ Janusza 1 września na festiwalu Chopin i jego Europa, podczas którego wykonał specjalnie dla niego napisany przez Jerzego Maksymiuka Koncert fortepianowy" - dodał dyrektor festiwalu.
„Wrażliwość muzyczna Janusza przejawiała się również w tym, że nigdy nie zagrał tego samego utworu w ten sam sposób. Uważał, że tego wymaga samo dzieło muzyczne, które zamyka w sobie wiele istnień, które dzięki kreacji można z dzieła wydobyć” - powiedział Leszczyński. "Niekiedy, gdy nie był pewny wykonania utworu, w pewien sposób uciekał od niego” - dodał.
„Odejście kogoś bliskiego, ważnego nieuchronnie przypomina o kresie o końcu życia" - mówił Leszczyński. "Janusz końca nie zazna; pozostanie po nim mnóstwo nagrań, które będą stanowiły punkty odniesień dla wielu artystów. Jego komplet Mazurków Chopina zagranych na instrumencie z epoki to dzieło oryginalne i wybitne; był specjalistą od wykonywania muzyki Chopina na instrumentach historycznych. Taki to był Janusz” - wskazał Leszczyński.
Dla swoich studentów był muzycznym ojcem, a także muzycznym drogowskazem, ogromnym autorytetem – tak pianista Marek Bracha wspominał w rozmowie z PAP Janusza Olejniczaka. Jak mówił, jego występy były inspiracją dla kilku pokoleń polskich pianistów.
Bracha przypomniał, że Janusz Olejniczak "miał swój żelazny repertuar chopinowski, grał publicznie najczęściej te utwory, które były mu najbliższe". "Mam wrażenie, że za każdym razem potrafił tchnąć w nie coś nowego i odkrywczego. Była to dla mnie zawsze wielka inspiracja. Zresztą nie tylko dla mnie, ale dla kilku pokoleń polskich pianistów" - podkreślił.
Bracha wskazał także, że interpretacje Olejniczaka muzyki Fryderyka Chopina były nadzwyczajne. "Janusz Olejniczak potrafił – zwłaszcza w >>Mazurkach<< – odnaleźć nadzwyczajny muzyczny czas. To jest największą muzyczną próbą, kiedy w takim drobnym utworze można pokazać element taneczny i poetyckość. Olejniczak w muzycznym czasie potrafił to wszystko idealnie, w niezwykle wysmakowany, wysublimowany, indywidualny, ale też na wskroś chopinowski sposób ukazać" - wyjaśnił.
Pianista wspominał także, że w kontaktach bezpośrednich Janusz Olejniczak zawsze był serdeczny i pomocny. Przypomniał, że w ostatnich latach był aktywnym pedagogiem, wykładowcą Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. "Myślę, że dla swoich studentów był muzycznym ojcem, a także muzycznym drogowskazem, ogromnym autorytetem" - powiedział Marek Bracha.
Jerzy Maksymiuk: Janusz Olejniczak grał utwory Chopina i innych kompozytorów, tak jakby sam równocześnie komponował je od nowa. Grając - komponował. Tak bardzo wczuwał się w każdą nutę
Janusz Olejniczak grał utwory Chopina, tak jakby sam równocześnie komponował je od nowa. Wczuwał się w każdą nutę. Odnajdował w tym najlepszą wersję interpretacji, jaką można było wybrać - powiedział PAP kompozytor i dyrygent Jerzy Maksymiuk.
"Janusz Olejniczak grał utwory Chopina i innych kompozytorów, tak jakby sam równocześnie komponował je od nowa. Grając - komponował. Tak bardzo wczuwał się w każdą nutę. Grał inaczej od innych wykonawców. I zawsze odnajdował w tym najlepszą wersję interpretacji, jaką można było wybrać. W jego interpretacjach była widoczna wrażliwość duszy, niezwykły talent. Był jednym z najwybitniejszych polskich pianistów" - powiedział PAP kompozytor i dyrygent Jerzy Maksymiuk.
"Jeszcze wczoraj się widzieliśmy i jedliśmy razem obiad. Miał wielkie plany, nie poddawał się i mimo problemów zdrowotnych był zdeterminowany, by je realizować. Często rozmawialiśmy o muzyce, odczuwaliśmy ją podobnie. Był moim przyjacielem. Czasem potrzebował pocieszenia, wynikało to z jego ogromnej wrażliwości, ale i sam potrafił pocieszać innych" - wskazał.
Maksymiuk podkreśla, że Olejniczak bardzo wiele wymagał od siebie.
"Potrafił być zdystansowany, jednocześnie znał swoją wartość. Przy tym miał poczucie humoru, lubił żartować. I zawsze był otwarty na pomysły" - dodał.
"Kilka tygodni temu zagrał skomponowany przeze mnie specjalnie dla niego koncert, jemu dedykowany. Mieliśmy mało czasu na próby. Stresował się, jak wypadnie ten utwór" - wyjaśnił. "Ostatnio czuł się gorzej, jednak nie pokazywał tego" - wyjaśnił.
1 września 2024 r. podczas 20. Festiwalu "Chopin i jego Europa" Janusz Olejniczak wykonał po raz pierwszy "W ogrodzie wzruszeń" (prawykonanie światowe) - skomponowany przez Jerzego Maksymiuka utwór na fortepian i orkiestrę. Wykonał również utwór "Liście gdzieniegdzie spadające".
"Jego interpretacje wyróżniały się wśród innych głębią, potrafił nadać utworowi niepowtarzalny nastrój, aurę. Wrażliwość była górą przed techniką. Wyróżniał się niezwykłą swobodą i odwagą grania tego, co czuł" - ocenił Maksymiuk.
Zygmunt Krauze: Gdy Janusz Olejniczak grał, pokazywał swoją wrażliwość, a jednocześnie w jego grze był element żywiołowości, wręcz drapieżność
Był prawdziwą indywidualnością, muzykiem obdarzonym nieprzeciętną charyzmą. Gdy grał, pokazywał swoją wrażliwość, a jednocześnie w jego grze był element żywiołowości, wręcz drapieżność - tak kompozytor i pianista Zygmunt Krauze wspominał w rozmowie z PAP Janusza Olejniczaka.
"Znałem Janusza Olejniczaka od lat. To, co było w nim niezwykłe, to jego delikatność, wrażliwość w stosunku do muzyki, którą grał, ale również w stosunku do ludzi, których spotykał na swojej drodze" - powiedział PAP kompozytor i pianista Zygmunt Krauze. "Była to naturalna wrażliwość, która cechuje prawdziwych artystów, nie było w tym nic sztucznego, udawanego i pozowanego" - dodał.
"Dziś chcę mu podziękować za jego wybitne interpretacje. Gdy grał, pokazywał swoją wrażliwość, a jednocześnie w jego grze był element żywiołowości, wręcz drapieżność. Jego osobowość mieści się w interpretacjach dzieł Chopina. Mówię o Chopinie, bo dzieła tego kompozytora były właśnie żywiołem Janusza Olejniczaka. To był jego świat" - wskazał.
Zygmunt Krauze podkreślił, że Janusz Olejniczak był prawdziwą indywidualnością, muzykiem obdarzonym nieprzeciętną charyzmą.
"Całkowicie szczerze przekazywał muzyką to, co naprawdę czuł, to, co wypływało z jego muzycznej duszy. I zawsze był w tym autentyczny, niepowtarzalny, prawdziwy" - ocenił Zygmunt Krauze.
Aleksander Laskowski: Janusz Olejniczak potrafił dzielić się nie tylko z publicznością z sal filharmonii, ale i z młodymi ludźmi pięknem muzyki Chopina w sposób szczególny
Był człowiekiem ogromnej wrażliwości, genialnym interpretatorem muzyki Chopina - powiedział o wybitnym polskim pianiście Januszu Olejniczaku rzecznik Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina Aleksander Laskowski. Janusz Olejniczak zmarł 20 października.
„Jesteśmy pogrążeni w głębokim smutku. Nie możemy uwierzyć, że nie ma już z nami Janusza Olejniczaka” - powiedział PAP Laskowski.
Rzecznik NIFC podkreślił, że Olejniczak był jednym z najwybitniejszych współczesnych chopinistów i wielkim wykonawcą muzyki Chopina na instrumentach historycznych.
„Potrafił dzielić się nie tylko z publicznością z sal filharmonii, ale i z młodymi ludźmi pięknem muzyki Chopina w sposób szczególny. Był wybitnym pedagogiem” - wskazał Laskowski.
Janusz Olejniczak był laureatem Konkursu Chopinowskiego w 1970 r.; był wtedy najmłodszym zdobywcą nagrody. Zasiadał w jury konkursu; także miał być w gronie jurorów przyszłorocznego Konkursu Chopinowskiego.
„W Narodowym Instytucie Fryderyka Chopina mamy liczne nagrania Janusza Olejniczaka. One pozostały. Będziemy się nimi dzielić" - zaznaczył Laskowski.
Janusz Olejniczak - pianista znany na całym świecie z mistrzowskich interpretacji muzyki Fryderyka Chopina - zmarł 20 października w wieku 72 lat. (PAP)
Maciej Replewicz, Anna Bernat, akr, abe