Gdy Niemcy szturmowali umocnione pozycje Rosjan, na południu kontynentu alianci przeprowadzili operację „Husky”, jak nazwano lądowanie na Sycylii – zauważa redaktor naczelny magazynu „Mówią wieki” prof. Michał Kopczyński.
„Przed 80 laty tak jak dziś obserwatorzy wojen z niecierpliwością wyglądają wydarzenia, które mogą określić jako przełom, początek nowej fazy działań prowadzącej do ostatecznego rozstrzygnięcia konfliktu” – zauważa prof. Kopczyński. Rok 1943 był wypełniony wydarzeniami militarnymi i politycznymi, które można uznać za przełom w dziejach II wojny światowej.
Najczęściej pamiętana jest klęska Niemiec pod Stalingradem, ale kluczowe znaczenie dla przyszłych losów wojny miała największa bitwa pancerna w dziejach. Przebieg batalii pod Kurskiem przybliża historyk wojskowości Tomasz Matuszak. Szokująca jest nie tylko skala zaangażowanych w bitwę sił obu stron, ale również wyjątkowe, nawet jak na warunki frontu wschodniego, straty poniesione przez Wehrmacht oraz Armię Czerwoną. „Straty Armii Czerwonej podczas bitwy pod Kurskiem są szacowane na 254 470 zabitych i zaginionych oraz 608 833 rannych, 6064 czołgi, 1626 samolotów i 5238 dział. Straty niemieckie wyniosły 245 tys. żołnierzy, w tym 57,7 tys. zabitych i zaginionych, 1300 czołgów i ok. 1 tys. samolotów” – podsumowuje autor. Jak dodaje, dysproporcja strat technicznych pokazuje jak wielki dystans jakościowy dzielił sprzęt posiadany przez walczące strony.
„Przed 80 laty tak jak dziś obserwatorzy wojen z niecierpliwością wyglądają wydarzenia, które mogą określić jako przełom, początek nowej fazy działań prowadzącej do ostatecznego rozstrzygnięcia konfliktu” – zauważa prof. Kopczyński. Rok 1943 był wypełniony wydarzeniami militarnymi i politycznymi, które można uznać za przełom w dziejach II wojny światowej.
W czasie, gdy na wschodniej Ukrainie rozstrzygały się losy wojny rozpoczynała się kampania włoska. Lądowanie na Sycylii oznaczało nie tylko otwarcie nowego frontu w Europie i początek upadku faszystowskiego reżimu we Włoszech, ale również przełom w alianckiej strategii. Było także bezcennym doświadczeniem pod przyszłą inwazję w Europie Zachodniej planowaną na wiosnę roku 1944. Płynące z niej wnioski nie były jednoznaczne. „Inwazja była znakomitym sprawdzianem nie tylko dla żołnierzy, ale i nowego rodzaju broni i sprzętu, głównie okrętów i barek desantowych. Z perspektywy czasu dowódcy aliantów uznali przygotowanie operacji za niezadowalające” – podsumowuje historyk Marcin Czajkowski.
„Niemcy zbyt liczyli na swoją stal i węgiel, a nie wzięli pod uwagę naszej przewagi w dziedzinie ropy. Ropa była krwią wojny, jest krwią zwycięstwa i będzie krwią pokoju” – powiedział jeden z francuskich polityków tuż po zakończeniu I wojny światowej. Ponad dwie dekady później ropa stała się jeszcze ważniejszym czynnikiem rozstrzygającym losy wojny.
W roku 1943 Niemcy ostatecznie utracili nadzieję na dotarcie do roponośnych pól nad Morzem Kaspijskim. Jak zauważa historyk gospodarki prof. Wojciech Morawski, wysiłek wszystkich walczących stron w walce o zapewnienie dostaw ropy ocierał się w wielu momentach wojny o desperację. Szczególnym problemem był dostęp do ropy dla japońskiej machiny wojennej. „W końcowej fazie wojny Japończycy przerabiali na paliwo syntetyczne dosłownie wszystko, łącznie z ryżem i kartoflami. Miarą ich determinacji były rozważania na temat ponownego przestawienia floty wojennej z ropy na węgiel” – zauważa autor.
Prof. Morawski przybliża także losy bitwy o Atlantyk. Podkreśla, że jej losy rozstrzygnęły się nie tylko na wodach oceanu, ale także w dokach stoczni w których dokonano przełomu technologiczno-produkcyjnego. „Wydajność alianckich stoczni została zwiększona dzięki zastosowaniu tzw. metody potokowej. Budowano w zasadzie trzy zestandaryzowane typy statków (victory, liberty i empire) w ten sposób, że poszczególne fragmenty wodowano osobno i składano w całość już na wodzie” – zauważa prof. Morawski.
Dla historyków wojskowości pasjonujące są także rozważania o momencie przełomu w wojnie na Pacyfiku. Najczęściej pamięta się o bitwach pod Midway i Guadalcanal, które skutkowały zepchnięciem Japonii do defensywy. Zdaniem Michała Piegzika, wykładowcy na Edinburgh Napier University, o losach kampanii przesądziła japońska „obsesja” rozstrzygnięcia wojny w jednej bitwie. „Jak pokazała historia, przełomowe zwycięstwo nad Rosjanami pod Cuszimą w 1905 roku okazało się przekleństwem kolejnych pokoleń japońskich planistów marynarki. Zamiast konsekwentnie dążyć do celu małymi krokami, na siłę szukano walnej rozprawy z wrogiem” – pisze autor.
„Jak pokazała historia, przełomowe zwycięstwo nad Rosjanami pod Cuszimą w 1905 roku okazało się przekleństwem kolejnych pokoleń japońskich planistów marynarki. Zamiast konsekwentnie dążyć do celu małymi krokami, na siłę szukano walnej rozprawy z wrogiem” – pisze autor.
Pasjonatów dziejów wojskowości zainteresuje także artykuł Bartosza Staręgowskiego o historii pospolitego ruszenia w czasie rokoszu Jerzego Lubomirskiego. W ramach cyklu przygotowanego we współpracy z Wojskowymi Zakładami Łączności nr 1 pułkownik Juliusz S. Tym opisuje funkcjonowanie łączności radiowej w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie w czasie II wojny światowej.
Na zainteresowanych niezwykłymi biografiami czekają artykuły o królowej warszawskich salonów epoki romantyzmu Deotymie oraz zapomnianym dziś międzywojennym królu polskich zapasów. „Dziennikarze zachwycali się nie tylko nienaganną techniką Aleksandra Garkowienki, lecz także niebywałą gibkością ciała, określaną powszechnie jako kocia zwinność” – opisuje Piotr Banasiak z Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/