Premier Mateusz Morawiecki uczcił w niedzielę pamięć zmarłego bohatera „Solidarności” Artura Holki, aresztowanego przez ZOMO 31 sierpnia 1982 roku. Esbecy i bandyci komunistyczni katowali go tak dotkliwie, że do końca życia był sparaliżowany – przypomina szef rządu.
"We Wrocławiu umarł Artur Holka - jeden z tragicznych a słabo pamiętanych bohaterów Solidarności, który za walkę o wolną Polskę zapłacił niezwykle wysoką cenę" - napisał premier. "31 sierpnia 1982 roku, kiedy siepacze z ZOMO zatrzymali go za udział w demonstracji, miał 19 lat. Skatowanego komunistyczny sąd skazał na 9 miesięcy więzienia, które okazały się być piekłem" - przypomniał szef rządu w niedzielnym wpisie w mediach społecznościowych.
Premier przypomniał, że szykany esbeków Holka przypłacił całkowitą utratą zdrowia. "Katowali go tak dotkliwie, że do końca życia był sparaliżowany" - czytamy we wpisie premiera.
Premier zaapelował o pamięć o tych, którym zawdzięczamy wolność. Zauważył również, że los ofiar komunistycznego systemu totalitarnego często okazywał się podobny. Jak podkreślił: "Oni pomimo doznania największych krzywd nie doczekali sprawiedliwości". Szef rządu podkreślił, że "dziś też na wschodzie, za naszą wolność ktoś płaci cenę. Jak kiedyś". "Nie zapominajmy, że za naszą wolność ktoś płacił bardzo wysoką cenę" - zwrócił się z apelem do rodaków.
Mateusz Morawiecki zadał m.in. pytanie o znaczenie uniewinnienia Holki w latach III RP. "Ludzie najświętsi, co to w ogóle znaczy? Czemu myśmy mieli walczyć o uniewinnienie od wyroków komunistycznych sędziów?? Absurd!. To oni powinni być w III RP pociągnięci do odpowiedzialności. Ale nie zostali. Mieli się świetnie" - napisał, dodając, że "sędziowie stanu wojennego bez przeszkód zostali sędziami w nowej Polsce".
"Dramat. Dramat, który mści się do dziś" - czytamy we wpisie premiera. "Wracam do sprawy Artura – +uniewinniono+ go (łaskawie) w 1993 roku, ale nie skutkowało to pociągnięciem do odpowiedzialności żadnego z jego oprawców ani sędziów, którzy go skazali". Morawiecki przypomniał, że skatowany Holka "nie otrzymał też od razu od wolnej Polski zadośćuczynienia czy choćby wsparcia, jakże potrzebnego opiekującej się nim matce".
Premier zaapelował o pamięć o tych, którym zawdzięczamy wolność. Zauważył również, że los ofiar komunistycznego systemu totalitarnego często okazywał się podobny. Jak podkreślił: "Oni pomimo doznania największych krzywd nie doczekali sprawiedliwości". Szef rządu podkreślił, że "dziś też na wschodzie, za naszą wolność ktoś płaci cenę. Jak kiedyś". "Nie zapominajmy, że za naszą wolność ktoś płacił bardzo wysoką cenę" - zwrócił się z apelem do rodaków.
Na koniec Morawiecki przypomniał w skrócie biografię Artura Holki, który jako 19-letni chłopak został aresztowany za udział w demonstracji opozycyjnej, a następnie bestialsko pobity przez SB, MO i ZOMO. Szykany, poddanego następnie rozprawie sądowej Holki, pozostawiły trwały uszczerbek na jego zdrowiu, czyniąc go całkowicie sparaliżowanym do końca życia. (PAP)
mwp/ aszw/