Na cmentarzu w Murzynie (woj. kujawsko-pomorskie) w niedzielę spoczął płk Wincenty Sobociński, który uprzedził mjr. Henryka Sucharskiego o niemieckim ataku na Westerplatte. "Znów znalazł się na rodzinnej ziemi, o którą walczył" - napisał w liście wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.
Uroczystościom pogrzebowym w kościele św. Mateusza Ewangelisty i Apostoła i na pobliskim cmentarzu przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz. Urna z prochami płk. Sobocińskiego została sprowadzona z Argentyny, gdzie pułkownik zamieszkał po wojnie.
Wicepremier, minister obrony narodowej Kosiniak-Kamysz w liście skierowanym do uczestników uroczystości pokreślił, że w żołnierskim życiorysie pułkownika znalazły się niezwykle symboliczne tradycje Wojska Polskiego i dla wszystkich Polaków miejsca, wydarzenia i formacje wojskowe.
Szef MON wymienił Błękitną Armię gen. Józefa Hallera, wojnę polsko-bolszewicką 1920 roku, Oddział II Sztabu Generalnego WP, Wydział Wojskowy Komisariatu Generalnego RP w Wolnym Mieście Gdańsku, któremu podlegała Wojskowa Składnica Tranzytowa na Westerplatte, czy też IV Brygadę Kadrową Strzelców i I Samodzielną Brygadę Spadochronową.
"Po latach spoczynku na obczyźnie, znalazł się znów w Polsce. W Polsce wolnej, o którą walczył wiele lat. Wrócił w pełnej chwale, witany z odpowiednimi honorami. Składając dzisiaj jego prochy w Murzynnie, oddajemy śp. płk. Wincentemu Sobocińskiemu należną za wszystkie czyny i zasługi cześć. Zwracamy jego doczesne szczątki polskiej ziemi" - podkreślił wicepremier.
Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że płk Sobociński po wojnie, wiedząc, że wracając do kraju narazi się na reperkusje i prześladowania ze strony komunistycznych władz, jak wielu innych żołnierzy Wojska Polskiego zdecydował się na trudny los emigranta w dalekiej Argentynie.
"Po latach spoczynku na obczyźnie, znalazł się znów w Polsce. W Polsce wolnej, o którą walczył wiele lat. Wrócił w pełnej chwale, witany z odpowiednimi honorami. Składając dzisiaj jego prochy w Murzynnie, oddajemy śp. płk. Wincentemu Sobocińskiemu należną za wszystkie czyny i zasługi cześć. Zwracamy jego doczesne szczątki polskiej ziemi" - podkreślił wicepremier.
W czasie mszy okolicznościowe kazanie wygłosił o. Jerzy - Jacek Twaróg z Polskiego Ośrodka Katolickiego w Buenos Aires, który wraz z działaczami Stowarzyszenia im. płk. Wincentego Sobocińskiego był zaangażowany w odnalezienie grobu pułkownika i sprowadzenie jego prochów do Polski. Pokreślił, że Stowarzyszenie postawiło sobie za cel sprowadzenie doczesnych szczątków do Polski.
O. Twaróg zaznaczył, że płk Sobociński po wojnie wyemigrował do Argentyny, gdyż jako oficer wywiadu nie mógł wrócić do kraju i tam zmarł. Na emigracji był członkiem Towarzystwa Polskiego Biały Orzeł, ale sercem zawsze był w swoim rodzinnym Murzynnie na Kujawach.
Urna z prochami płk. Sobocińskiego została, zgodnie z jego wolą, złożona w rodzinnym grobowcu. W pogrzebie udział wzięli członkowie rodziny i przedstawiciele władz wojewódzkich i lokalnych.
Sobociński (17.04.1894 - 29.07.1959) w randze podpułkownika był od wiosny 1938 roku szefem Wydziału V Wojskowego Komisariatu Generalnego RP w Wolnym Mieście Gdańsku. Nadzorował w czasie pokoju m.in. placówki polskie, w tym Wojskową Składnicę Tranzytową na Westerplatte.
31 sierpnia 1939 roku otrzymał telefoniczną wiadomość od szefa ekspozytury wywiadu mjr. Jana Żychonia, że Niemcy uderzą na Polskę w tym i na Westerplatte w ciągu 24 godzin. Pojechał samochodem podzielić się tym z komendantem Wojskowej Składnicy Tranzytowej mjr. Henrykiem Sucharskim, a także uprzedzić, że przygotowany do pomocy Korpus Interwencyjny gen. Stanisława Skwarczyńskiego został rozwiązany.
Trafił do Francji, a następnie do Wielkiej Brytanii. Został oficerem Polskich Sił Zbrojnych, otrzymał awans na stopnień pułkownika. Służył m.in. w I Samodzielnej Brygadzie Spadochronowej gen. Stanisława Sosabowskiego. Po wojnie osiadł w Argentynie. Zmarł w wieku 65 lat w 1959 roku w Buenos Aires.
Sobociński wrócił do Gdańska, gdzie 1 września 1939 r. został aresztowany przez Niemców i pobity, a potem zwolniony w ramach wymiany dyplomatów. Później wrócił do kraju, po czym przedostał się na Zachód. Trafił do Francji, a następnie do Wielkiej Brytanii. Został oficerem Polskich Sił Zbrojnych, otrzymał awans na stopnień pułkownika. Służył m.in. w I Samodzielnej Brygadzie Spadochronowej gen. Stanisława Sosabowskiego. Po wojnie osiadł w Argentynie. Zmarł w wieku 65 lat w 1959 roku w Buenos Aires.
Staraniem gdańskich społeczników, zafascynowanych postacią płk. Sobocińskiego, udało odnaleźć się jego grób na cmentarzu św. Izabeli w Merlo. Na początku listopada 2023 roku, za zgodą najbliższej rodziny, odbyła się ekshumacja jego szczątków, a 10 grudnia 2023 r. pożegnanie urny z prochami Sobocińskiego z Argentyną i Polonią w Sanktuarium Maryjnym w Lujan. Następnie 23 grudnia zeszłego roku prochy przetransportowano do Polski.
W sobotę w Gdańsku odbyły się uroczystości pożegnania płk. Sobocińskiego przed dawną siedzibą Komisariatu RP, gdzie urna z prochami pułkownika została przywieziona z bazyliki im. św. Brygidy. Po pożegnaniu urna wyruszyła na Westerplatte. Na Cmentarzu Wojskowym, po krótkiej ceremonii wojskowej, prochy zostały złożone w Wartowni nr 1, a w niedzielę po uroczystościach upamiętniających wybuch drugiej wojny światowej przewieziono je do Murzynna. (PAP)
rau/ mhr/