W 101. rocznicę odparcia ataku armii bolszewickiej na Płock (Mazowieckie) i w 100. rocznicę odznaczenia miasta Krzyżem Walecznych przez marszałka Józefa Piłsudskiego na tamtejszym Cmentarzu Garnizonowym uczczono pamięć poległych obrońców. W uroczystości uczestniczyły m.in. ich rodziny.
Płock jest drugim obok Lwowa miastem, które za bohaterską postawę w 1920 r. otrzymało od marszałka Józefa Piłsudskiego odznaczenie wojskowe – Krzyż Walecznych. Uroczystość odznaczenia Płocka odbyła się podczas wizyty w tym mieście marszałka Piłsudskiego w kwietniu 1921 r. W tym roku miasto uroczyście obchodzi 100. rocznicę tego wydarzenia - m.in. z tej okazji na bloku mieszkaniowym usytuowanym w pobliżu Al. Piłsudskiego, jednej z głównych tamtejszych arterii, odsłonięty zostanie w środę wieczorem okolicznościowy mural.
"Jak co roku spotykamy się na Cmentarzu Garnizonowym, by dać świadectwo o tym, że pamiętamy o bohaterskich obrońcach Płocka, o żołnierzach, harcerzach, społeczności miasta, która stanęła, by bronić ukochanego grodu, by bronić ojczyzny. Jesteśmy tu by oddać hołd tym, dla których wolność była cenniejsza niż życie" – powiedział m.in. podczas głównych rocznicowych obchodów prezydent Płocka Andrzej Nowakowski.
Obecny na uroczystościach naczelnik ZHP hm. Grzegorz Woźniak, pochodzący z Płocka, wspominał, że uczęszczając w tym mieście do szkoły podstawowej należał do gromady zuchowej noszącej imię "Płockie Orlęta", która m.in. opiekowała się grobami na Cmentarzu Garnizonowym. "Tak naprawdę w Płocku dorastało się w etosie obrońców miasta" – podkreślił. Przypominając obrońców Płocka z sierpnia 1920 r., w tym najmłodszych - harcerzy, mówił, iż dla współczesnych, zwłaszcza młodych ludzi, "powinni to być bohaterowie każdego czasu".
Jak powiedziała hm. Joanna Banasiak z Hufca ZHP im. Obrońców Płocka 1920 r., 101 lat temu Wojsko Polskie wraz z ludnością cywilną powstrzymało "krwawy pochód" armii bolszewickiej na Warszawę, a znaczący wkład w odparciu najazdu mieli także obrońcy Płocka. "Uniemożliwiając przeciwnikowi sforsowanie Wisły, płocczanie wnieśli swój udział do zwycięstwa w bitwie nad Wkrą i w ślad za tym w Bitwie Warszawskiej" – zaznaczyła.
Banasiak przypomniała, że w sierpniu 1920 r. do obrony Płocka przed armią bolszewicką, oprócz żołnierzy, stanęli mieszkańcy miasta różnych wyznań i narodowości, różnych stanów, w tym kobiety i dzieci. "Było coś pięknego w tej powszechności bohaterstwa" – dodała. Zwróciła uwagę, że zapisując jedną z najchlubniejszych kart w historii Płocka, obrońcy miasta sprzed 101 lat stali się przykładem dla całej Polski. Wspomniała przy tym okolicznościową uchwałę radnych Lwowa z września 1920 r., wyrażającą uznanie dla postawy płocczan, którzy wraz z żołnierzami odparli atak bolszewików.
W uroczystym apelu na Cmentarzu Garnizonowym w Płocku uczestniczyli przedstawiciele rodzin obrońców miasta z sierpnia 1920 r. Obecni byli krewni pochodzącego z Podlasia plutonowego żandarmerii Piotra Słyszki, który w wyniku ran odniesionych podczas walk zmarł we wrześniu 1920 r., a także bliscy marynarza Flotylli Wiślanej, pochodzącego z Kaszub, mata Jana Myślisza, który za udział w obronie Płocka został odznaczony orderem Virtuti Militari. Udział w uroczystościach wziął także krewny gen. Józefa Ksawerego Lewszeckiego, który w sierpniu 1920 r. był dowódcą Odcinka Dolnej Wisły, a za przyczynienie się do odparcia ataku bolszewików uhonorowany został Krzyżem Walecznych.
W apelu uczestniczyli również płoccy parlamentarzyści, kombatanci, przedstawiciele służb mundurowych oraz młodzież z ZHP i ZHR. Warty honorowe wystawili m.in. żołnierze 64. batalionu lekkiej piechoty z 6. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej. Na grobach zapalono znicze, a przy pamiątkowej płycie poświęconej poległym złożono kwiaty.
Armia bolszewicka, chcąc sforsować Wisłę i dostać się na tyły wojsk polskich pod Warszawą, zaatakowała Płock 18 sierpnia 1920 r. Głównymi siłami natarcia, liczącymi w sumie ok. 3,5 tys. żołnierzy, był 3. Korpus Kawalerii Gaj-Chana. Do obrony miasta, w którym stacjonowały trzy bataliony piechoty i szwadron Jazdy Tatarskiej, łącznie ok. 1,2 tys. żołnierzy Wojska Polskiego, stanęła ludność cywilna, w tym kobiety i dzieci.
Armia bolszewicka, chcąc sforsować Wisłę i dostać się na tyły wojsk polskich pod Warszawą, zaatakowała Płock 18 sierpnia 1920 r. Głównymi siłami natarcia, liczącymi w sumie ok. 3,5 tys. żołnierzy, był 3. Korpus Kawalerii Gaj-Chana. Do obrony miasta, w którym stacjonowały trzy bataliony piechoty i szwadron Jazdy Tatarskiej, łącznie ok. 1,2 tys. żołnierzy Wojska Polskiego, stanęła ludność cywilna, w tym kobiety i dzieci.
Walka o Płock, a zwłaszcza o przyczółek mostu przez Wisłę, trwała 21 godzin. Na ulicach wzniesiono barykady. Pozycje bolszewików ostrzeliwały z rzeki okręty Flotylli Wiślanej - "Minister", "Wawel" i "Stefan Batory". W zajętej części miasta bolszewicy dopuszczali się mordów, gwałtów i rabunków. W walkach zginęło 250 obrońców, w tym 100 cywilów, a 400 zostało rannych. Ponad 300 mieszkańców miasta trafiło do niewoli. Większość, w tym 22 pacjentów Szpitala Garnizonowego, została później rozstrzelana przez bolszewików.
Dzięki bohaterskiej postawie mieszkańców Płocka atak armii bolszewickiej na miasto i przyczółek mostu na Wiśle odparto. Kilka miesięcy później, w kwietniu 1921 r., marszałek Józef Piłsudski uhonorował Płock i jego obrońców najwyższymi wojskowymi odznaczeniami. Krzyżami Virtuti Militari odznaczył 15 oficerów, w tym dowódców obrony, a 64 innych żołnierzy oraz cywilów - Krzyżami Walecznych. Wśród nich byli m.in. harcerze: czterokrotnie ranny w walkach 14-letni Józef Kaczmarski i 12-letni Tadeusz Jeziorowski – obaj zginęli we wrześniu 1939 r.
Pośmiertnie odznaczony został wówczas także 14-letni Antolek Gradowski, harcerz, najmłodszy z poległych obrońców Płocka, odpierających atak bolszewików w sierpniu 1920 r.(PAP)
mb/ jann/