W podwileńskich Boguszach podczas obchodów 80-lecia operacji "Ostra Brama" przypomniano o podstępnym aresztowaniu przez Sowietów dowódców Armii Krajowej, którzy w lipcu 1944 r. wyzwalali Wilno.
W niedzielę minie 80 lat od rozpoczęcia operacji "Ostra Brama", czyli podjętej przez Armię Krajową próby wyzwolenia Wilna spod niemieckiej okupacji przed wkroczeniem do miasta Armii Czerwonej. W związku z rocznicą Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych wraz z Instytutem Pamięci Narodowej, Ambasadą RP w Wilnie oraz Związkiem Polaków na Litwie organizuje 6-8 lipca obchody rocznicowe w Wilnie, Skorbucianach i Boguszach.
W Boguszach przy pomniku upamiętniającym aresztowanie Sztabu Wileńskiego Armii Krajowej przez NKWD złożono wieńce i kwiaty.
Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśliła, że geopolityczny kontekst ówczesnych zdarzeń pozostaje niestety ciągle aktualny. "Tamte wydarzenia udowadniają, jak działa autorytarny reżim oparty na kulcie jednostki i nienawiści do innych narodów. Nawet jeśli zmienia się jego fasada, to w środku pozostaje taki sam. W działaniu uciekając się do kłamstwa, zdrady i podstępu" - podkreśliła.
Marszałek zaznaczyła, że po 80 latach od podstępnego aresztowania Sztabu Wileńskiego AK jesteśmy zobowiązani do przekazania młodemu pokoleniu pamięci o tym, co się wtedy stało. "Spotykamy się także tutaj, aby oddać hołd wszystkim żołnierzom Armii Krajowej, największej podziemnej organizacji w okupowanej Europie" - dodała Kidawa-Błońska.
Podkreśliła, że "obrońcy ziemi wileńskiej w lipcu 1944 r., nie licząc się z konsekwencjami, chwycili za broń". "Czynem chcieli pokazać nadchodzącej sowieckiej armii, kto jest na Wileńszczyźnie gospodarzem" - mówiła.
"Polscy żołnierze w operacji +Ostra Brama+ ofiarą ze swej krwi udowodnili, że miłość do ojczystej ziemi jest ważna i wielka. Mimo że było ich mniej i byli gorzej uzbrojeni od przeciwnika to w godzinie próby pokazali prawdziwą odwagę i męstwo. Pamiętajmy o bohaterach" - dodała Kidawa-Błońska.
Kpt. Stanisław Poźniak (rocznik 1928 r.) opisując atmosferę tamtych dni, mówił, że była "bojowa". "Nikt nie myślał o nagrodach, tylko o tym, żeby wypędzić wroga z Wileńszczyzny, z Polski, bo to była przecież Polska" - zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami.
Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Lech Parell ocenił, że "w każdych relacjach partner musi okazać minimum dobrej woli". "W Boguszach Sowieci ściągnęli maskę życzliwych sojuszników i okazali całą swoją bezwzględność, kierując lufy automatów w stronę polskich oficerów zebranych na odprawie. Ci, choć zaskoczeni, zachowali zimną krew, złożyli broń na wyraźny rozkaz majora Kazimierza Radzikowskiego +Dąbka+, który wobec beznadziejnej sytuacji nie chciał szafować krwią podległych mu ludzi" - podkreślił.
Przypomniał, że "w dzisiejszej Rosji buzują imperialne tęsknoty". "Nas mających w pamięci zdarzenia z bliskiej i dalszej historii, bardzo to niepokoi. Pamiętamy, że Putin wywodzi się z tej samej KGB-owskiej szkoły, tej, która pod płaszczem przyjaźni mierzy do swoich partnerów z nagana" - zwrócił uwagę minister Parell.
Jak mówił, "w tamtejszej propagandzie chętnie przywołuje się tradycję carskiej Rosji, ale pozostaje sentyment przede wszystkim do czasów sowieckich, a w tej logice wszystko, co czynili Sowieci podczas wojny, jest słuszne. Da się w ten sposób usprawiedliwić każdą zbrodnię i każde kłamstwo".
Kpt. Stanisław Poźniak (rocznik 1928 r.) opisując atmosferę tamtych dni, mówił, że była "bojowa". "Nikt nie myślał o nagrodach, tylko o tym, żeby wypędzić wroga z Wileńszczyzny, z Polski, bo to była przecież Polska" - zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami.
Przyznał, że ze smutkiem wspomina kolegów, którzy zginęli w walkach. "Smutne, że polegli moi koledzy, młodzi chłopcy, którzy mogli żyć, mieć rodziny. Walczyliśmy, ale przegraliśmy" - powiedział.
Po uroczystości delegacja z Polski złożyła także kwiaty przy Pomniku Katyńskim w Boguszach oraz w Kwaterze Ponarskiej pod Wilnem.
Polscy żołnierze walczyli wspólnie z Sowietami, by po kilku dniach wyzwolić Wilno spod niemieckiej okupacji. Krótko jednak po tym wydarzeniu NKWD dokonała aresztowań polskich żołnierzy - dowództwo i żołnierze AK zostali rozbrojeni, większość z nich trafiła do więzień lub została zesłana w głąb Związku Sowieckiego.
Hołd poległym żołnierzom składali m.in. weterani walk o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej – żołnierze Armii Krajowej, Sybiracy i dzieci tułacze m.in. kpt. Stanisław Poźniak, płk Stanisława Kociełowicz, mjr Jakub Nowakowski, płk Leonard Kapiszewski, por. Janusz Maksymowicz, Zbigniew Daab, Andrzej Chendyński, Stefan Sikora, prof. Jerzy Grzywacz, Roman Rakowski, Halina Wysocka, Elżbieta Sadzyńska, Maria Gordziejko.
Poległych 80 lat temu żołnierzy upamiętniali także: poseł na Sejm Republiki Litewskiej Czesław Olszewski, ambasador Polski na Litwie Konstanty Radziwiłł, doradca prezesa IPN Jan Józef Kasprzyk, wiceprzewodniczący Związku Polaków na Litwie Edward Trusewicz, konsul RP na Litwie Irmina Szmalec, podsekretarz stanu w MRPiPS Sebastian Gajewski, wiceprezes NIK Jacek Kozłowski, parlamentarzyści z Polski, przedstawiciele MKiDN, duchowieństwo, działacze opozycji antykomunistycznej, przedstawiciele organizacji kultywujących polskie związki z ziemią wileńską jak Stowarzyszenie Rodzina Ponarska oraz Towarzystwo Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej.
Od soboty na Wileńszczyźnie trwają uroczystości 80-lecia operacji "Ostra Brama" - próby wyzwolenia przez Armię Krajową Wilna spod niemieckiej okupacji przed wkroczeniem do miasta Armii Czerwonej. Walki, które ostatecznie były prowadzone wspólnie z czerwonoarmistami, zakończyły się zdobyciem Wilna 13 lipca 1944 r. Cztery dni później we wsi Bogusze Sowieci zaproponowali polskim oficerom spotkanie, po którym ich aresztowali, także dowódcę AK na Wileńszczyźnie ppłk. Aleksandra Krzyżanowskiego "Wilka". Od 17 lipca 1944 r. doszło do rozbrajania części polskich oddziałów; w sumie ok. sześć tysięcy polskich żołnierzy zostało rozbrojonych i przez obóz w Miednikach wywiezionych w głąb Związku Sowieckiego.
80 lat temu, nad ranem 7 lipca 1944 r., rozpoczęła się operacja "Ostra Brama", którą były walki żołnierzy Armii Krajowej z Niemcami o Wilno; oddziały dowodzone przez ppłk. Aleksandra Krzyżanowskiego "Wilka" zamierzały przejąć miasto przed wkroczeniem Armii Czerwonej. Ostatecznie polscy żołnierze walczyli wspólnie z Sowietami, by po kilku dniach wyzwolić Wilno spod niemieckiej okupacji. Krótko jednak po tym wydarzeniu NKWD dokonała aresztowań polskich żołnierzy - dowództwo i żołnierze AK zostali rozbrojeni, większość z nich trafiła do więzień lub została zesłana w głąb Związku Sowieckiego. (PAP)
Z miejscowości Bogusze Katarzyna Krzykowska, Edyta Roś
ksi/ ero/ kar/ amac/