Uroczystości przed pomnikiem poległych górników KWK „Wujek” w Katowicach w 44. rocznicę pacyfikacji kopalni. Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz
Wydarzenia, które miały miejsce w kopalni Wujek w czasie stanu wojennego w 1981 r. niosą „ważne przesłanie” dotyczące tego, czym był system komunistyczny oraz jak wyglądała transformacja ustrojowa po 1989 r.- powiedział we wtorek w Katowicach prezydent Karol Nawrocki.
Nawrocki podczas uroczystości z okazji 44. rocznicy pacyfikacji kopalni Wujek zauważył, że „morderców za komuny nie skazano, a ścigano tych, którzy mieli siłę i odwagę protestować”0. - Nie skazano nikogo przed rokiem 1989 za zamordowanie z premedytacją dziewięciu ludzi, ale nie skazano też po roku 1989. Skazano dopiero w XXI wieku na wyroki symboliczne - podkreślił.
Prezydent zaznaczył, że „główni dyktatorzy i mordercy”, Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak, „nigdy nie ponieśli odpowiedzialności za zamordowanie blisko stu ofiar stanu wojennego”. - A ci, którzy dziś nas chcą uczyć demokracji, wolności, europejskości, nazywali dyktatora Wojciecha Jaruzelskiego człowiekiem honoru i z honorami go chowano - dodał.
Strajk w kopalni Wujek wybuchł 14 grudnia 1981 r. Protestujący domagali się m.in. uwolnienia zatrzymanego przewodniczącego zakładowej komisji NSZZ „Solidarność” Jana Ludwiczaka oraz innych internowanych, odwołania stanu wojennego i przestrzegania porozumień zawartych przez stronę rządową w sierpniu i wrześniu 1980 r. 16 grudnia 1981 r. zomowcy oddali strzały do protestujących w Wujku górników, zabijając dziewięciu z nich i raniąc kilkudziesięciu innych. Była to największa tragedia stanu wojennego. (PAP)
iwo/ mtb/ par/