Na rosyjskim cmentarzu w Kędzierzynie-Koźlu w sobotę odbył się pogrzeb szczątków blisko 50 żołnierzy Armii Czerwonej, którzy zginęli w okolicach Długomiłowic i Białej Nyskiej w 1945 r. W uroczystościach uczestniczył konsul generalny Rosji i prawosławny duchowny.
Szczątki żołnierzy sowieckich, którzy polegli w czasie walk z Niemcami na początku 1945 r., pochodzą z dwóch miejsc na terenie województwa opolskiego - cmentarza w Białej Nyskiej oraz zbiorowej mogiły z okolic Długomiłowic. W ekshumacji uczestniczyli członkowie stowarzyszenia Silesia. W rozmowie z PAP reprezentujący stowarzyszenie Andrzej Latusek przybliżył historię poległych żołnierzy.
Szczątki żołnierzy sowieckich, którzy polegli w czasie walk z Niemcami na początku 1945 r., pochodzą z dwóch miejsc na terenie województwa opolskiego - cmentarza w Białej Nyskiej oraz zbiorowej mogiły z okolic Długomiłowic.
"Na Górnym Śląsku walki toczyły się praktycznie do ostatnich dni wojny. Tak było między innymi w Białej Nyskiej, gdzie Rosjanie stracili ponad tysiąc żołnierzy. W Długomiłowicach natrafiono na zbiorową, nieoznakowaną mogiłę, w której spoczywało kilkudziesięciu żołnierzy ułożonych w kilku warstwach. Wielu z nich było ofiarami ostrzału artyleryjskiego. Przy niektórych zachowały się dokumenty, w tym listy - charakterystyczne trójkąty, dzięki którym wiemy, że byli to żołnierze pochodzący z różnych części ówczesnego Związku Radzieckiego. Dzisiaj spoczęli obok innych żołnierzy rosyjskich na cmentarzu w Kędzierzynie-Koźlu, która jest jedną z największych nekropolii wojskowych w tej części Polski" - powiedział Latusek.
Obecny na uroczystościach konsul generalny Rosji Ivan Kosonogov podziękował władzom polskim oraz przedstawicielom fundacji Silesia za pracę przy zachowaniu pamięci o żołnierzach rosyjskich, którzy spoczywają poza granicami swojej ojczyzny oraz dbałość o miejsca ich pochówku. Zaznaczył, że docenia fakt, że tego rodzaju wydarzenia mają miejsce w różnych częściach naszego kraju.
"Uczestniczymy w odkrywaniu bezimiennych mogił żołnierzy różnych armii. Niezależnie od tego, jakie godło mieli na mundurze, to wszyscy byli ofiarami okrutnej wojny, która już się zakończyła. Dzisiaj, po upływie dziesięcioleci, chcemy pomóc w zapewnieniu im godnego pochówku, a ich rodzinom możliwości odwiedzenia miejsca spoczynku bliskich" - powiedział Latusek.
"Uczestniczymy w odkrywaniu bezimiennych mogił żołnierzy różnych armii. Niezależnie od tego, jakie godło mieli na mundurze, to wszyscy byli ofiarami okrutnej wojny, która już się zakończyła. Dzisiaj, po upływie dziesięcioleci, chcemy pomóc w zapewnieniu im godnego pochówku, a ich rodzinom możliwości odwiedzenia miejsca spoczynku bliskich" - powiedział Latusek. (PAP)
autor: Marek Szczepanik
masz/ godl/