Losy przedstawicieli elit polskich - duchownych, nauczycieli i naukowców, którzy po 1945 r. pozostali na Kresach - przedstawia nowa publikacja IPN „Zostali na Wschodzie. Słownik inteligencji polskiej w ZSRS 1945–1991”. Wśród autorów biogramów jest więziony na Białorusi Andrzej Poczobut.
Do zapoznania się z pierwszym, z planowanych czterech, tomów słownika zachęcał w środę w Warszawie prezes IPN Jarosław Szarek oraz redaktor publikacji Adam Hlebowicz, który kieruje pracami Biura Edukacji Narodowej IPN.
"Ta książka to ponad 80 biogramów naszych rodaków rozsianych od tych bliskich Kresów - od Grodna, Wilna, Lwowa - po te Kresy dalekie, po Kijów, po Bobrujsk, ale też tereny Związku Sowieckiego, po społeczność polską w Petersburgu i Polaków, którzy mieszkali w głębi Związku Sowieckiego, w Kazachstanie" - mówił Szarek, zwracając uwagę, że opisani w publikacji Polacy, którzy po II wojnie światowej pozostali w ZSRS, byli wierni dziedzictwu polskiej kultury.
"Ta książka to ponad 80 biogramów naszych rodaków rozsianych od tych bliskich Kresów - od Grodna, Wilna, Lwowa - po te Kresy dalekie, po Kijów, po Bobrujsk, ale też tereny Związku Sowieckiego, po społeczność polską w Petersburgu i Polaków, którzy mieszkali w głębi Związku Sowieckiego, w Kazachstanie" - mówił Szarek, zwracając uwagę, że opisani w publikacji Polacy, którzy po II wojnie światowej pozostali w ZSRS, byli wierni dziedzictwu polskiej kultury.
"To niezwykłe świadectwo ludzi, którzy przez dziesiątki lat wykazali się heroizmem, często trwając na tych ostatnich placówkach, często osamotnieni, często represjonowani, ale trwali" - podkreślił, dodając też, że opór Polaków, którzy doczekali się w byłym ZSRS upadku komunizmu, nie poszedł na marne.
Prezes IPN wspomniał, że wśród autorów biogramów jest Andrzej Poczobut - dziennikarz i działacz Związku Polaków na Białorusi, który obecnie przetrzymywany jest w areszcie w Żodzino pod Mińskiem za rzekome "podżeganie do nienawiści na tle narodowościowym" i "rehabilitację nazizmu".
"Obecnie jest więziony przez władze białoruskie, ale to jest ten los naszych rodaków na Wschodzie; właśnie ta polskość na Wschodzie, na Kresach, ta polskość przez wieki, a pod rządami komunistycznymi w sposób szczególny, była hartowana, była wystawiana na próbę, bardzo wiele kosztowała, ale ci ludzie tę cenę wierności płacili i o nich to jest książka" - mówił prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Dyrektor Hlebowicz przywołał z kolei słowa z wiersza zmarłej w ubiegłym roku Krystyny Angielskiej - poetki i mieszkanki Lwowa. "Byliśmy, jesteśmy i będziemy, choć gnębiono nas i może będą gnębić znów, lecz korzenie nasze są z tej ziemi, więc gotowiśmy do nowych ciężkich prób" - cytował lwowiankę.
"To niezwykłe świadectwo ludzi, którzy przez dziesiątki lat wykazali się heroizmem, często trwając na tych ostatnich placówkach, często osamotnieni, często represjonowani, ale trwali" - podkreślił, dodając też, że opór Polaków, którzy doczekali się w byłym ZSRS upadku komunizmu, nie poszedł na marne.
"Wydawało się, że te słowa są trochę na wyrost, że one mówią o przeszłości, mówią o latach sowieckich, mówią o tym okresie do 1991 roku, ale losy (...) Andrzeja Poczobuta, autora ośmiu biogramów w naszym słowniku, pokazują, że jest inaczej. Andrzej Poczobut, Andżelika Borys, pozostali Polacy, którzy w tej chwili przebywają w więzieniach na Białorusi pokazują (...) jak trudno jest być Polakiem na Wschodzie" - podkreślił Hlebowicz.
"Dodajmy, że Andrzej Poczobut, pozostałe osoby, dostały ofertę reżimu Łukaszenki wyjazdu z Białorusi do Polski - oni się nie zgodzili, bo to jest ich ziemia, bo to są ich prawa do dziedzictwa, do przeszłości tych ziem (...) Do tej pory reżim Łukaszenki zatrzymywał polskich działaczy na krótkie okresy pobytu w więzieniu - 48 godzin. Tym razem sytuacja wygląda zdecydowanie inaczej, wygląda dramatycznie, nie wiemy jak dalej potoczą się losy Polaków, więc tym bardziej ta książka to też jest hołd dla ich pracy, dla ich wysiłków" - dodał dyrektor Biura Edukacji Narodowej IPN.
Odnosząc się do początków pracy nad nowym słownikiem Hlebowicz podkreślił potrzebę upamiętnienia tych przedstawicieli polskich elit na Wschodzie, którzy do tej pory - w zdecydowanej większości - nie byli uwzględniani nie tylko poprzez np. pomniki czy tablice pamiątkowe, ale nawet poprzez drobne publikacje.
Przypomniał, że większość polskiej inteligencji po pojałtańskiej utracie Kresów II Rzeczypopolitej wyjechała stamtąd, często przy tym zmuszona przez sowieckie służby specjalne. "Te procesy ekspatriacyjne, te z lat 1945-48, z lat 1956-59 znacznie przerzedziły szeregi Polaków, w tym głównie inteligencji, bo można zadać sobie pytanie: co polski inteligent, co polski naukowiec mógł robić w Związku Sowieckim? Ta publikacja pokazuje, że po pierwsze, nie wszyscy wyjechali, po drugie, że byli tacy, którzy wbrew wszystkiemu, wbrew jakiejkolwiek nadziei (...) postanowili trwać" - mówił szef BEN IPN.
"Dodajmy, że Andrzej Poczobut, pozostałe osoby, dostały ofertę reżimu Łukaszenki wyjazdu z Białorusi do Polski - oni się nie zgodzili, bo to jest ich ziemia, bo to są ich prawa do dziedzictwa, do przeszłości tych ziem (...) Do tej pory reżim Łukaszenki zatrzymywał polskich działaczy na krótkie okresy pobytu w więzieniu - 48 godzin. Tym razem sytuacja wygląda zdecydowanie inaczej, wygląda dramatycznie, nie wiemy jak dalej potoczą się losy Polaków, więc tym bardziej ta książka to też jest hołd dla ich pracy, dla ich wysiłków" - dodał dyrektor Biura Edukacji Narodowej IPN.
Wymienił też przykłady działań, które podejmowali bohaterowie wydanego przez IPN słownika, takie jak np. nauczanie języka polskiego czy opieka nad polskimi zabytkami, także nad cmentarzami. "W tych warunkach wydawało się, że nic nie można zrobić, a oni robili tyle, co było możliwe" - mówił Hlebowicz, przypominając też o represjach grożących Polakom, np. Julii Ostrowskiej, która w Rydze przez wiele lat prowadziła tajne kursy języka polskiego.
"Pojawiają się tutaj nazwiska Józefa Mackiewicza, którego córka jest opisana w pierwszym tomie, pojawia się Eliza Orzeszkowa, ponieważ ksiądz (Stanisław) Miłkowski spowiadał ją przed śmiercią i odprowadzał na cmentarz, Adam Mickiewicz - jest twórca Muzeum Adama Mickiewicza w Wilnie Jan Obst opisany. Odnosimy się do wielkiej kultury, bo ci ludzie rzeczywiście tam trwali i tam zostali" - zaznaczył szef BEN IPN.
Podsumowując podkreślił też potrzebę pielęgnowania pamięci o Kresach Wschodnich. "Bez tej duchowości kresowej, tego, co wynieśliśmy stamtąd, bez Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Józefa Piłsudskiego - możemy mnożyć dziesiątki, setki nazwisk - nie byłoby nas, nie byłoby takiej kultury polskiej - duchowej i materialnej, którą ludzie wywodzący się z tamtych terenów przekazali, wymyślili, stworzyli i o tym też jest ta publikacja, że ta inteligencja przetrwała i istnieje do dzisiaj" - dodał Hlebowicz.
Słownik, w którym autorami biogramów są głównie badacze spoza IPN, przedstawia "sylwetki kapłanów, nauczycieli, naukowców i innych przedstawicieli elit polskich, którzy po 1945 r. pozostali na terenie ZSRS". "Jedni nie chcieli, a inni nie mogli osiąść w powojennej Polsce. Podjęli misję przeciwstawiania się sowietyzacji, ocalenia języka, kultury, przechowania wiary. Nie zabiegali o honory, nie liczyli na ordery czy wyrazy uznania. Niczym żołnierze na straconych placówkach pełnili służbę, nie zważając na jej dramatyczne konsekwencje – więzienia i łagry sowieckie, represje..." - podał IPN. (PAP)
nno/ dki/