Na wrocławskim Cmentarzu Osobowickim upamiętniono miejsce spoczynku płk. Jana Maksymiliana Sokołowskiego - żołnierza Legionów, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej, jednego z obrońców Lwowa w 1939 r., osobę wspierającą podczas stanu wojennego działaczy Solidarności Walczącej.
Poniedziałkowa uroczystość stanowiła podsumowanie tegorocznego "Projektu Ocalamy". To wspólna inicjatywa wrocławskiego Instytutu Pamięci Narodowej i Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. W jego ramach groby ważnych dla historii postaci są oznaczane i obejmowane opieką. Jak powiedział podczas uroczystości Wojciech Trębacz z Instytutu Pamięci Narodowej, historia płk. Jana Maksymiliana Sokołowkiego "to historia, która idealnie wpisuje nam się w założenia, idee, jak również realizację +Projektu Ocalamy+".
"To miejsce zostało odkryte jako miejsce zaniedbane. Jako miejsce, które nie honorowało w odpowiedni sposób tak ważnej, istotnej postaci dla historii polskiego narodu, polskiego państwa w XX w. To miejsce zostało wysiłkiem Instytutu Pamięci Narodowej odnowione, zbudowano nowy pomnik nagrobny. I dzisiaj ta uroczystość ma podkreślić to nasze zadanie, ten nasz honor w stosunku do postaci pułkownika Sokołowskiego, w stosunku do historii postaci, wydarzeń, które towarzyszyły jego życiu i jego działalności" - powiedział Wojciech Trębacz.
Płk Jan Maksymilian Sokołowski urodził się w 1895 r. w Warszawie. W gimnazjum należał do Związku Młodzieży Postępowo-Niepodległościowej. Po wybuchu I wojny światowej działał w Polskiej Organizacji Wojskowej, a następnie wstąpił do I Brygady Legionów Polskich. Pod koniec wojny był wśród oficerów internowanych w Szczypiornie. W 1918 r. wstąpił do odrodzonego Wojska Polskiego i w randze podporucznika walczył z bolszewikami. W okresie międzywojennym pełnił wiele różnych funkcji, na początku 1939 r. przeszedł w stan spoczynku. Po wybuchu wojny wrócił jednak do czynnej służby.
"Obrońca Polski w 1939 roku we Lwowie, jeden ze zwolenników kontynuowania obrony, niepoddawania się albo podjęcia próby przebicia się na Węgry. Wielka postać również po wojnie. Wiele lat po wojnie, kiedy ojczyzna tego wymagała, już jako bardzo dojrzały, starszy człowiek, podejmuje się po raz kolejny działania na rzecz Polski. W ramach wsparcia dla Solidarności Walczącej, tu we Wrocławiu, zawsze po stronie Polski, zawsze po stronie prawdy, zawsze po stronie swojej ojczyzny" - powiedział wicewojewoda dolnośląski Jarosław Kresa.
Dyrektor wrocławskiego oddziału IPN Kamil Dworaczek zwrócił uwagę, że płk Sokołowski "swoim życiorysem mógłby obdzielić kilka osób, tyle stoczył walk o Rzeczpospolitą".
"Takie osoby, które miały w swoim dorobku to doświadczenie konspiracji z czasów II wojny światowej było niezwykłe cenne, bo oni dzielili się swym doświadczeniem. Uczyli jak konspirować, uczyli technik, jak się ukrywać przed wrogiem - czy to było Gesptapo czy później Urząd Bezpieczeństwa czy Służba Bezpieczeństwa. Byli rodzajem mentorów i takiego pomostu, którzy to doświadczenie przenosili na kolejne pokolenia" - powiedział Dworaczek.
Na grób płk. Sokołowskiego natrafił dwa lata temu radny sejmiku wojewódzkiego Damian Mrozek, który odwiedzał grób swojego wujka.
Pułkownik Jan Maksymilian Sokołowski przez cały okres II wojny światowej działał w konspiracji. Jego żona Paulina była więźniarką niemieckich obozów koncentracyjnych Auschwitz, Ravensbrück i Buchenwald. Ich syn Andrzej Jerzy poległ w 1944 r. pod Monte Cassino.
"Przechodząc tutaj zauważyłem grób pułkownika. Była tylko płyta pozioma, która była cała zasypana liśćmi. I pewnie przeszedłbym koło tego grobu nie zauważając oznaczeń, ale była flaga wbita. Flaga na drzewcu z tyłu, która zwróciła moją uwagę" - opowiadał radny.
Pułkownik Jan Maksymilian Sokołowski przez cały okres II wojny światowej działał w konspiracji. Jego żona Paulina była więźniarką niemieckich obozów koncentracyjnych Auschwitz, Ravensbrück i Buchenwald. Ich syn Andrzej Jerzy poległ w 1944 r. pod Monte Cassino.
Po wojnie Jan Maksymilian był represjonowany, po zwolnieniu z więzienia w 1946 r. wraz z żoną i córką przeniósł się do Wrocławia. (PAP)
autor: Michał Torz
mt/ aszw/