Społeczność polonijna złożyła w sobotę na nowojorskim Greenpoincie hołd bohaterom Powstania Warszawskiego. Na maszcie przed siedzibą Unii Kredytowej zawisła flaga z kotwicą Polski Walczącej. Zapłonęły też świece przed Muralem Powstańczym.
Flagę na maszt przed główną siedzibą Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej (PSFCU) wciągnęła uczestniczka zrywu powstańczego, łączniczka i sanitariuszka, 93-letnia Danuta (Krempa) Szlajmer. Miała pseudonim „Siódemka”, służyła w batalionie „Kiliński” i brała udział m.in. w bitwach o budynki PAST-y i Prudentialu.
„Mamy 1 sierpnia i jak każdego roku od pięciu lat Polsko-Słowiańska Federalna Unia Kredytowa upamiętnia wybuch powstania warszawskiego. Kontynuujemy to pomimo panującej pandemii, ponieważ pamiętamy o bohaterach, dzięki którym Polska odzyskała niepodległość” – powiedział PAP przewodniczący Rady Dyrektorów PSFCU Krzysztof Matyszczyk.
Na uroczystość przybyła m.in. córka powstańca warszawskiego Ryszarda Kossobudzkiego Rita Cosby, znana amerykańska dziennikarka i autorka książki „Quiet Hero. Secrets from My Father's Past” (Cichy bohater. Tajemnice z przeszłości mojego ojca). Podkreśliła, że jest pełna podziwu dla powstańców i ich odwagi.
„Jako Amerykanka polskiego pochodzenia czuje, że moja najlepsza część jest częścią polską” - zapewniała.
Rocznicowe obchody zgromadziły przedstawicieli weteranów, w tym SWAP i Ligi Morskiej, harcerzy oraz dzieci z polskich szkół dokształcających. Przybył konsul generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki.
W szczególną atmosferę wprowadził wszystkich ogłuszający warkot maszyn motocyklistów z klubu Polska Sfora z Connecticut.
Uczestnicy uroczystości przeszli później pod Mural Powstańczy na fasadzie Polskiego Domu Narodowego na Greenpoincie. Złożono pod nim kwiaty i zapalono świece.
Jak powiedział PAP inicjator projektu muralu, działacz polonijny Grzegorz Fryc po raz siódmy w rocznicę powstania uczczono także zgodnie ze zwyczajem jednego z bohaterów powstania specjalnym plakatem. Tym razem uhonorowano nim (Krempę) Szlajmer.
„Oddajemy tradycyjnie hołd jednemu z powstańców, który mieszka i żyje wśród nas, jest częścią Polonii. Cieszę się, że akcja, która rozpoczęła się spontanicznie, może być kontynuowana nawet w czasie pandemii Covid-19. Nasze plakaty stają się coraz częściej poszukiwane przez kolekcjonerów. Jestem zaszczycony, że przynajmniej w ten skromny sposób możemy uczcić naszych bohaterów” – dodał Fryc.
Mieszkający w Nowym Jorku architekt Jerzy Świątkowski powiedział PAP, że powstańcami byli jego rodzice. 19-letnia matka Irena Pryba wstąpiła do AK w 1942 roku. Jako sanitariuszka i łączniczka znalazła się w batalionach „Gustaw” - „Harnaś”. Ojciec, Antoni Ryszard Świątkowski, przedwojenny porucznik rezerwy, działał w ugrupowaniu majora Szymańskiego. Także brat ojca, brat mamy, który miał 12 lat, siostra mamy, babcia i dziadek przystąpili do powstania.
Świątkowski wyznał, że z okazji 76 rocznicy wybuchu powstania asystował synowi Rysiowi, uczniowi szkoły dokształcającej przy Konsulacie Generalnym RP w przygotowaniu albumu: „Moja rodzina w powstaniu warszawskim”.
„Moje dziecko urodzone i wychowane w Nowym Jorku dokładnie wie, co to było powstanie warszawskie i że jego rodzina brała w nim udział. To jest bardzo ważne, żeby przekazywać wiedzę o powstaniu warszawskim młodym ludziom, a najciekawsze dla nich są osobiste relacje, zwykłe opowieści, które sam słyszałem od mamy, taty i cioci, a teraz opowiadam o tym synowi” – przekonywał Świątkowski.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ mal/