25 sierpnia 1944 r. Komenda Główna AK i kierownictwo cywilne miasta ewakuują się ze Starówki. Ginie plutonowy pchor. AK Stanisław Wojciech Leopold, ps. "Rafał", dowódca akcji "Koppe". Churchill proponuje Rooseveltowi, by alianccy lotnicy lądowali na sowieckich lotniskach nawet bez zgody Moskwy.
25 sierpnia 1944 r. trwa kolejne niemieckie natarcie na Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych, która broni ok. 75 tys. mieszkańców Starego Miasta przed atakami z kierunku północnego.
Batalion „Czata 49” broni Szpitala Jana Bożego przy ul. Bonifraterskiej.
Nocą z 25 na 26 sierpnia Komenda Główna AK i kierownictwo cywilne miasta, z Janem Stanisławem Jankowskim i Kazimierzem Pużakiem, ewakuują się kanałami ze Starówki. Kierujący Grupą AK "Północ" płk Karol Ziemski "Wachnowski" ewakuuje się do kościoła pw. św. Jacka przy ul. Freta 10.
W czasie ataku z ul. Długiej 29 na Pałac Radziwiłłów przy ul. Bielańskiej 12 ginie członek ścisłej Głównej Kwatery Szarych Szeregów ("Pasieka"), plutonowy podchorąży AK Stanisław Wojciech Leopold, ps. "Rafał", dowódca akcji "Koppe", która miała na celu wykonanie wyroku śmierci na dowódcę SS i policji SS-Obergruppenführera Wilhelma Koppe, przeprowadzonej 11 lipca 1944 r. w Krakowie.
Oddział z Batalionu AK "Kiliński" likwiduje niemiecki punkt oporu w kawiarni Café Club przy Nowym Świecie 15. Nieprzyjaciel ostrzeliwał z niego powstańców przechodzących przez przekop pod Al. Jerozolimskimi przy ul. Brackiej.
Po kolejnej odmowie udzielenia pomocy powstaniu przez Stalina Winston Churchill zaleca prezydentowi Stanów Zjednoczonych Franklinowi D. Rooseveltowi wystosowanie ostrej w tonie odpowiedzi oraz proponuje, aby alianccy lotnicy lądowali na sowieckich lotniskach nawet bez zgody Moskwy. "Uważam za niekorzystne dla dalszego przebiegu wojny ogólnej przyłączenie się do proponowanej depeszy" - odpowiedział amerykański przywódca.
Alianckie samoloty ze zrzutami startują z Campo Casale koło Brindisi (RAF) i Celone/San Nicola koło Foggii (SAAF). Jak oceniał jeden z południowoafrykańskich lotników, nocne misje nad Jugosławią, Węgrami, Słowacją i Generalnym Gubernatorstwem są "ekstremalnie ryzykowne". Aby dotrzeć nad walczące miasto, liberatory i halifaxy muszą pokonać 3 tys. kilometrów, głównie nad terytorium zajętym przez Niemców. Są tam nocne myśliwce, baterie przeciwlotnicze i reflektory. Część alianckich maszyn zostaje zestrzelona jeszcze w drodze nad cel, inne - już po dokonaniu zrzutu.
Typowy zasobnik RAF z tego okresu to wykonany ze stali cylindryczny Container Light Equipment (CLE) Mk III - ma ok. 178 cm długości, z ładunkiem waży do 160 kg i jest zrzucany ze spadochronem przy prędkości 190 km/godz. Litery na kadłubie zasobnika oznaczały zawartość, np. S - pistolety z amunicją, P lub PPANC - granatnik "Piat".
W sierpniu 1944 r. do Warszawy dotarły 52 tony broni i amunicji, z czego tylko około 35 ton trafiło do powstańców. Podczas lotów polska 1586. Eskadra do zadań Specjalnych straciła dziesięć samolotów i osiem załóg, brytyjski RAF - 11 samolotów i dziesięć załóg, a południowoafrykański SAAF - osiem samolotów i osiem załóg.
W trakcie operacji zrzutowych dla Warszawy zginęło 147 alianckich lotników, w tym wielu Polaków. Załogi startujące z lotnisk brytyjskich i włoskich zrzuciły 870 zasobników zawierających około 200 ton zaopatrzenia. (PAP)
autor: Maciej Replewicz
mr/ miś/ wus/