Pastor Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Aleksander Falzmann, który po aresztowaniu w 1939 r. odmówił współpracy z okupantem, za co trafił do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie zmarł, to bohater wystawy, otwartej w piątek w Łodzi przez Instytut Pamięci Narodowej.
"Wystawa +Aleksander Falzmann (1887-1942) – bohaterski pastor+ związana jest z 80. rocznicą pierwszego transportu Polaków do Auschwitz. Pastor Falzmann, który został aresztowany przez Niemców we wrześniu 1939 roku, pomimo tortur psychicznych i fizycznych, nie zgodził się na współpracę z okupantem, nie podpisał volkslisty i do końca został wierny ojczyźnie, jaką była dla niego Polska. W czerwcu 1940 roku został wywieziony do obozu koncentracyjnego w Dachau; w tym samym okresie do Auschwitz trafił pierwszy transport polskich więźniów" - podkreślił dyrektor łódzkiego oddziału IPN Dariusz Rogut.
Rogut przypomniał, że w obozie w Dachau gromadzeni byli duchowni katoliccy, protestanccy i prawosławni, w tym prawie 1,8 księży z Polski. Pastor Falzmann przebywał tam prawie dwa lata - w maju 1942 roku krańcowo wyczerpany pobytem w karnej kompanii zmarł w trakcie transportu na egzekucję.
Ekspozycja plenerowa, która została otwarta w piątek przed Kościołem Ewangelicko-Augsburskim św. Mateusza w Łodzi, składa się z 10 plansz, zamontowanych na modułach wystawienniczych. Można dzięki niej poznać życie ewangelickiego duchownego, który przez blisko 20 lat w okresie międzywojennym żył w podłódzkim Zgierzu, zapewniając mieszkańcom tego miasta nie tylko posługę kapłańską, ale również aktywnie działając na rzecz lokalnej społeczności.
"Pastor Aleksander Falzmann był z urodzenia łodzianinem. Studiował teologię w Dorpacie, potem był związany z parafiami w Pułtusku i Mławie. W czasie I wojny światowej, gdy jego parafianie otrzymali nakaz przesiedlenia się w głąb Rosji, on - mimo iż nie musiał - podążył za nimi. Po powrocie z Charkowa trafił do parafii w Zgierzu, gdzie zajmował się również działalnością społeczną. Jego parafia prowadziła m.in. domy dla sierot, starców, ochronkę. Był też polskim patriotą" - powiedział wikariusz diecezji warszawskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego ks. Arkadiusz Raszka.
W 1933 roku pastor Falzmann został odznaczony przez rząd II Rzeczypospolitej Złotym Krzyżem Zasługi za pracę na rzecz szerzenia kultury i języka polskiego. Falzmann, mimo niemieckich korzeni, stał na stanowisku, że Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce nie powinien być podporządkowany władzom w Berlinie, lecz zachować narodowy charakter.
"Bardzo cieszymy się, że taka postać jak Aleksander Falzmann jest obecnie przypominana. Jest on przykładem duchownego luterańskiego, który zginął z rąk okupanta w czasie II wojny światowej za swoją polskość, za swój patriotyzm. Nalezy do grupy duchownych, którzy oddali życie za Polskę jak biskup kościoła ewangelickiego w II Rzeczypospolitej ks. Juliusz Bursche, który w 2018 roku został pośmiertnie odznaczony orderem Orła Białego, jak ks. Karol Kulisz i ks. Gustaw Manitius" - zaznaczył ks. Raszka.
Jak zapowiedział naczelnik Biura Edukacji Narodowej w łódzkim IPN Artur Ossowski, we wrześniu - w ramach współpracy ze zgierskim urzędem miasta oraz muzeum - postać pastora, a także innych osób z regionu wywiezionych do obozów zagłady, będzie przybliżana młodzieży szkolnej.(PAP)
autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ wj/