W holu Senatu RP w środę otwarta została wystawa poświęcona Czesławowi Miłoszowi. "Za mojej młodości był zakazany" - wspominała senator Halina Bieda, która jest inicjatorką powstania wystawy.
Wystawę "Nie ma we mnie czarodziejstwa słów" otworzyła marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, a zorganizowano ją przy współpracy z Wydawnictwem Znak z okazji uchwalenia przez Senat RP roku 2024 Rokiem Czesława Miłosza.
"Jestem bardzo dumna, że Senat ustanowił rok 2024 Rokiem Czesława Miłosza. Cieszę się, że ta wystawa jest pierwszym zaznaczeniem w Senacie patrona roku" – podkreślała Małgorzata Kidawa-Błońska podczas otwarcia wystawy. "Poezja Miłosza to słowa, które pokazują, że mają wielką moc. Nie muszę przypominać słów, że +Poeta pamięta. Możesz go zabić – narodzi się nowy+. To jest siła poezji, to jest siła tego, że mamy do czego się odnosić, że dzięki poezji możemy zrozumieć świat" – dodała.
"Wbrew temu, jaki jest tytuł wystawy, +Nie ma we mnie czarodziejstwa słów+, to ono jednak jest w tej poezji. Zbliżając się rocznica urodzin poety, 30 czerwca, jest dobrym momentem inauguracji Roku Czesława Miłosza" – mówiła z kolei senator Halina Bieda, inicjatorka zorganizowania wystawy.
Wspominała, że w latach jej młodości Czesław Miłosz był poetą zakazanym, nie wolno było się o nim się uczyć i nie wolno było czytać jego poezji. Dodała, że zmieniło się to dopiero, gdy w 1980 roku został laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie literatury.
Tytuł wystawy został zaczerpnięty z wiesza "Przedmowa" z tomu "Ocalenie": "Ty, którego nie mogła ocalić, wysłuchaj mnie. Zrozum tę mowę prostą, bo wstydzę się innej. Przysięgam, nie ma we mnie czarodziejstwa słów. Mówię do ciebie milcząc, jak obok czy drzewo".
(PAP)
Autor: Tomasz Szczerbicki
szt/ dki/ jkrz