Premier Mateusz Morawiecki złożył kwiaty na grobie brutalnie zamordowanego w stanie wojennym maturzysty Grzegorza Przemyka. Szef rządu wziął także udział w kampanii IPN „Zapal Światło Wolności”.
"Grzegorz Przemyk był ode mnie starszy o cztery lata, a nie dożył nawet dwudziestu. Został zamordowany 14 maja 1983 roku przez milicję na jednym z warszawskich komisariatów. Była to jedna z wielu ofiar stanu wojennego" - napisał premier w niedzielę na Facebooku.
"Ofiar +kulturalnego wydarzenia+, jak określił tamten okres jeden z ówczesnych oficerów wojska, a obecnie szara eminencja opozycji. Dzisiaj pomodliłem się nad grobem Grzesia i Jego Mamy – Barbary Sadowskiej, która w latach 80. wspomagała podziemie solidarnościowe" - dodał.
Grzegorz Przemyk urodził się 17 maja 1964 r. Był synem opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej, uczniem Liceum Ogólnokształcącego im. Andrzeja Frycza-Modrzewskiego. 12 maja 1983 r. zatrzymany przez funkcjonariuszy MO na pl. Zamkowym w Warszawie i bestialsko pobity w komisariacie przy ul. Jezuickiej; przewieziony do szpitala, zmarł 14 maja. Śmierć Grzegorza Przemyka była jedną z najgłośniejszych zbrodni aparatu bezpieczeństwa PRL.
Premier zapalił również świeczkę w ramach akcji "Zapal Światło Wolności". Kampania społeczna IPN nawiązuje do gestu solidarności, jaki wobec Polaków żyjących w stanie wojennym w Wigilię Bożego Narodzenia 1981 r. wykonały rzesze mieszkańców ówczesnego wolnego świata.
"Na znak jedności z rodakami świecę w oknie Pałacu Apostolskiego w Watykanie zapalił także papież Jan Paweł II. Do postawienia w oknach świec wezwał również prezydent USA Ronald Reagan" - poinformował IPN.(PAP)
pgo/ pad/