Przywódcy około 20 państw przybyli w czwartek na "plażę Omaha" w Normandii, miejsce desantu wojsk alianckich podczas II wojny światowej, by wspólnie uczcić 80. rocznicę tych wydarzeń. Obecni są prezydenci USA i Ukrainy: Joe Biden i Wołodymyr Zełenski.
Prezydenci, monarchowie i premierzy zgromadzili się pod zadaszeniami na plaży, przed areną, na której ustawiono napisy w języku francuskim i angielskim: "Zrobiłem to dla ciebie".
Na pierwszych miejscach są kombatanci; ogółem w obchodach bierze udział około 200 uczestników II wojny światowej, w większości Amerykanów i Brytyjczyków. Weterani znajdują się w centrum czwartkowych uroczystości, serdecznie witani przez przywódców i zwykłych ludzi. W relacjach z uroczystości często podkreśla się, że prawdopodobnie są to ostatnie obchody z ich udziałem.
Polskę reprezentuje prezydent Andrzej Duda. Na obchody zaproszeni byli przywódcy około 20 krajów, prócz Bidena i Zełenskiego: prezydent Włoch Sergio Mattarella, prezydent Słowacji Zuzana Czaputova, prezydent Czech Petr Pavel; premier W. Brytanii Rishi Sunak, premier Kanady Justin Trudeau, premier Danii Mette Frederiksen, premier Holandii Mark Rutte, premier Luksemburga Luc Frieden, premier Grecji Kyriakos Micotakis, premier Norwegii Jonas Gahr Store i kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Zapowiadano też udział monarchów; prócz brytyjskiego króla Karola III i księcia Williama są to: król Holandii Wilhelm-Aleksander, król Belgów Filip, król Danii Fryderyk X, książę Monako Albert II i wielki książę Luksemburga Henryk.
Przed południem odbyły się trzy ceremonie narodowe: brytyjska, amerykańska i kanadyjska z udziałem przywódców tych państw. Podczas ceremonii w zespole memorialnym British Normandy Memorial żołnierzy brytyjskich upamiętnili król Karol III i premier Sunak. Justin Trudeau brał udział w uroczystościach na "plaży Juno" (miejscowość Courseulles-sur-Mer) - odcinku wybrzeża, który w czerwcu 1944 roku zdobywały siły kanadyjskie. Biden przemawiał na cmentarzu amerykańskim w Colleville-sur-Mer.
W uroczystościach narodowych uczestniczyli też prezydent Francji Emmanuel Macron i premier Gabriel Attal. "Francja nigdy nie zapomni tych, którzy za nią zginęli" - zapewnił Attal podczas uroczystości kanadyjskiej. Macron w przemówieniu na cmentarzu amerykańskim mówił o wielkości narodu gotowego "umrzeć na obcej ziemi za sprawę, która była też jego sprawą".
Francuski prezydent odznaczył orderem Legii Honorowej 11 kombatantów. Wśród odznaczonych znalazła się 104-letnia Brytyjka Christian Lamb, która służyła w służbach pomocniczych Royal Navy i pomagała w planowaniu desantu.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ szm/