W Mielcu rozpoczęła się akcja, która trwała w sumie 2 lata i pochłonęła 2 miliony ludzkich istnień - przede wszystkim Żydów będących obywatelami II RP - napisał prezes IPN dr Karol Nawrocki w liście do uczestników środowej uroczystości upamiętnienia ofiar niemieckiej zbrodni.
9 marca 1942 r. niemieccy okupanci zgromadzili na mieleckim rynku około 5 tysięcy żydowskich mieszkańców miasta. W ciągu kolejnych kilkudziesięciu godzin Niemcy dokonali masowych zbrodni zabijając kilkuset z nich. Pozostali trafili do obozów zagłady. Po kilku dniach akcji Mielec stał się pierwszym miastem w Generalnym Gubernatorstwie, które Niemcy ogłosili jako „judenrein” – „wolne od Żydów”.
W 80. rocznicę tej zbrodni władze miasta i przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej odsłonili tablicę upamiętniającą zamordowanych mieleckich Żydów. „80 lat temu o godzinie 5 rano dano ludności żydowskiej, która tutaj mieszkała, pół godziny na zabranie najpotrzebniejszych rzeczy. Niemcy rozpoczęli wysiedlenia. Rynek i tutejsze przyległe uliczki były świadkami zbrodni dokonanych ranka tego dnia, ale i wcześniej” - powiedział dr Piotr Szopa, naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Rzeszowie.
Prezes IPN dr Karol Nawrocki w liście do uczestników uroczystości przypomniał, że zbrodnia popełniona na rynku była jednym z epizodów największej akcji eksterminacji ludności żydowskiej w Generalnym Gubernatorstwie „W Mielcu rozpoczęła się akcja, która trwała w sumie 2 lata i pochłonęła 2 miliony ludzkich istnień - przede wszystkim Żydów będących obywatelami II RP” – napisał.
Hołd ofiarom Holokaustu złożono także podczas uroczystości na cmentarzach żydowskich przy ulicy Traugutta i ulicy Jadernych, pod obeliskiem upamiętniającym zburzoną przez Niemców synagogę oraz na zbiorowych mogiłach rozstrzelanych mieleckich Żydów przy ulicy Wspólnej i w Lasku Berdechowskim. W Miejskiej Bibliotece Publicznej odczytano fragmenty świadectw eksterminacji miejscowej ludności żydowskiej.
Zbrodnia w Mielcu była pierwszym epizodem akcji masowych deportacji i ludobójstwa pod kryptonimem „Reinhardt”. Już 13 października 1941 r. szef SS Heinrich Himmler upoważnił Odilo Globocnika, dowódcę SS i policji w dystrykcie lubelskim do podjęcia przygotowań do operacji masowej eksterminacji Żydów. Za jej „oficjalny” początek okupanci uznawali dzień 16 marca 1942 roku, gdy wysłano pierwszy transport 1600 Żydów z lubelskiego getta do obozu w Bełżcu. Do grudnia 1942 r. Niemcy zamordowali ok. 450 tys. Żydów - przede wszystkim z Polski, ale też z Niemiec, Austrii, Czech i Słowacji. Obóz w Bełżcu był jednym z trzech głównych ośrodków zagłady Żydów – obok Treblinki, w którym zamordowano ok. 900 tys. osób oraz Sobiboru, gdzie zginęło od 170 tys. do 250 tys. ludzi. Transporty do obozów zagłady wysyłano z wszystkich pięciu dystryktów Generalnego Gubernatorstwa: warszawskiego, radomskiego, krakowskiego, lubelskiego i galicyjskiego, który powstał w 1941 r., po ataku Niemiec na ZSRS, oraz z regionu białostockiego.
22 lipca 1942 r. w największym getcie na terenie okupowanej Europy - getcie warszawskim, rozpoczęła się tzw. wielka akcja likwidacyjna. W czasie jej trwania ok. 250 tys. Żydów wywieziono do obozu zagłady w Treblince, ponad 11 tys. do bliżej nieokreślonych obozów pracy, a ponad 10 tys. zmarło lub zostało zastrzelonych w getcie.
W ramach akcji „Reinhardt” Żydów mordowano także m.in. w obozach w Auschwitz, na Majdanku oraz w ośrodkach pracy przymusowej w Trawnikach, Poniatowej, Kraśniku i Budzyniu. Wielu z nich zginęło również w masowych egzekucjach, z głodu, chorób, wyczerpania oraz w następstwie fatalnych warunków transportu do obozów śmierci. W ośrodkach zagłady oraz podczas masowych rozstrzeliwań zamordowano ok. 1,85 miliona Żydów. Wśród ofiar akcji „Reinhardt” trwającej do 17 listopada 1943 r. znalazła się również nieznana liczba Polaków, Romów i jeńców sowieckich.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/ aszw/