W warszawskim Przystanku Historia – Centrum Edukacyjnym IPN odbyła się konferencja naukowa „Warszawiacy przeciw bolszewikom 1920–2020”, poświęcona udziałowi mieszkańców stolicy w zwycięstwie nad bolszewikami oraz materialnym śladom boju sprzed stu lat.
„W stulecie Bitwy Warszawskiej chcielibyśmy zwrócić uwagę na jej znaczenie dla samej Warszawy i obecnej aglomeracji warszawskiej” – podkreślają organizatorzy konferencji. Otwierając dyskusję, prof. Jerzy Eisler, dyrektor warszawskiego oddziału IPN, stwierdził, że celem konferencji jest pokazanie „lokalnego wymiaru wielkiej bitwy o znaczeniu międzynarodowym”.
Uczestnicy konferencji zajmujący się dziejami wojskowości prezentowali analizy poświęcone historii wojskowości, m. in. o zaciętych walkach o Wołomin i roli artylerii w obronie Warszawy. Dr hab. Rafał Zapłata z UKSW poruszył temat toczących się obecnie szczegółowych badań gigantycznego pola Bitwy Warszawskiej oraz chronienia znajdujących się głównie na wschód od Warszawy pozostałości wykorzystywanych w sierpniu 1920 r. instalacji obronnych. Jego zdaniem forty i inne materialne świadectwa bitwy wymagają nie tylko wysiłków na rzecz ich inwentaryzacji, ale również ich pełnej ochrony konserwatorskiej oraz rewitalizacji części z nich. Poruszano również sprawę warszawskiej topografii bitwy – historię ważnych dla jej losów ulic i budynków, wojskowych oraz cywilnych.
Historycy omawiali też spojrzenie na „Cud nad Wisłą” przez Brytyjczyków i Węgrów przebywających wówczas w Warszawie. Dr Jolanta Mysiakowska-Muszyńska z IPN zwracała uwagę na raporty brytyjskich dyplomatów, w których zauważano, że „Polacy są odporni na komunistyczną propagandę” mimo niezwykle trudnych warunków bytowych. Brytyjczycy trafnie pisali, że zwolennikami komunizmu są tylko niewielkie grupki „zawodowych rewolucjonistów”, rekrutujący się głównie spośród mniejszości etnicznych. Dr Mysiakowska-Muszyńska zwraca również uwagę na sposób, w jaki Brytyjczycy wyjaśniali odporność mieszkańców miasta na propagandę bolszewicką. Zdaniem brytyjskiego posła Horace’a Rumbolda decydowała o tym silna polska tożsamość narodowa i religijność. Co ciekawe, brytyjski poseł krytycznie spoglądał na politykę rządu brytyjskiego, który liczył na porozumienie swojego kraju z bolszewikami.
Głównymi „bohaterami” konferencji byli jednak głównie zwyczajni mieszkańcy Warszawy – ich działania i postawy wobec zbliżającego się zagrożenia bolszewickiego. Sposobem na wejrzenie w ówczesne nastroje jest m.in. analiza ówczesnych materiałów propagandowych – afiszy, odezw, ulotek i jednodniówek. Jak zauważył dr Grzegorz Kuba z Centralnej Biblioteki Wojskowej, ich celem było nie tylko umacnianie postawy mieszkańców Warszawy wobec bolszewików, ale również informowanie o terrorze bolszewickim panującym w Rosji. Wielką rolę przykładano też do agitacji na rzecz wstępowania do Armii Ochotniczej i ponoszenia ofiar materialnych na rzecz obrony miasta.
Jak zauważył dr Grzegorz Kuba, z tego powodu niezwykle istotnym bohaterem wielu materiałów propagandowych był inspektor Armii Ochotniczej gen. Józef Haller. „Pojawiał się m.in. na najpopularniejszym ówczesnym plakacie +Wstąp do wojska. Broń Ojczyzny+” – przypomniał historyk z CBW. Ważnym elementem przekazu propagandowego było także stałe podkreślanie konieczności spełniania obowiązku patriotycznego. Piętnowano uchylających się od służby wojskowej oraz siejących defetyzm. „Dodaj otuchy swojej rodzinie i znajomym. Jedna chwila zwątpienia w duszy Polaka równa się przegranej w bitwie” – pisano w jednej z ulotek. „Walka toczyła się nie tylko na szańcach i okopach, ale także w umysłach naszych i naszych wrogów” – podkreślił dr Kuba.
Jak zauważyła prof. Marta Sikorska-Kowalska z Uniwersytetu Łódzkiego, w drukach propagandowych za wzór postawy patriotycznej często stawiano kobiety. Jej zdaniem wysiłek militarny i zaangażowanie patriotyczne kobiet było kontynuacją ich aktywnej postawy z okresu I wojny światowej oraz pierwszych miesięcy istnienia niepodległego państwa, gdy angażowały się w kampanię wyborczą do Sejmu. „Kobiety miały doświadczenie działań na różnych polach, związanych z działaniami wojennymi, ale działalność w ramach niepodległego państwa stwarzała nowe możliwości. Miały również świadomość, jak wielką rolę odgrywa praca na rzecz kształtowania opinii publicznej” – zaznaczyła prof. Sikorska-Kowalska. Na łamach prasy warszawskiej ich aktywność przeciwstawiano bezczynności wielu mężczyzn. „Prasa publikowała reportaże i fotografie przedstawiające kobiety wśród żołnierzy, jako pielęgniarki czy kucharki, ale przede wszystkim służące w Ochotniczej Legii Kobiet” – dodaje historyk. Jej zdaniem ważnym orężem w działaniach kobiet było tworzenie przez nie wielu organizacji społecznych, które były gotową przestrzenią do prowadzenia działalności opiekuńczej, pomocowej czy oświatowej. Wiele z nich odwoływało się do długich tradycji patriotyzmu kobiet, sięgających czasów zaborów i walki powstańczej.
Na marginesie ówczesnych wydarzeń funkcjonowali warszawscy komuniści. W opinii dr Elżbiety Kowalczyk z IPN, której wystąpienie odczytał dr Michał Zarychta, szeregi Komunistycznej Partii Robotniczej Polski w roku 1920 szybko topniały i liczyły zaledwie ok. 1000 agentów Kominternu. „Powodem były działania polskich służb bezpieczeństwa. Ponadto polscy robotnicy w przygniatającej większości stali na stanowisku niepodległościowym i wspierali Polską Partię Socjalistyczną” – podkreśliła dr Kowalczyk. Dodała, że działacze PPS dążyli nawet do fizycznej rozprawy z garstką komunistów.
Co ciekawe, polskojęzyczni komuniści zdawali sobie sprawę nie tylko ze swojej słabości, ale ostrzegali Moskwę, że jej plany zdobycia poparcia polskiej „klasy robotniczej” nie mają żadnych szans powodzenia. „Uprzedzali, że wejście Armii Czerwonej w granice Polski wywoła burzę nacjonalizmu, która ogarnie nie tylko burżuazję i chłopów, ale i znaczącą część robotników, i zarazi ich wolą obrony przed Moskalami” – zaznacza autorka wystąpienia, powołując się na dokumenty KPRP. Polscy komuniści skupili się więc na wyczekiwaniu na wkroczenie wojsk sowieckich i podejmowaniu działań dywersyjnych, m.in. infiltracji strategicznie ważnych środowisk – np. kolejarzy – czy nakłanianiu do dezercji z wojska przedstawicieli mniejszości etnicznych, głównie Żydów. Jednak również tam efekty ich działań były stosunkowo ograniczone.
Zupełnie inne spojrzenie na wydarzenia roku 1920 przedstawił prof. Andrzej Zawistowski z SGH i Instytutu Pileckiego. W okresie międzywojennym w kinematografii sowieckiej powstało kilkadziesiąt fabularnych filmów propagandowych wymierzonych przeciwko Polsce. Część z nich dotyczyła wojny polsko-bolszewickiej. Ich cechą wspólną było przedstawianie wydarzeń roku 1920 jako zwycięstwa sowietów. Ich propagandowa narracja opierała się na kłamliwym twierdzeniu, że wojna miała charakter obronny i Armii Czerwonej udało się obronić Białorusinów i Ukraińców przed uciskiem ze strony „polskich panów”.
Prof. Zawistowski zaprezentował szczególnie charakterystyczne fragmenty niektórych z nich. Ich cechą wspólną było przedstawianie brutalności polskich oficerów, polskiej szlachty i popełnianych przez nich zbrodni. Prof. Zawistowski stwierdził, że historia niektórych z tych filmów odzwierciedla dzieje Związku Sowieckiego w latach trzydziestych. Film „Pierwsza Konna” powstawał niemal kilka lat, ponieważ konieczne były zmiany scenariusza spowodowane wielką czystką, której jedną z ofiar był gen. Michaił Tuchaczewski. Został on „zastąpiony” postacią Józefa Stalina. Zdaniem prof. Zawistowskiego sowieckie filmy o roku 1920 miały na celu nie tylko budowanie zakłamanej świadomości historycznej, ale służyły również przyszłym celom ZSRS. „Wątek wyzwolenia spod polskiego panowania w filmografii sowieckiej zbudował w społeczeństwie sowieckim urodzajne podglebie, na które padły tezy propagandy z września 1939 r.” – podsumował prof. Zawistowski.
Artykuły pokonferencyjne zostaną wydane w pracy zbiorowej z serii „Warszawa nie?pokonana” ukazującej się nakładem warszawskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Patronat nad konferencją objęły: TVP Historia, Radio Warszawa, tygodnik „Idziemy”, portal Dzieje.pl i Historykon.pl.
Zapis konferencji dostępny jest na kanale IPNtv Konferencje:
Michał Szukała (PAP)
szuk / skp /