Weterani 2. Korpusu Polskiego, którzy w maju 1944 r. zdobyli wzgórze Monte Cassino, wyruszą w czwartek na obchody 80. rocznicy bitwy organizowane w dniach 16-21 maja we Włoszech. „Monte Cassino jest symbolem chwały polskich Sił Zbrojnych” - powiedział PAP szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Lech Parell.
Podróż i uroczystości, które na prośbę weteranów organizuje Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, zaplanowano m.in. w Rzymie, Piedimonte San Germano, na Monte Cassino i w San Vittore del Lazio. Weteranom towarzyszyć będzie delegacja państwowa, duchowieństwo oraz kombatanci innych formacji wojskowych.
„Monte Cassino jest symbolem chwały naszych Sił Zbrojnych. (...) Kiedy mówimy Monte Cassino, mamy na myśli nie tylko te bitwy, mamy na myśli wszystkie inne zwycięstwa polskiego oręża. ”
„Te obchody są wyjątkowe, dlatego, że jest to osiemdziesiąta rocznica bitwy. Będą nam towarzyszyli ostatni żyjący weterani 2. Korpusu Polskiego. Jak wiemy, jest to dosłownie kilkanaście osób, w naszej pielgrzymce będzie uczestniczyć sześciu kombatantów. To są ludzie, którzy pod Monte Cassino walczyli albo w inny sposób się zasłużyli na przykład rozminowując pole bitwy. Będą to także ci, którzy byli w czasie wojny tak zwanymi junakami, czyli dziećmi uczącymi się dopiero na żołnierzy, dziećmi, które cudem uszły ze Związku Sowieckiego i zostały w taki sposób właśnie włączone do 2. Korpusu Polskiego” - powiedział PAP szef UdSKiOR.
Ocenił, że „Monte Cassino jest symbolem chwały naszych Sił Zbrojnych”. „Kiedy mówimy Monte Cassino, mamy na myśli nie tylko te bitwy, mamy na myśli wszystkie inne zwycięstwa polskiego oręża. Myślę, że możemy spokojnie mówić, że oddając hołd żołnierzom, którzy walczyli pod Monte Cassino, oddajemy hołd właściwie wszystkim żołnierzom, którzy walczyli w czasie II wojny światowej” - podkreślił minister Parell.
Zaznaczył, że „losy polskiego żołnierza były niezwykle trudne”. „Mówiąc te dwa słowa Monte Cassino myślimy także o tych wszystkich, którzy pod Monte Cassino tak naprawdę nie walczyli, ale walczyli w obronie Polski czy o polską sprawę na wszystkich frontach II wojny światowej” - dodał.
Zwrócił uwagę także na to, że „mówiąc o polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie mamy także na myśli tych, którzy do tej armii doszli taką zupełnie nietypową drogą i częstokroć zapominaną"”
Jak mówił, „mało kto zdaje sobie sprawę, że w polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie aż dziewięćdziesiąt tysięcy stanowili żołnierze, którzy wcześniej znajdowali się w szeregach Wehrmachtu, a więc ludzie, którzy byli wcieleni przymusowo z terenów Wielkopolski, Pomorza, Kaszub, Kociewia, Śląska”. „Gdyby nie to, że oni zdezerterowali, że wzmocnili stan osobowy polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, to nie udałoby się generałowi Andersowi ani generałowi Maczkowi uzupełnić braków, uzupełnić strat, powiększyć wręcz skład polskich oddziałów walczących z Niemcami, ich rola w naszym zwycięstwie była bardzo duża i o nich też chcemy pamiętać” - podkreślił.
Zdaniem szefa Urzędu ds. Kombatantów zdobycie wzgórza Monte Cassino to było „coś wspaniałego”. „Pamiętamy, że bitwa o Monte Cassino to nie jest tylko ten epizod majowy, który my mamy na myśli, a więc te nasze walki, to było przecież wiele prób podejmowanych przez wojska alianckie, których celem było zdobycie tych wzgórz - przełamanie linii Gustawa, przełamanie linii Hitlera. Innym to się nie udało, ponieśli bardzo krwawe straty i wtedy wkroczyliśmy do bitwy my. My również ponieśliśmy krwawe straty, ale to, co najważniejsze, to my zatknęliśmy biało-czerwoną flagę na ruinach klasztoru, to my poprowadziliśmy to zwycięskie natarcie” - zaznaczył.
„Można więc powiedzieć, że odnieśliśmy zwycięstwo taktyczne, wykazaliśmy się męstwem, hartem, umiejętnością kooperacji z całymi wojskami alianckimi, ale także, co jest niezwykle ważne, dopisało nam szczęście, a szczęście w życiu, na wojnie jest niezwykle potrzebne” - powiedział minister Parell.
„Rzeczpospolita nie może nigdy zapomnieć o tych, którzy dla ojczyzny przelewali krew. Mówię tutaj o żołnierzach poległych, spoczywających na Monte Cassino, ale myślę tak naprawdę o wszystkich żołnierzach, którzy przelewali swoją krew kiedykolwiek dla dobra ojczyzny.”
„Rzeczpospolita nie może nigdy zapomnieć o tych, którzy dla ojczyzny przelewali krew. Mówię tutaj o żołnierzach poległych, spoczywających na Monte Cassino, ale myślę tak naprawdę o wszystkich żołnierzach, którzy przelewali swoją krew kiedykolwiek dla dobra ojczyzny. Myślę, że też wszyscy Polacy powinni mieć świadomość, jak to jest ważne, abyśmy nie szczędząc sił i środków, tę pamięć krzewili, abyśmy pamiętali o grobach, o tych także, którzy żyją, bo często może się zdarzyć, że łatwiej nam pamiętać o tych, którzy odeszli, a trudniej o tych, którzy wciąż jeszcze żyją” - ocenił.
Na pytanie, dlaczego Monte Cassino miało tak wyjątkowe znaczenie strategiczne, odpowiedział: „Czasami myślimy, po co właściwie było się bić o ten klasztor, o to wzgórza, kiedy można było pójść inną drogą. Dopiero kiedy się tam przyjedzie, a polecam to naprawdę każdemu, żeby odwiedził Monte Cassino, to wszystko staje się jasne, tego wzgórza, tych gór po prostu nie da się obejść, na te wzgórza trzeba się wdrapać, a na tych wzgórzach ulokowane były niezwykle skomplikowane i przemyślane umocnienia, bronione przez bardzo doświadczonych żołnierzy niemieckich. Zdobycie tych wzgórz było trudne i krwawe”.
Na Monte Cassino hołd swoim poległym kolegom i dowódcy odda blisko 100-letni kpt. Władysław Antoni Dąbrowski (ur. 6 października 1924 r.) Przed wojną mieszkał w Nowogródku, gdzie jego ojciec był rusznikarzem. W kwietniu 1940 r. został aresztowany przez NKWD i deportowany wraz z rodziną z Nowogródczyzny do Kazachstanu.
Został zesłany do Aktiubińsjkiej Obłasti, gdzie pracował przymusowo w kołchozie im. Kirowa we wsi Sorsajskij. W kwietniu 1942 r. w miejscowości Jangi-Jul w Uzbekistanie wstąpił ochotniczo do formującej się w Związku Sowieckim Armii Polskiej. W Taszkiencie został przydzielony do batalionu szturmowego „S” pod dowództwem rtm. Zbigniewa Kiedacza, w składzie 5. Kresowej Dywizji Piechoty. Po odbyciu przeszkolenia wojskowego od grudnia 1943 r. służył w 15. Pułku Ułanów Poznańskich na stanowisku kierowcy czołgu. Przebywał kolejno w: Iraku, Palestynie, Libanie i Egipcie. Na przełomie lutego i marca 1944 r. został przerzucony do Włoch, gdzie następnie przeszedł szlak bojowy 5. Kresowej Dywizji Piechoty 2. Korpusu Polskiego. Uczestniczył w walkach frontowych z Niemcami pod Capracottą, a następnie w bitwie o Monte Cassino oraz walkach o wyzwolenie Ankony i Bolonii.
W Republice Włoskiej zamelduje się także mjr Stosław Kowalski (ur. 21 lipca 1922 r.). Po ukończeniu liceum w Wilnie został deportowany wraz z częścią rodziny do Kazachstanu, gdzie pracował w polu. Po opuszczeniu wraz z Armią Andersa Związku Sowieckiego, służył w 5. Kresowej Dywizji Piechoty. Ukończył Szkołę Podchorążych w Habaniji (Irak), a następnie został wyznaczony na stanowisko instruktora w Szkole Podchorążych w Gederze (Palestyna). W maju 1944 r. brał udział w bitwie o Monte Cassino w składzie 5. Kresowego Pułku Artylerii Przeciwlotniczej.
Do Włoch udaje się też Feliks Osiński (ur. 4 sierpnia 1925 r.), który jako 18-latek został powołany do wojska, trafił do 1. Armii Wojska Polskiego. W dniach 18-22 września 1944 r. brał udział w walkach z Niemcami o zdobycie Warszawy. Podczas walk został ranny w kolano. Pod koniec września 1944 r. dostał się do niewoli niemieckiej. Przewieziony do KL Auschwitz, gdzie spędził kilka tygodni. Następnie trafił na roboty do Wolfsbergu w Austrii. Po wyzwoleniu przez aliantów trafił do armii gen. Władysława Andersa. Znalazł się we Włoszech, gdzie pod Monte Cassino służył jako saper przy rozminowywaniu pola bitwy.
Dawnym żołnierzom 2. Korpusu Polskiego towarzyszyć też będzie dr Krzysztof Flizak (ur. 19 sierpnia 1932 r.) kapitan armii USA, który jako 10-letni chłopiec wyruszył w poszukiwaniu ojca w samotną podróż, liczącą 2 tys. km. Po odnalezieniu ojca, od marca 1942 r. przebywał w Persji, następnie był uczniem Junackiej Szkoły Kadetów przy Armii gen. Andersa w Palestynie. Nazywany jest najmłodszym żołnierzem generała Andersa.
Kolejnym z uczestników patriotycznej pielgrzymki do Włoch jest Józef Czesław Skrzynecki (ur. 16 września 1925 r.). W 1942 r. został wysłany na przymusowe roboty do Niemiec. Po wyzwoleniu obozu robotników przymusowych w Aachen (Akwizgran) przez wojska alianckie w ostatniej dekadzie października 1944 r., na początku listopada wyjechał do Lille we Francji, gdzie przebywał w obozie przejściowym. 12 kwietnia 1945 r. wyjechał do Włoch, gdzie znalazł się w bazie wojskowej. 24 kwietnia 1945 r. został wcielony do 4. Pułku Pancernego Skorpion", wchodzącego w skład 2. Warszawskiej Dywizji Pancernej.
Żołnierzom 2. Korpusu Polskiego oraz gen. Andersowi hołd odda także Stanisław Guścin vel Guscin (ur. 1 listopada 1932 r.). Sybirak i emerytowany żołnierz Armii Brytyjskiej, przewodniczący Związku Kombatantów i Junaków z Leeds oraz Royal British Legion Polish Branch No. 1. W 2006 roku r. został odznaczony Krzyżem Zesłańców Sybiru.
Uroczystości we Włoszech będą koncentrować się przede wszystkim wokół Monte Cassino. Pielgrzymka narodowa, która wyruszy z Polski w czwartek, rozpocznie się jednak od modlitwy przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice Św. Piotra w Watykanie.
Tego dnia szef Urzędu ds. Kombatantów weźmie także udział w konferencji historycznej w Instytucie Polskim w Rzymie pod hasłem "2. Korpus Polski we Włoszech 80 lat później", organizowanej przez Fundację Rzymską im. Janiny Zofii Umiastowskiej.
W piątek kombatanci spotkają się z marszałek Senatu Małgorzatą Kidawą-Błońską. Po południu w miejscowości Piedimonte San Germano w stołecznym regionie Lacjum odbędzie się uroczystość złożenia wieńców przy pomniku 6. Pułku Pancernego im. Dzieci Lwowskich. Następnie zaplanowano koncert pieśni patriotycznych w wykonaniu Orkiestry Reprezentacyjnej Wojska Polskiego. Do zdobycia przez polskich żołnierzy ufortyfikowanego włoskiego miasteczka doszło 25 maja 1944 r., już po walkach o Monte Cassino.
Główne obchody 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, organizowane przez Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych przy wsparciu Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Rzymie, odbędą się w sobotę na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino. Ok. godz. 16 rozpocznie się polowa Msza święta połączona z odczytaniem Apelu Poległych oraz ceremonią złożenia kwiatów. W uroczystości udział wezmą ostatni żyjący żołnierze 2. Korpusu Polskiego, przedstawiciele najwyższych władz państwowych, polska Para Prezydencka - Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda, przedstawiciele polskiego parlamentu m.in. marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska.
W niedzielę po południu w mieście Cassino odbędzie się koncert okolicznościowy Orkiestry Reprezentacyjnej Wojska Polskiego.
W przedostatnim dniu pobytu w Republice Włoskiej polska delegacja złoży kwiaty przed pomnikiem generała Władysława Andersa w Cassino. Po południu zaś w miejscowości Acquafondata - miejscu pierwszych pochówków żołnierzy 2. Korpusu Polskiego, którzy polegli w walkach o Monte Cassino, zaplanowano uroczystość złożenia kwiatów przed Pamiątkowym Cokołem. Na rynku w Acquafondacie będzie można także usłyszeć Orkiestrę Reprezentacyjną Wojska Polskiego.
Patriotyczna pielgrzymka zakończy się we wtorek. W San Vittore del Lazio odbędzie się ceremonia złożenia kwiatów przed pomnikiem upamiętniającym poległych żołnierzy 2. Korpusu Polskiego.
Masyw Monte Cassino wraz ze znajdującym się na wzgórzu klasztorem benedyktynów był w czasie II wojny światowej kluczową niemiecką pozycją obronną na tzw. linii Gustawa, mającą uniemożliwić aliantom zdobycie Rzymu. 18 maja 1944 r. po niezwykle zaciętych walkach zdobył je 2. Korpus Polski dowodzony przez gen. Andersa. W bitwie zginęło 923 polskich żołnierzy, 2931 zostało rannych, a 345 uznano za zaginionych. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ dki/