29 października w rocznicę zgładzenia przez Stalina białoruskiej inteligencji Białorusini upamiętniają Noc Rozstrzelanych Poetów. To symbol tragedii narodu białoruskiego, zniszczenia inteligencji przez stalinowski reżim – powiedział PAP publicysta Alaksandr Kłaskouski.
„Mroczny symbolizm tej daty jest w tym, że dzisiaj to znowu się dzieje i niestety stalinowskie praktyki powróciły. Wielu Białorusinów zostało zmuszonych do emigracji lub siedzi w więzieniach” – powiedział PAP publicysta związany z niezależnym portalem Pozirk.
W nocy z 29 na 30 października 1937 r. NKWD zamordowało w Mińsku ponad 130 przedstawicieli białoruskiej inteligencji.
W przeszłości środowiska niezależne organizowały Noc Rozstrzelanych Poetów w Kuropatach, uroczysku na obrzeżach Mińska, gdzie NKWD w masowych grobach zakopywało swoje ofiary. Obecnie upamiętnienie tamtych wydarzeń jest możliwe tylko poza Białorusią.
To m.in. w Kuropatach spoczywają ofiary stalinowskiej kaźni z 29 października, ale także dziesiątki tysięcy ofiar stalinowskich represji, w tym ówcześni obywatele Białoruskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej (BSRR) narodowości polskiej. Nie wiadomo dokładnie, ilu ludzi znajduje się w masowych grobach. Niektórzy historycy szacowali, że może to być nawet ponad 200 tys.
Białoruskie środowiska emigracyjne zapowiedziały w tym roku obchody w wielu miastach poza granicami kraju, w tym w Polsce. Uroczystości upamiętniające tragedię białoruskiej inteligencji odbędą się m.in. w Białymstoku, Gdańsku, Warszawie, Wrocławiu i Łodzi.
Według Kłaskouskiego „historia powróciła”. „W 2020 r., gdy Alaksandr Łukaszenka sfałszował wybory (prezydenckie), rozpoczęła się gigantyczna fala represji” – przypomniał.
„Łukaszenka nigdy, nawet przed 2020 r., nie krył swojej fascynacji metodami stalinowskimi i już wtedy były obawy, że jeśli taką możliwość dostanie, to pójdzie podobną drogą. To się niestety sprawdziło” – skonstatował Kłaskouski. Jego zdaniem Białoruś znajduje się w procesie „przejścia do totalitaryzmu”.
Analityk przypomina, że w BSRR, podobnie jak w innych radzieckich republikach, w latach 20. XX wieku oficjalna polityka władz radzieckich pozwalała na rozwijanie i umacnianie narodowej kultury i języka. Skończyło się to w latach 30., gdy przedstawiciele narodowych elit zostali objęci represjami.
„Na fali oficjalnej białorutenizacji w BSRR w latach 20. XX w. do kraju, naiwnie zawierzając władzom, wróciło wielu przedstawicieli inteligencji, którzy później stali się ofiarami represji” – dodał.
„To, co było pochwalane w latach 20., stało się w kolejnej dekadzie powodem do represji. Część inteligencji po prostu zlikwidowano, a ci, którzy przeżyli, jak np. Janka Kupała, musieli się pokajać i wychwalać Stalina i ZSRR” – mówił Kłaskouski.
„Pierwszy przywódca państwa sowieckiego Włodzimierz Lenin był bardziej miękki niż Stalin. Dzisiaj Władimir Putin krytykuje Lenina właśnie za to, że dał za dużo wolności narodowym elitom, podkładając bombę pod ZSRR. Kiedy Stalin się umocnił, w tym narodowym duchu zobaczył zagrożenie. A on miał proste podejście, jak rzeźnik. Wszystkich, których on w swojej fobii postrzegał jako zagrożenie, czekał strzał w tył głowy” – zaznaczył Kłaskouski.
Noc Rozstrzelanych Poetów, zwana także Czarną Nocą, jest jedną z najtragiczniejszych dat w historii Białorusi. Poeci, pisarze, działacze społeczni i polityczni zostali zamordowani w więzieniu KGB, a następnie pochowani w masowych grobach. Rozstrzelani zostali białoruscy i żydowscy literaci, m.in. Michaś Czarot, Michaś Zarecki, Izi Charyk, Ziama Piwawarau, Todar Klasztorny, Aleś Dudar, Mojsze Kulbak, Juli Taubin i wielu innych.
W nocy z 29 na 30 października zginęło ponad 130 osób, ale w sumie ofiar było o wiele więcej, bo represje wobec inteligencji oraz szeroko rozumianych elit zaczęły się wcześniej i trwały także później.
Od końca lat 80. w Kuropatach środowiska demokratyczne i niezależne organizowały upamiętnienia. Czytano m.in. wiersze straconych poetów. Dzisiaj, jak mówi Kłaskouski, „historia się powtórzyła” i wielu aktywistów, zaangażowanych w upamiętnienie ofiar Stalina, jest w więzieniach Łukaszenki.(PAP)
rsp/ akl/