To od samorządu zależy, jak szybko podejmie decyzję o usunięciu upamiętnienia totalitarnego reżimu komunistycznego – mówi PAP rzecznik IPN dr Rafał Leśkiewicz. Wskazuje, że tzw. ustawa dekomunizacyjna zobowiązuje władze samorządowe do podejmowania takich decyzji.
Na początku marca prezes IPN dr Karol Nawrocki wystosował oświadczenie, w którym apelował do samorządów o usunięcie z przestrzeni publicznej nazw i symboli upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia bądź daty symbolizujące komunizm.
Rzecznika IPN, pytany przez PAP, czy istnieją przeszkody formalno-prawne do usuwania z przestrzeni publicznej monumentów na cześć Armii Czerwonej, odpowiedział: "Przeszkód prawnych w zasadzie nie ma. To od samorządu zależy, jak szybko podejmie decyzję o usunięciu takiego upamiętnienia totalitarnego reżimu komunistycznego".
"W sytuacji gdy samorząd sam nie chce podjąć decyzji, sprawę może przejąć wojewoda i wydać zarządzenie zastępcze w sprawie usunięcia. Koszty usunięcia upamiętnienia ponosi samorząd" - przypomniał dr Leśkiewicz.
Wyjaśnił, że zgodnie z tzw. ustawą dekomunizacyjną z 1 kwietnia 2016 roku "na władzach samorządowych ciąży obowiązek usunięcia takich upamiętnień z przestrzeni publicznej". "W sytuacji gdy samorząd sam nie chce podjąć decyzji, sprawę może przejąć wojewoda i wydać zarządzenie zastępcze w sprawie usunięcia. Koszty usunięcia upamiętnienia ponosi samorząd" - przypomniał dr Leśkiewicz.
Przekazał, że "w historii zdarzały się przypadki, że władze samorządowe zaskarżały decyzje wojewodów do sądów administracyjnych". "Wówczas takie postępowanie się przedłuża" - dodał.
Poinformował, że ustawa przewiduje cztery wyłączenia, które nie pozwalają na usunięcie danego symbolu, pomnika od razu. "W sytuacji, jeżeli upamiętnienie jest na prywatnym terenie; jeśli jest to obiekt o charakterze muzealnym; znajduje się na cmentarzu; jest wpisany do rejestru zabytków. W tym ostatnim przypadku zawsze decyzję o wykreśleniu z rejestru zabytków może podjąć właściwy konserwator zabytków" - wyjaśnił dr Leśkiewicz.
Podkreślił, że pod kątem prawnym i administracyjnym przeszkód nie ma. "Sprawa jest bardzo prosta, z punktu widzenia formalno-prawnego ustawa w zasadzie nakłada obowiązek na władze samorządowe, żeby takie decyzje podejmować i realizować ten proces dekomunizacji" - powiedział rzecznik IPN.
Ocenił, że istnienie w dalszym ciągu na terytorium Polski pomników wynika w części przypadków "z zaniechania władz samorządowych". "Trudno usprawiedliwiać władze samorządowe, że nie wiedzą co mają na swoim terenie, w danej jednostce samorządowej. Doskonale wiedzą, jakie upamiętniania się tam znajdują. DO IPN można zwracać się z prośbą o wydanie opinii w zakresie dotyczącym danego upamiętniania - tablicy, pomnika, obelisku i my wtedy wskazujemy jednoznacznie, czy takie obiekt podlega przepisom ustawy dekomunizacyjnej i powinien być usunięty, czy nie" - powiedział Leśkiewicz.
Przyznał, że są "samorządowcy, którzy nie chcą usuwać takich obiektów z przestrzeni publicznej, nie widzą nic zdrożnego w tym, że funkcjonują nadal pomniki wdzięczności Armii Sowieckiej, która przynosiła ze sobą terror i śmierć". "Niektórym samorządom to nie przeszkadza, natomiast obowiązek istnieje" - zaznaczył.
Wskazał, że najbardziej rażącym przykładem takiego upamiętnienia jest Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej w Olsztynie, nazywany "szubienicami". Wymieniał także upamiętnienia znajdujące się m.in. w Rzeszowie, Aleksandrowie Łódzkim, Chrzowicach, Lubsku, na ternie gminy Dęby Wielkie oraz na terenie gminy Złotów.
Wskazał, że najbardziej rażącym przykładem takiego upamiętnienia jest Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej w Olsztynie, nazywany "szubienicami". Wymieniał także upamiętnienia znajdujące się m.in. w Rzeszowie, Aleksandrowie Łódzkim, Chrzowicach, Lubsku, na ternie gminy Dęby Wielkie oraz na terenie gminy Złotów.
Dr Leśkiewicz zaznaczył, że IPN będzie przypominał się ze swoim apelem w tej sprawie. "Będziemy mówili +sprawdzam+, próbując zweryfikować, czy nasze apele odniosły skutek" - dodał.
Zdradził, że jak na razie IPN spotyka się z "pozytywnym odzewem w tej sprawie ze strony władz samorządowych, które podejmują z Instytutem rozmowy". "IPN w pismach kierowanych do władz samorządowych wyraźnie podkreślił, że Instytut pokryje koszty nowych pomników w miejsce tych usuniętych. Pomników, które będą czciły lokalnych bohaterów, patriotów czy też będą świadectwem chwały i chluby polskiego oręża. To jest działania, na które jesteśmy przygotowani, więc bez wątpienia będziemy się w tej sprawie władzom samorządowym przypominać" - zapewnił. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ aszw/