
Bitwa o Monte Cassino to wielka lekcja patriotyzmu i poświęcenia dla Polski, przesłanie, że walka ma sens; w zbiorowej pamięci wciąż zajmuje centralne miejsce - powiedział PAP szef UdSKiOR Lech Parell. W niedzielę przypada 81. rocznica bitwy.
Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych zorganizował we Włoszech uroczystości upamiętniające to wydarzenie.
W rozmowie z PAP szef UdSKiOR podkreślił, że bitwa o Monte Cassino jest symbolem zwycięstwa i poświęcenia polskiego oręża, ale jednocześnie także symbolem rozłąki z krajem.
Przypomniał, że biorący udział w tej bitwie żołnierze gen. Władysława Andersa rekrutowali się m.in. z zesłańców, sybiraków, więźniów gułagów i obozów. "To oni stanowili przeważającą siłę na ziemi włoskiej, pod Monte Cassino" - powiedział. Jak dodał, po wojnie wielu z nich pozostało na emigracji.
Parell podkreślił, że wydarzenia sprzed 81 lat są wielką lekcją patriotyzmu oraz poświęcenia dla Polski. "Możemy się uczyć od tych wspaniałych stuletnich weteranów 2. Korpusu Polskiego, pamiętając o ich drodze, trudach, na które byli narażeni, a także ranach, które odnieśli. I musimy pamiętać o zwycięstwie, które było ich udziałem. Z tego powinniśmy czerpać" – powiedział.
Jak podkreślił, w pamięci zbiorowej Polaków bitwa o Monte Cassino zajmuje centralne miejsce. "To bardzo ciekawe, że pamięć o czynie zbrojnym na Monte Cassino, ale nie tylko, także w wielu innych miejscach cały czas jest niezwykle żywa. Można nawet powiedzieć, że ona wzbiera. Lata mijają, przychodzą kolejne pokolenia, a my coraz więcej wiemy o II wojnie światowej, coraz więcej osób chce przyjeżdżać na Monte Cassino" - zaznaczył. "To jest coś niezwykłego" – dodał.
Poza wspomnianym już przez Parella przesłaniem patriotyzmu i oddania dla Polski, z Monte Cassino – jak podkreślił – płynie przekaz mówiący o tym, że walka ma sens. "Wówczas walka zakończyła się zwycięstwem. Także nasze starania na rzecz Polski – wszystkie trudy, jakich się podejmujemy, aby Polska była silna, wielka i niepodległa – również są wieńczone powodzeniem" – powiedział.
Masyw Monte Cassino wraz ze znajdującym się na wzgórzu klasztorem Benedyktynów był w czasie II wojny światowej kluczową niemiecką pozycją obronną na tzw. linii Gustawa, mającą uniemożliwić aliantom zdobycie Rzymu. 18 maja 1944 r. po niezwykle zaciętych walkach 2. Korpus Polski dowodzony przez gen. Władysława Andersa zdobył Monte Cassino wraz ze znajdującym się tam klasztorem. W bitwie zginęło 923 polskich żołnierzy, 2931 zostało rannych, a 345 uznano za zaginionych.
Dowódca 2. Korpusu gen. Władysław Anders w swoich wspomnieniach pt. "Bez ostatniego rozdziału" przedstawiał okoliczności podjęcia decyzji o udziale polskich sił w tej bitwie. "Wykonanie tego zadania ze względu na rozgłos, jaki Monte Cassino zyskało wówczas w świecie, mogło mieć duże znaczenie dla sprawy polskiej. Byłoby najlepszą odpowiedzią na propagandę sowiecką, która twierdziła, że Polacy nie chcą się bić z Niemcami. Podtrzymywałoby na duchu opór walczącego Kraju. Przyniosłoby dużą chwałę orężowi polskiemu. Oceniałem ryzyko podjęcia tej walki, nieuniknione straty oraz moją pełną odpowiedzialność w razie niepowodzenia. Po krótkim namyśle oświadczyłem, że podejmuję się tego trudnego zadania" - napisał Anders.
W 1945 r. na Monte Cassino otwarto Polski Cmentarz Wojenny, na którym pochowanych jest - według różnych źródeł - od ok. 1050 do ponad 1070 żołnierzy 2. Korpusu Polskiego. W 1970 r. na Monte Cassino pochowano zmarłego w Londynie gen. Andersa. Na miejscu wiecznego spoczynku zdobywców Monte Cassino wyryto napis: "Przechodniu powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie".(PAP)
Z Cassino Anna Kruszyńska
akr/ ktl/