Przed gdańskim oddziałem IPN otwarto w piątek wystawę przygotowaną w 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Przybliża ona walki prowadzone przez Armię Czerwoną na terenie Pomorza w 1945 r., ale też gwałty i grabieże, jakich dopuszczały się wówczas wojska rosyjskie.
Ekspozycja stanęła przed wejściem do siedziby gdańskiego oddziału IPN przy al. Grunwaldzkiej w Gdańsku. Jej otwarciu towarzyszył zorganizowany w piątek briefing prasowy autora ekspozycji Artura Chomicza oraz dyrektora IPN Gdańsk - prof. Mirosława Golona.
Jak podkreślił w czasie konferencji Golon, wystawa przygotowana została w 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Przypomniał, że w 1945 roku Polska była „po części tym wojskowym zwycięzcą”. „Ale w sensie strat ludnościowych, strat gospodarczych i bilansu politycznego, straciliśmy suwerenność. Już 9 maja 45 roku Rosjanie i polscy komuniści na ogromną skalę urządzili propagandową hecę polegającą na tym, że świętowano wyzwolenie, a nie pobicie Niemców” – podkreślił.
Dodał, że w rzeczywistości „nie było żadnego zwycięstwa”. Polska politycznie wojnę przegrała. Niestety weszliśmy z jednej wojny w drugą. Nie tak ludobójczą, no zresztą kogo było mordować, jeżeli straciliśmy 6 milionów ludzi, to nie było już kogo zabijać w sensie masowym” – podkreślił dodając, że dla Polaków dzień zakończenia II wojny, „to jest dzień żałoby, dzień pamięci o ofiarach”.
Z kolei Chomicz poinformował, że przygotowana przez niego ekspozycja nosi tytuł „+Domy płoną, kobiety krzyczą, zabawili się do woli+. Armia Czerwona w województwie gdańskim w 1945 roku”. Wyjaśnił, że częścią tytułu jest cytat pochodzący ze wspomnień żołnierza Armii Czerwonej Mikołaja Nikulina, który w 1945 r. walczył w Gdańsku z niemieckimi wojskami i takich właśnie słów użył opisując bój o to miasto.
Chomicz przypomniał, że straty gospodarcze, jako poniosło Pomorze w 1945 r. oceniane są na ponad 1,6 miliarda złotych w ówczesnej walucie, a w rolnictwie straty oceniono na prawem 2 miliardy dolarów (chodzi m.in. o wywózkę wyposażenia gospodarstw rolnych i żywego inwentarza).
Na ekspozycję składa się 10 dwustronnych paneli prezentujących – oprócz krótkich historycznych objaśnień, liczne reprodukcje zdjęć i dokumentów. Poszczególne plansze przypominają o agresji Niemiec i Związku Radzieckiego na Polskę we wrześniu 1939 roku, przybliżają postanowienia konferencji w Jałcie oraz przebieg walk, jakie Armia Czerwona toczyła z wojskami niemieckimi na Pomorzu w 1945 r. i będące ich efektem zniszczenia Trójmiasta oraz innych miast i wiosek na Pomorzu.
Wystawa opowiada też o gwałtach i grabieżach, jakich dopuszczali się czerwonoarmiści na pomorskiej ludności cywilnej. Przypomina też o podpaleniu 26 marca 1945 r. przez rosyjskie wojsko kościoła św. Józefa w Gdańsku, w którym żywcem spłonęło około 100 cywilów. Przybliża sprawę deportacji ok. 15 tysięcy mieszkańców Pomorza do Związku Sowieckiego (proceder ten dotknął głównie Kaszubów, których Rosjanie traktowali jak Niemców) a także wywózkę majątku, w tym wyposażenia licznych pomorskich fabryk, które Rosjanie zagrabili uznając, iż w ten sposób pobierają reparacje wojenne.
Wystawa opowiada też o udziale Rosjan w zwalczaniu polskiego powojennego podziemia niepodległościowego oraz generalnie o tym, w jaki sposób obecna była Armia Czerwona na terenie Polski, w tym Pomorza po 1945 roku.
Przed siedzibą gdańskiego IPN wystawę można będzie oglądać przez kilka najbliższych tygodni. Ekspozycja będzie też udostępniona w internecie, na strona IPN. (PAP)
Autor: Anna Kisicka
aks/ pat/