Pięć lat temu, 25 listopada 2020 roku, w wieku 60 lat zmarł Diego Armando Maradona, jeden z najlepszych piłkarzy w historii. Obdarzony ogromnym talentem Argentyńczyk nie radził sobie jednak z ciężarem sławy, co skutkowało problemami zdrowotnymi, które doprowadziły do śmierci.
Urodził się 30 października 1960 roku w Lanus pod Buenos Aires. „El Diego”, jak siebie nazwał w autobiografii, to mistrz świata z 1986 i wicemistrz z 1990 roku, 91-krotny reprezentant Argentyny w latach 1977-94, uczestnik 21 meczów w czterech mundialach. Mistrz Argentyny z Boca Juniors (1987), mistrz Włoch z Napoli (1987 i 1990), zdobywca Pucharu Italii (1987) i Pucharu UEFA (1989) z tym samym klubem.
W drużynie narodowej zdobył 34 bramki, ale prawdopodobnie dwie najsłynniejsze z nich uzyskał w jednym meczu - w ćwierćfinale mistrzostw świata w 1986 roku z Anglią. Wówczas trafił na 1:0, pokonując bramkarza Petera Shiltona lewą... ręką. Jak później komentowano, widział to cały świat, ale nie widzieli sędziowie. Sam Argentyńczyk, mówiąc o tej bramce, wypowiedział słynną frazę o „ręce Boga”.
Gol na 2:0 to już zupełnie inna historia. Trafienie to było kwintesencją talentu Maradony. Otrzymał on piłkę w okolicach linii środkowej, sztuczką techniczną zmylił dwóch rywali, później na pełnej prędkości mijał kolejnych, w tym bramkarza, i trafił już do pustej bramki. Straty Anglików zmniejszył potem Gary Lineker, ale spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1 dla „Albicelestes”.
- Za tego pierwszego gola mam pretensje do sędziów, nie do ciebie. Ale ten drugi... To był chyba jedyny moment w karierze, kiedy chciałem bić brawo rywalowi, który strzelił nam bramkę" - zwrócił się po latach do Maradony Lineker.
O byłym kapitanie Argentyny w ojczyźnie mówiło się „El Pibe d’Oro” („Złoty Chłopak”), ale tak, jak jedni go wielbili, tak inni widzieli w nim megalomana i boiskowego oszusta.

Diego Maradona (drugi od prawej) podczas meczu Argentyna-Włochy (1:2) na Estadio Sarria, XII Mistrzostwa Świata w piłce nożnej Espana '82. Fot. PAP/Adam Hawałej
Argentyńczyk przeszedł klasyczną drogę kariery latynoskiego piłkarza, dosłownie ze slumsów Buenos Aires do sławy, zbytku i luksusów. Zaczynał w klubie Argentinos Juniors. Już jako 16 latek (27 lutego 1977) zadebiutował w reprezentacji w meczu z Węgrami. Ale selekcjoner Cesar Luis Menotti nie wziął go na tak udane dla Argentyńczyków mistrzostwa świata na własnych boiskach, które skończyły się triumfem gospodarzy. Uznał, że dla 17-letniego wówczas Maradony jest jeszcze za wcześnie.
W MŚ 1982 w Hiszpanii Maradona, wówczas już gracz Barcelony (kupiony za 10 milionów dolarów z Boca Juniors co było ówczesnym transferowym rekordem świata), miał wzloty i upadki. Do tych drugich zaliczyć trzeba usunięcie z boiska w meczu z Brazylią (1:3) za brutalny faul.
Następne mistrzostwa - w 1986 roku w Meksyku - to była już impreza Maradony, jego popis. Mikry, ale dość mocno zbudowany i genialnie wyszkolony technicznie zawodnik poprowadził swoją drużynę do triumfu, w finale 3:2 z RFN. Posypały się nagrody i zaszczyty: „Złota Piłka” dla najlepszego gracza turnieju, Sportowa Osobistość Roku 1986 w Argentynie, najlepszy piłkarz świata w ankiecie „World Soccer” i „Onze”.
W mundialu 1990 we Włoszech znacznie słabsi obrońcy tytułu niemal dzięki samemu Maradonie dotarli aż do finału, w którym przegrali z Niemcami 0:1.
Sława i pieniądze zakłóciły spokój ducha Maradony. Jego czwarte mistrzostwa świata, w 1994 roku w USA, zakończyły się dla niego przedwcześnie. W niesławie opuszczał Amerykę złapany na dopingu (efedryna) i zdyskwalifikowany przez FIFA na dwa lata.
Odtąd staczał się jak po równi pochyłej. Nadużywał narkotyków, m.in. kokainy, objadał się, przytył do monstrualnych rozmiarów, zrujnował sobie zdrowie. Blisko śmierci był już 4 stycznia 2000 roku, gdy powalił go atak serca. Lekarze z trudem uratowali mu wówczas życie. Kilkanaście miesięcy trwały kuracje odwykowe, głównie na Kubie, bowiem piłkarz chwalił się przyjaźnią z ówczesnym przywódcą tego kraju Fidelem Castro.

Diego Maradona we wrześniu 1995 r. Opuścił Buenos Aires i udał się do Szwajcarii, gdzie w prywatnej klinice ma podjac kuracje antynarkotykowa. Fot. PAP/EPA
Wiosną 2005 Maradona zrzucił 33 kilogramy. W czerwcu przyjął stanowisko dyrektora sportowego swego dawnego klubu Boca Juniors. Odchudzony i odrodzony odnosił sukcesy jako gospodarz telewizyjnego talk show „La Noche del 10”, czyli „Wieczór z dziesiątką” (to numer, który nosił na koszulce). Jako pierwszego gościa zaprosił rywala do tytułu najlepszego piłkarza wszech czasów, Brazylijczyka Pele.
Od listopada 2008 do lipca 2010 roku był trenerem reprezentacji Argentyny, z którą z trudem zakwalifikował się do MŚ 2010 w RPA i poniósł klęskę (0:4) w 1/4 finału tych mistrzostw z Niemcami.
- To najsmutniejsze urodziny w moim życiu, bo kiedy odpadliśmy z mundialu, to zaczął się dla mnie okres żałoby - przyznał trzy miesiące później i dodał, że „najlepszym prezentem byłaby możliwość kontynuacji pracy z drużyną narodową”.
Przez ostatnią dekadę swojego życia imał się różnych stanowisk w świecie futbolu, m.in. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich czy Meksyku. W 2018 roku został prezesem... białoruskiego Dynama Brześć, a od 2019 prowadził występującą w argentyńskiej ekstraklasie ekipę Gimnasia y Esgrima La Plata.
W wywiadzie dla „France Football”, kilka miesięcy przed śmiercią, w odpowiedzi na pytanie o wymarzony prezent na 60. urodziny, Maradona zażartował: - Chciałbym powtórzyć „rękę Boga” w meczu z Anglią, ale tym razem prawą ręką.
W dniu urodzin, 30 października, pojawił się na kilka minut na meczu swojej drużyny, ale oglądał jej poczynania z trybun. Przebywał wówczas na zalecanej przez lekarzy kwarantannie, ponieważ wcześniej miał kontakt z osobą chorą na Covid-19.

Mural ku czci Diego Armando Maradony wykonany przez Martina Rona w Buenos Aires w Argentynie, 28 października 2022 r. Fot. EPA/Juan Ignacio Roncoroni (PAP/EPA)
Trzy dni później został przyjęty do szpitala z objawami anemii, odwodnienia i depresji. Potem wykryto jednak krwiaka podtwardówkowego, przeszedł także operację usunięcia skrzepu krwi mózgu. Lekarze zdiagnozowali też u niego wówczas objawy zespołu abstynencyjnego. Klinikę opuścił po ośmiu dniach od operacji.
Jako przyczynę śmierci triumfatora internetowej ankiety FIFA na „Najlepszego piłkarza XX wieku” podano zawał serca, którego doznał w wynajętym domu w Tigre.
Jej okoliczności wzbudziły jednak podejrzenia śledczych, a ruszył także, ale został unieważniony, pierwszy proces w tej sprawie. Siedmioro członków zespołu medycznego - lekarze, psychiatra, psycholog i pielęgniarki - opiekujących się Maradoną zostało oskarżonych o zabójstwo wskutek zaniedbania, gdyż prokuratorzy doszli do wniosku, że gdyby nie one, śmierci idola można było uniknąć.
Podstawą oskarżenia jest powstały na zlecenie prokuratury raport komisji lekarskiej, która w 2021 r. obwiniła zespół medyczny o działanie w „niewłaściwy, niedostateczny i lekkomyślny sposób”. Komisja uznała, że brak odpowiedniego monitorowania Maradony przez zespół lekarski przyczynił się do jego śmierci, opisując jego leczenie jako obarczone „niedociągnięciami i nieprawidłowościami”. W raporcie napisano, że lekarze przeoczyli „nietypowy obrzęk ciała” Maradony, będący oznaką możliwej niewydolności serca.
pp/ mm/