Przedstawiciele ambasady RP na Ukrainie zapalili w czwartek znicze na Polskim Cmentarzu Wojennym w Bykowni pod Kijowem, upamiętniając 81. rocznicę napaści Związku Radzieckiego na Polskę 17 września 1939 roku.
"17 września 1939 roku jest dla nas szczególną datą. Już podczas kampanii wrześniowej Polska, która wciąż broniła się przed hitlerowską Rzeszą, została zaatakowana bez wypowiedzenia wojny przez Związek Radziecki" - powiedział polskim dziennikarzom zastępca ambasadora Michał Giergoń.
Podkreślił, że w Bykowni "zostały pochowane ofiary decyzji najwyższych władz ZSRR, której rezultatem było zamordowanie tysięcy członków inteligencji polskiej - funkcjonariuszy, żołnierzy, doktorów, policjantów".
"Wspominamy ich pamięć, ich ofiary. Pamiętamy, że ten czas, który mamy teraz, czas wolności, rozwoju, nie jest nam dany raz na zawsze, dlatego tak ważne jest, byśmy byli depozytariuszami pamięci tych, którzy oddali życie za swoją ojczyznę" - zaznaczył Giergoń.
W położonym tuż u granic ukraińskiej stolicy lesie w Bykowni w zbiorowych mogiłach pogrzebano około 150 tys. ofiar komunizmu różnych narodowości, w tym ok. 3,5 tys. Polaków z listy katyńskiej.
Cmentarz w Bykowni jest jednym z dwóch cmentarzy katyńskich znajdujących się na terytorium Ukrainy - obok Piatichatek, na których, jak przekazał Giergoń, w czwartek kwiaty złożą przedstawiciele Konsulatu Generalnego RP w Charkowie.
Tego dnia w Narodowym Rezerwacie Historycznym "Bykiwniańskie Mogiły" odbędzie się również otwarcie wystawy "Bykownia 1937/1938: polska linia", organizowanej przez Instytut Polski w Kijowie i Rezerwat "Bykiwniańskie Mogiły". Wystawa poświęcona jest "jednej z najkrwawszych operacji NKWD okresu Wielkiego Terroru - operacji antypolskiej z rozkazu nr 00485" - powiedział dziennikarzom w Bykowni Wałerij Filimonichin, sekretarz naukowy Rezerwatu. "Operacja ta faktycznie rozpoczęła ludobójstwo ukraińskich Polaków, których wymordowano praktycznie masowo" - wskazał.
Wystawa przedstawia tragiczne losy ukraińskich Polaków z różnych grup społecznych, którzy zostali poddani torturom, rozstrzelani w piwnicach kijowskich budynków NKWD - poinformował Filimonichin.
Jak dodał sekretarz, "rozkaz polegał na tym, by zamordować Polaków ze wszystkich grup społecznych". "W rozkazie nie ustanowiono limitów, dlatego ofiary wśród polskiej ludności były kolosalne" - dodał. "Polska operacja przeszła do historii czerwonego bolszewickego terroru jako najbardziej krwawa na terenach Ukrainy i Związku Radzieckiego" - oznajmił.
"W Kijowie, według niepełnych danych, w czasie realizacji +Operacji polskiej+ 1937-1938 r. rozstrzelano co najmniej 5000 osób - w większości mieszkańców miasta i obwodu" - czytamy na jednej z plansz ekspozycji.
Z Bykowni Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ kar/