W niedzielę w Łowiczu odbyło się uroczyste odsłonięcie pomnika trzykrotnego premiera RP i jednego z założycieli ruchu ludowego w Polsce Wincentego Witosa.
"Dziś w Łowiczu dzieje się historia, choć słowa Witosa to nie przeszłość tylko drogowskaz, jego heroizm to nie przeszłość tylko przykład i to nie jest kult jednostki, tylko kult wartości i idei; to kierunek, który nam wyznaczył. Pomniki zaznaczają naszą codzienną wdzięczność i pamięć, ale mają też skłonić do refleksji, przypomnieć drogę, jaką przeszedł Witos" - podkreślił Kosiniak-Kamysz podczas uroczystości.
Pomnik Wincentego Witosa - chłopskiego przywódcy polskiego ruchu ludowego, założyciela i prezesa PSL "Piast", a także trzykrotnego premiera RP, już rok temu stanął przy ul. Stanisławskiego w Łowiczu - naprzeciwko siedziby starostwa powiatowego. Z powodu pandemii uroczyste odsłonięcie nastąpiło dopiero teraz. Poprzedziła je msza św. w łowickim kościele Świętego Ducha, którą odprawił bp Wojciech Osial.
"Nie byłoby nas dzisiaj w wolnej Polsce, gdyby nie rok 1920, rząd jedności narodowej, obrona Warszawy, cud nad Wisłą. (...) To największy czyn polityczny i społeczny, którego dokonał Wincenty Witos. Oczywiście nie on sam obronił Polskę i Europę przed ideologią śmierci, ale bez jego działania byłoby to niemożliwe" - zaznaczył prezes PSL.
Jak przypomniał, demokratycznie wybrany rząd Witosa został obalony w zamachu majowym 1926 roku, jednak ówczesny przywódca ruchu ludowego nie zdecydował się wówczas na wywołanie bratobójczej walki. "Ludowcy uznali, że ich polityczna przyszłość, ambicja i komfort nie są warte rozlewu krwi" - dodał.
Kosiniak-Kamysz wspomniał dalsze losy Witosa: banicję, więzienie, upokorzenie i emigrację w Czechosłowacji oraz powrót do kraju tuż przed wybuchem II wojny światowej.
"Za sanacji było takie hasło +silni, zwarci i gotowi+; silni w gębie, zwarci przy żłobie i gotowi do ucieczki. I to się sprawdziło w 1939 roku. Czasy się zmieniają i wciąż jest więcej tych, dla których ojczyzna jest żłobem a nie ołtarzem. I to przestroga dla wszystkich - trudniejszą drogę wybierz, nie poddaj się, gdy będą opluwać, nie daj się złamać, gdy będą oferować złote góry" - mówił szef ludowców.
Jego zdaniem, PSL jako polityczny spadkobierca Witosa, nigdy nie pójdzie na łatwiznę i nie zdradzi kierunku przez niego wskazanego. "Będziemy szukać tego, co łączy, próbować budować to, co możliwe, nie zważając na obelgi, które wobec nas są wysuwane. Naszej historii i ideałów nie zdradzimy" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
Przywołał też słowa Witosa, które cytował niegdyś także Jan Paweł II: "W najtrudniejszych czasach chłop polski zachował wiarę, narodowość i ziemię. Te trzy wartości stały się źródłem odrodzenia państwa polskiego; są jego źródłem i siłą na wieki".
W uroczystości odsłonięcia pomnika Wincentego Witosa w Łowiczu obok Kosiniaka-Kamysza wzięli udział inni działacze PSL, prezes zarządu głównego Ochotniczej Straży Pożarnej, b. premier Waldemar Pawlak, przedstawiciele lokalnych władz oraz mieszkańcy powiatu łowickiego.(PAP)
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ mark/