„Są zbrodnie, których nigdy nie można w pełni wybaczyć i o których nigdy nie można zapomnieć” – napisał premier Mateusz Morawiecki w tekście opublikowanym w środę na portalu włoskiego dziennika ekonomicznego „Il Sole-24 Ore”. Wyjaśnił w nim, dlaczego Polska domaga się odszkodowań od Niemców za straty poniesione podczas II wojny światowej.
"Czas - podkreślił szef polskiego rządu - nie zwalnia sprawcy z obowiązku zadośćuczynienia ofierze. Nawet jeśli jego zbrodnie wydają się trudne do oszacowania".
Zaznaczył następnie: "Mam poczucie, że mieszkańcy nie wszystkich państw zachodniej Europy w pełni rozumieją skalę dramatu, jakim dla Polski była II wojna światowa".
"Dla nas jest przede wszystkim ciągiem zbrodni, okrucieństw i zniszczeń, na zawsze straconych szans rozwoju" - zauważył.
"Oczywiście - wskazał - wojna wszędzie zaniosła śmierć i zniszczenie. Jednak w Europie wschodniej ten straszny czas wyglądał stokroć gorzej niż we Francji, Belgii, Holandii czy Danii. Chociaż dziś trudno to sobie wyobrazić, trzy pokolenia temu nazistowskie Niemcy odmówiły Polakom prawa do życia, uznały nas za rasę niewolników, na których można bezkarnie przeprowadzać straszliwe zbrodnie i eksperymenty".
Morawiecki napisał, że "uprzedzenia rasowe, poczucie wyższości i ambicje kolonialne III Rzeszy doprowadziły do największej tragedii w historii" Polski i przekreśliły szanse i nadzieje całego narodu.
Położył nacisk na to, że z konsekwencjami tej wojny Polska zmaga się do dzisiaj i będzie zmagać się jeszcze długo po tym, jak odejdą jej ostatni naoczni świadkowie.
Atak na Polską 1 września 1939 roku nazwał "sadystycznym, przerażającym ludobójstwem".
"Rzeczywistość Polski pod okupacją, to ciągłe zbrodnie, masakry ludności cywilnej, gigantyczna grabież polskiego majątku, rabunek ponad 500 tys. obrazów, rzeźb i innych dzieł sztuki. Gdzieś w jakimś niemieckim domu albo dworku do dziś wisi portret młodzieńca Rafaela Santi" - dodał.
"Rzeczywistość Polski w niewoli niemieckiej to obracanie całych miast w gruzy, niszczenie obiektów kulturalnych i religijnych, łapanki na ulicach, pokazowe egzekucje, eksperymenty medyczne na więźniach i jeńcach, porywanie dzieci rodzicom (porwano tak co najmniej 200 tys. dzieci) i wysyłanie ich w głąb Rzeszy w celu +germanizacji+. Wreszcie – zbudowanie na polskich ziemiach straszliwej machiny śmierci: obozów koncentracyjnych" - przypomniał premier.
Przywołał statystykę: w czasie sześciu lat wymordowano ponad 5,2 mln obywateli Polski, a liczba ludności zmniejszyła się o około 12 mln.
Zapytał: "Co zaś spotkało tych, którzy przez cały ten czas zaprowadzali w Polsce terror?". "Często sami stawali się lokalnymi elitami, żyli w dostatku, unikając jakiejkolwiek odpowiedzialności za popełnione zbrodnie" - wyjaśnił.
Podał przykład Heinza Reinefahrta, jednego z katów Powstania Warszawskiego, który po wojnie został burmistrzem miasta Westerland, a później został członkiem landtagu w Szlezwiku-Holsztynie.
"To tylko jeden z niezliczonych przykładów, czym tak naprawdę skończyła się II wojna światowa. Skończyła się wielką niesprawiedliwością. Tak jest, najkrwawsza wojna w historii świata nigdy nie została rozliczona"- napisał Morawiecki.
"Dlatego dziś - wyjaśnił - podnosimy kwestię reparacji, kwestię odszkodowania za niemieckie zbrodnie na narodzie polskim i polskich obywatelach. Zbrodni, które nigdy nie mogą zostać po prostu zapomniane".
Polski premier poinformował o opracowaniu raportu o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej 1939–1945.
Zauważył też, że Niemcy przez wiele lat stały na stanowisku, że temat reparacji wojennych został dawno załatwiony.
"A przecież - przypomniał - tylko w ostatnim czasie Niemcy podjęły decyzję o odszkodowaniach na rzecz grup etnicznych Herero i Nama za ludobójstwo w Namibii dokonane przeszło sto lat temu".
"Po prawie 50 latach Niemcy zgodziły się także wypłacić odszkodowania rodzinom ofiar zamachów terrorystycznych na izraelskich sportowców w czasie igrzysk w Monachium. Nie ma znaczenia, czy od zbrodni minęło 10, 50 czy 100 lat. Ważne jest to, czy zostały one realnie rozliczone" - oświadczył Morawiecki w tekście na stronie prestiżowego włoskiego dziennika ekonomicznego.(PAP)
sw/ mal/