Popiersie generała Władysława Andersa odsłonięto w piątek w Narodowym Muzeum Armii w Londynie. To jego pierwszy pomnik w Wielkiej Brytanii. Również w piątek na budynku, w którym mieszkał, odsłonięto pamiątkową tabliczkę.
W obu uroczystościach uczestniczyła córka generała, Anna Maria Anders, która jest ambasadorem RP we Włoszech. Jak podkreślała, każde upamiętnienie jej ojca jest ważne, ale to, że ma miejsce w Londynie, gdzie po II wojnie mieszkał aż do śmierci, jest wyjątkowo wzruszającym momentem.
"Ojciec był więcej niż generałem, był wybitnym dowódcą i duchowym przywódcą dla wielu młodych ludzi. To, że wyprowadził 120 tys. ludzi z Syberii, jest jego wielkim dziedzictwem" - mówiła Anna Maria Anders.
"Ojciec był więcej niż generałem, był wybitnym dowódcą i duchowym przywódcą dla wielu młodych ludzi. To, że wyprowadził 120 tys. ludzi z Syberii, jest jego wielkim dziedzictwem" - mówiła Anna Maria Anders.
"Generał Anders jest symbolem walki o wolną Polskę w czasie II wojny światowej, niezłomnego oporu, ale jest także symbolem walki o wolną Polskę w czasach komunizmu. Był jednym z przywódców tej niezłomnej emigracji w Londynie, która nie tylko marzyła o wolnej Polsce, ale o tę Polskę zabiegała" - dodał ambasador RP w Londynie Arkady Rzegocki.
Popiersie gen. Andersa, które jest ostatnim dziełem zmarłego w zeszłym roku rzeźbiarza Andrzeja Pityńskiego, stanęło w głównym holu muzeum, w miejscu, gdzie będzie widoczne dla wszystkich zwiedzających. Pomysł uhonorowania w ten sposób generała wyszedł od portalu British Poles, który uruchomił następnie publiczną zbiórkę na sfinansowanie projektu. Inicjatywę podjęło później Narodowe Muzeum Armii, w czym pomógł fakt, że jego dyrektor Justin Maciejewski ma polskie korzenie.
Zarówno Anna Maria Anders, jak i Arkady Rzegocki podkreślali w rozmowie z PAP, że ważne jest to, iż popiersie staje w miejscu, w którym postać generała Andersa docierać będzie nie tylko do Polaków, ale też Brytyjczyków.
"Samo wykonanie i sfinansowanie popiersia to jedna sprawa, ale drugą jest znalezienie odpowiedniej lokalizacji, tak, aby wiele osób mogło je widzieć, więc Narodowe Muzeum Armii jest właśnie idealnym miejscem" - mówiła ambasador Anders. Rzegocki podkreślił natomiast, że od kilku lat trwa aktywna współpraca z muzeum, czego efektem jest np. duży komponent na temat Polski w corocznym festiwalu historycznym w londyńskiej dzielnicy Chelsea.
"Generał Anders jest symbolem walki o wolną Polskę w czasie II wojny światowej, niezłomnego oporu, ale jest także symbolem walki o wolną Polskę w czasach komunizmu. Był jednym z przywódców tej niezłomnej emigracji w Londynie, która nie tylko marzyła o wolnej Polsce, ale o tę Polskę zabiegała" - wskazał ambasador RP w Londynie Arkady Rzegocki.
Justin Maciejewski powiedział w rozmowie z PAP, że popiersie gen. Andersa przyczyni się do zwiększenia wiedzy na temat udziału polskich sił zbrojnych w operacjach lądowych na Zachodzie. "Myślę, że wszyscy w tym kraju wiedzą o udziale polskich lotników w bitwie o Wielką Brytanię, myślę, że większość ludzi, którzy cokolwiek wiedzą o II wojnie światowej, wie, że to Polacy zdobyli Monte Cassino. Ale znacznie mniej ludzi wie o polskim wkładzie w lądowaniu w Normandii, w bitwie o Arnhem - zwykle tylko historycy i pasjonaci historii. Historia polskich sił lądowych na Zachodzie nie jest tak znana, jak powinna być. Mam nadzieję, że to popiersie będzie początkiem drogi do większej świadomości w tym kraju niezwykłego wkładu polskiej armii na Zachodzie" - powiedział Maciejewski. Podkreślił, że przed pandemią muzeum odwiedzało co roku około 250 tys. osób, więc z pewnością znajdujące się w widocznym miejscu popiersie ułatwi w dotarciu z wiedzą na temat gen. Andersa do szerokiej publiczności.
Odsłonięciu rzeźby towarzyszyła dyskusja panelowa w muzeum na temat dziedzictwa Andersa - "Armia Andersa: służba i dziedzictwo", w której wzięli udział Anna Maria Anders, Roger Moorhouse - brytyjski historyk, autor m.in. książki "Polska 1939. Pierwsi przeciw Hitlerowi", Karol Nawrocki - dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku oraz George Byczynski, redaktor naczelny portalu British Poles.
Na domu w londyńskiej dzielnicy Brondesbury Park, w którym w latach 1952-1970 mieszkał generał Anders, odsłonięto tabliczkę upamiętniającą ten fakt. Wychowywała się tam Anna Maria Anders. Umieszczenie tabliczki jest inicjatywą Polish Heritage Society (UK) oraz ambasady RP.
Później w piątek na domu w londyńskiej dzielnicy Brondesbury Park, w którym w latach 1952-1970 mieszkał generał Anders, odsłonięto tabliczkę upamiętniającą ten fakt. Wychowywała się tam Anna Maria Anders. Umieszczenie tabliczki jest inicjatywą Polish Heritage Society (UK) oraz ambasady RP.
Z kolei dzień wcześniej pamiątkową tabliczkę odsłonięto w Ognisku Polskim, najstarszym polskim klubie w Londynie, w którym gen. Anders spędzał wiele czasu. "To szczególnie istotne dla mnie, bo jako mała dziewczynka spędziłam tu w Ognisku mnóstwo czasu, biegając w górę i w dół po schodach, i z tym czasem wiążą się moje najlepsze wspomnienia. Przez 51 lat od śmierci ojca marzyłam, by został upamiętniony w jego ulubionym miejscu i to marzenie się właśnie spełnia" - mówiła Anna Maria Anders.
Gen. Władysław Anders, dowódca Armii Polskiej w ZSRR, a później 2. Korpusu Polskiego, który wsławił się zdobyciem Monte Cassino w 1944 r., naczelny wódz Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, po wojnie pozostał na uchodźstwie w Londynie, gdzie zmarł w 12 maja 1970 r. Pochowany został na polskim cmentarzu wojennym na Monte Cassino.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ akl/