„Śmierć nieosądzona. Sprawa księdza Romana Kotlarza” to nowa publikacja wydana przez Instytut Pamięci Narodowej. Książka przybliża sylwetkę duchownego, uznawanego za symbol radomskiego Czerwca’76.
Promocja książki Szczepana Kowalika i Arkadiusza Kutkowskiego odbyła się w środę w Przystanku Historia IPN, działającym w dawnym domu ks. Romana Kotlarza w Trablicach-Pelagowie k. Radomia.
Jak napisali autorzy książki we wstępie, ich podstawowym celem było dążenie do ustalenia faktów związanych z posługą duszpasterską radomskiego kapłana. "Nie było to łatwe, zważywszy na swoistą mitologizację postaci duchownego, który przez wielu interpretatorów jego życia postrzegany bywa wyłącznie jako wzorzec świętości i równocześnie bezkompromisowy szermierz +sprawy narodowej+, może nawet nieznający strachu antykomunista, swoiste połączenie św. Franciszka i ks. Piotra Skargi" – piszą Kutkowski i Kowalik.
Dodają, że oni sami nie widzieli jednak potrzeby przypisywania księdzu Kotlarzowi nadzwyczajnych walorów intelektualnych czy wyrażanej wprost chęci męczeństwa. Nie unikają także kontrowersyjnych wątków niechęci części duchowieństwa do posługi Kotlarza – widocznej także po jego śmierci.
"Książka, którą przedstawiamy, nie jest typową biografią ks. Romana Kotlarza. Jest opisem +sprawy księdza+, czyli rodzajem studium przypadku duchownego, którego działalność duszpasterska doprowadziła do konfrontacji z peerelowskim aparatem przymusu, oraz jej skutków i konsekwencji, także już po przełomie ustrojowym" – zaznaczają autorzy.
Pierwsza część publikacji opisuje działalność duchownego do czerwca 1976 r., czyli okres jego pracy duszpasterskiej w parafiach w Szydłowcu, Koprzywnicy i Pelagowie. Mowa w niej jest m.in. o konfliktach związanych z treścią wygłaszanych przez niego kazań, które podobały się wiernym, ale przez komunistyczne władze były odbierane jako antypaństwowe.
Sporo miejsca autorzy poświęcili też pracy ks. Kotlarza w radomskim szpitalu psychiatrycznym w Krychnowicach, gdzie sprawował posługę wśród chorych.
"Ten aspekt działalności ks. Kotlarza był dla mnie chyba największym odkryciem" – stwierdził Kowalik podczas środowej promocji książki.
Autor zaznaczył, że ks. Kotlarz najczęściej przedstawiany jest jako duszpasterz robotników, ponieważ jego postać została mocno zidentyfikowana z wydarzeniami z Czerwca 1976 r. w Radomiu.
W ocenie Kowalika należy jednak zwrócić także uwagę na ofiarną posługę ks. Kotlarza, jako nieformalnego kapelana w szpitalu, która szczególnie naznaczała sylwetkę duchową kapłana.
W drugiej części książki autorzy ukazują m.in. pamiętny dzień 25 czerwca 1976 r., kiedy ks. Kotlarz przyłączył się do robotników protestujących na ulicach Radomia błogosławił ich, a potem – nie bacząc na osobiste ryzyko – wystąpił w ich obronie w kazaniach wygłaszanych na mszach świętych w Pelagowie.
Z tego powodu stał się ofiarą brutalnych represji. W lipcu 1976 r. został kilkakrotnie pobity na plebanii przez "nieznanych sprawców". Podczas odprawiania mszy 15 sierpnia, w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, schorowany kapłan zasłabł i stracił przytomność. Trzy dni później zmarł w szpitalu.
Kowalik i Kutkowski opisują w swojej książce próby wyjaśniania przyczyn zgonu duchownego, podejmowane przez oficjalne organa państwa, m.in. prokuraturę i IPN, jak i środowiska społeczne, które trwają do dzisiaj.
Przygotowując książkę, autorzy korzystali z różnych źródeł. "Dotarliśmy do wszystkich możliwych dokumentów dotyczących sprawy ks. Kotlarza znajdujących się w zasobach IPN, m.in. do materiałów operacyjnych wytworzonych przez Służbę Bezpieczeństwa oraz do akt postępowań przygotowawczych prowadzonych przez prokuraturę w sprawie śmierci ks. Kotlarza" – podkreśla Kutkowski.
Wcześniejszą działalność duchownego opisują m.in. na podstawie dokumentów zgromadzonych w archiwach diecezjalnych oraz państwowych. Publikacja zawiera też relacje wielu świadków.
Wyjątkowe znaczenie autorzy publikacji przypisują odnalezionemu niedawno w archiwum Kurii Diecezji Radomskiej zbiorowi notatek prowadzonych przez ks. Kotlarza do pierwszych dni sierpnia 1976 r., czyli pisanych jeszcze tuż przed śmiercią.
Oprócz zapisków typowo kronikarskich, zawierają one m.in. informacje duszpasterskie, myśli przewodnie kazań. "Cześć z nich, zwłaszcza ta dotycząca okresu po proteście robotniczym, niesie ogromny ładunek emocjonalny i pozwala zweryfikować wiele faktów, uznawanych dotąd za wątpliwe" – zauważył Kutkowski.
Ks. Roman Kotlarz urodził się 17 października 1928 r. w Koniemłotach w diecezji sandomierskiej. Święcenia kapłańskie otrzymał 30 maja 1954 r. z rąk biskupa sandomierskiego Jana Kantego Lorka. Jako wikariusz posługiwał w parafiach: Szydłowiec, Żarnów, Koprzywnica, Mirzec, Kunów i Słupia Nowa. Jedynym jego probostwem była parafia Pelagów, gdzie posługiwał w latach 1961-1976. Było to ostatnie miejsce jego pracy kapłańskiej.
W dniu robotniczego protestu w czerwcu 1976 r. w Radomiu kapłan błogosławił ze schodów kościoła Świętej Trójcy radomian, którzy opuścili zakłady pracy, sprzeciwiając się w ten sposób podwyżce cen żywności ogłoszonej przez ówczesnego premiera Piotra Jaroszewicza.
Po powrocie do Pelagowa, będąc pod wrażeniem manifestacji, a także pogłosek o represjach stosowanych przez władze, ksiądz wygłosił kilka kazań upominających się o robotników. Z tego powodu stał się ofiarą brutalnych represji. W lipcu 1976 r. został kilkakrotnie pobity na plebanii przez "nieznanych sprawców". 15 sierpnia podczas mszy w święto Wniebowzięcia kapłan zasłabł i stracił przytomność. Trzy dni później zmarł w szpitalu.
20 sierpnia 1976 r. robotnicy radomscy nieśli trumnę z ciałem ks. Kotlarza usłaną kwiatami drogą ze szpitala w Radomiu do Pelagowa - parafii kapłana. Po polowej mszy żałobnej, która stała się patriotyczną manifestacją, przewieziono ciało do Koniemłotów i pochowano w grobie rodzinnym.
W 2018 r. rozpoczął się proces beatyfikacyjny ks. Romana Kotlarza. (PAP)
Autorka: Ilona Pecka
ilp/ itm/