Festiwal „Niezłomni i Ofiarowani” poświęcony totalitaryzmom XX w. został w czwartek uroczyście zainaugurowany w Pradze. Pierwsze projekcje i dyskusje miały miejsce już w środę, a w czwartek wręczono nagrody festiwalu.
Jedną z nich odebrał dyrektor festiwalu w Gdyni „Niepokorni Niezłomni Wyklęci” (NNW) Arkadiusz Gołębiewski. Nagrodę „Strażnik Pamięci” przyznano mu przed rokiem, ale pierwsza edycja festiwalu, z uwagi na pandemię odbywała się jedynie w internecie.
„Nie ukrywam, że to satysfakcja, że festiwal NNW znajduje naśladowców w innych krajach” – powiedział PAP. „To, o czym w Polsce mówiono szeptem, co było nieopowiedzianymi historiami, pozwoliło na stworzenie festiwalu, który dał szanse opowiedzenia o polskiej drodze do wolności, w sposób nieskrępowany, nie zaszufladkowany i niepodporządkowany jakimś grupom politycznym” – stwierdził i podkreślił, że podobne historie o drogach do wolności mają Czesi, Albańczycy, Chorwaci. ”To że Czesi podjęli ten temat, nie dziwi mnie, bo mają silną motywację, by ich historia się przebijała” – powiedział PAP.
Tegoroczną nagrodę „Twórca Pamięci” otrzymał polski dokumentalista Maciej Drygas, który m.in. zrealizował pokazywany w Czechach film o samospaleniu Ryszarda Siwca „Usłyszcie mój krzyk” oraz prezentowany w tym roku na festiwalu „Jeden dzień z życia PRL”. Drygas, przyjmując nagrodę, powiedział, że jest wdzięczny mieszkańcom Pragi za ulicę Ryszarda Siwca i poświęcony mu monument.
W programie festiwalu są także fragmenty filmów propagandowych z lat 50. Na uwagę zasługują materiały złożone z amatorskich nagrań dotyczących funkcjonowania w komunistycznej Czechosłowacji zespołów undergandowych. „Zależy nam na oddaniu atmosfery i kontekstu tamtych czasów" – powiedział Jan Kalous, dyrektor Muzeum Pamięci XX wieku.
Hasło tegorocznej edycji festiwalu „Czerwone stulecie” nawiązuje do 100 rocznicy powstania Komunistycznej Partii Czechosłowacji. Jej spadkobierczyni w Czechach, po raz pierwszy od 1989 roku nie dostała się w wyborach 8 i 9 października br. do Izby Poselskiej, na co zwracał uwagę czeski historyk XX wieku Petr Blażek. Praski festiwal organizowany jest m.in. przy pomocy i wsparciu Polskiego Instytutu w Pradze, Platformy Europejskiej Pamięci i Sumienia, władz Pragi i Senatu Czeskiej Republiki. Zakończy się w niedzielę wręczeniem jeszcze jednej nagrody.
Gołębiewski powiedział PAP, że ma nadzieję, że czeski festiwal za dwa, trzy lata stanie się wydarzeniem, które będzie promieniowało na inne regiony. „Historii nie opowiedzianych przez okres komunizmu jest bardzo dużo i trzymam za nich kciuki” - stwierdził.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ tebe/